Hmm to i ja się dopisze po długim milczeniu ;] Musze powiedzieć że 4 tygodnie odstawienia wowa zupełnie mnie wyleczyły z tego tytułu. Dalej jest chęć zagrania w mmo i pierwsze, co się nasuwa to wow, ale zaraz potem nachodzi mnie wizja robienia instancji z tym samym układem mobkow itp itd po raz n-ty, albo farmowania pvp rank. Brrr od razu mnie od kompa odrzuca
LOVE:
-Questy, Questy i jeszcze raz Questy (mogłyby niektóre być nieco dłuższe i trudniejsze, ale i tak b. dobrze)
-Klimat - taki old school fantasy feel miał wow przez długi czas grania (skończył się niestety po dojściu do lvl 60
)
-Piękny i rozbudowany świat
-Poboczne zajęcia (zbieranie ziółek, mining, fishing, cooking, itp. fajne dają chwile oderwania itp)
HATE:
-Instance i to naprawdę wielki gigantyczny minus dla Blizzarda za to - totalnie zmarnowany pomysł przez nich moim zdaniem, a mogło być tak pięknie. Tym czasem jest:
- za długo (30min-1h zbieranie party potem 2-4h instance jak się full run robi, kto normalny ma na to czas i nerwy)
- za nudno (mogłoby być bardziej "fabularne" w końcu to kawałek świata, z którym gracze mogą teoretycznie zrobić wszystko)
- zbyt monotonnie (ciągle te same moby w tych samych miejscach reagujące w ten sam sposób)
- po 3 przejściu np. ubrs to już rutyna a nie zabawa, każde kolejne wyjście do instance jest już po itemy, bo w sumie nic nowego tam nie zobaczymy
- PVP:
- Straszna rzeźnia się tworzy, bardziej mi to jakiegoś qwaka przypomina a nie fantasy mmo. (Głównie przez to, że nic się nie traci przy śmierci, nie ma żadnych zasad it itd)
-Honor system to, smieszna próba opanowania tego chaosu i odniósł zupełnie odwrotne skutki moim zdaniem, (Jeżeli ktoś chciałby się wyróżniać, jeżeli chodzi o pvp to w tej chwili musi mieć najwyższy rank i standing, (co wiąże się z "farmowaniem honoru") już nie ma znaczenia skill gracza, bo nawet ktoś zajebisty w, pvp, ale mający np 1h/day na grę nie ma szans nawet zbliżyć się do zupełnego beztalencia w pvp za to grającego choćby 6h/day.
-Crafting:
-Za mało urozmaicony
-Zbyt monotonny (ledwo po kilka recept/profesja w end game ktore mają jakiekolwiek szanse na opłacalne wytwarzanie)
- zamiast 90% end game items z craftingu i 10% z dropów jest dokładnie na odwrót co jest raczej kiepskim rozwiązaniem imo
- Gildie:
-To w tej chwili tylko oddzielny chat (no i wspólne raidy, ale to bardziej wynika z tego chata niż z jakiś rozwiązań technicznych)
- Nie ma ograniczeń na wielkość, (czyli nie liczy się, kogo przyjmują, bo i tak dla wszystkich starczy miejsca
- Nie ma jakiejś ścieżki rozwoju guildi
- Community
- Strasznie zagalopowane, jeżeli nie jesteś bliskim znajomym jakiegoś gracza to po prostu nawet się nie zauważacie, o takich detalach jak spotkanie kogoś na hunting grounds i wzajemna wymiana choćby hello nie ma nawet mowy
-Poboczne zajęcia (tak, tak jest jako plus też ;] Chodzi o to że mimo iż są fajne to za szybko się kończą, za mało recept, za mało urozmaicone, mogli by jeszcze sporo dodać)
to chyba tyle...
Blah
Chyba wrócę do l2 O.o... Kto by pomyślał że gra w której leveluje się latami nic nie robi praktycznie po za tłuczeniem mobów i integrowaniu się z community będzie bardziej interesująca od wowa ^_-