LOVE
- grywalność - nie wiem do końca na czym polega (za długo by pisać) ale najwyższa z jaką sie zetknąłem (chyba tylko którys z footballowych managerów mnie tak kiedys wkrecił). Diablo było masakrujące ale nie do tego stopnia. W typowe cRPGi nie bylem wstanie grać (FallOuty, BG, NWN - nie dzierżyłem).
- Poziom ogólny
- tłumacząc: ogólnie w WOWie jest w zasadzie idealnie, dopiero jak się wejdzie w szczegóły to sie robi problem (czasem, nie zawsze). Na przykład:
- profesje, na pierwszy rzut okaz mega masakra, zostanę sobie leatherworkerem i ludzie będą ode mnie kupować armorki... a potem sie okazuje że nawet jak mocno pójdziesz w profesje to będą kupować kilka lvl niższi i kasy za wielkiej ani satysfakcji nie będzie.
- talenty , o jak fajnie scustomizuje sobie postać, co tu wybrać... aha, są dwa buildy
ale nuda. A czasem jeden.
- Instancje - super czad ale pomysł... tylko czemu trzeba robić milion razy żeby mieć itemek nr 32458 w katalogu bez którego np.: mag nie ma czego szukać pomiędzy lvl: 33 a 48. Efekt: Onyxie zabiłem już 294 razy, jestem MASTA
- Rozwój ekwipunku postaci: w sensie jak zaczynasz i dostajesz coraz lepsze itemki to myślisz że będzie twoja postać zaje... wyglądała na XX lvlu, a potem sie okazuje, ze 90% przedstawicieli danej klasy nosi ten sam, dokładnie ten sam kapelinder, co wygląda nota bene jak wyniesiony z baru "Błękitna Ostryga" ale co tam, plusy fajne, wszyscy noszą !!!
Jak widać, największym, moim zdaniem, problemem z WoWem jest system itemków. Ja bym wolał większy wpływ samych postaci, ich umiejętności, skilli itp a nie itemków, na grę.
Nie zgadzam się MARKu, że się nie dałoby utrzymać balansu. Dałoby, przy założeniu mniej potężnych itemków w stosunku do mocy samych postaci ale za to bardziej różnorodnych i klimatycznych. A te z jednej strony robione byłyby przez profesjonalistów
(crafterów) ktorzy wówczas faktycznie byliby cenieni i wypadałyby z bossów. Każda postać w WOWie ma 3 drzewka talentów plus mnóstwo kombinacji w stylu gry i doborze konkretnych talentów, mozna wyobrazić sobie wiele różnych itemków o podobnej mocy a nie jeden uber masta dla wszystkich.
Ale do tego potrzebny byłby balans drzewek i w ogóle balans nad którym Blizz pracuje i szybko nie osiągnie.
Ja rozumiem że wymuszenie kilkuset wizyt w jakims instansie powoduje przykucie gracza do opłacania abonamentu na dłużej bez konieczności większej rozbudowy świata, dużo niższe koszty, niewiele niższe zyski, ale... wyobraźmy sobie że instancji oprócz istniejących jest jeszcze: dajmy na to 50, małych, na max pół godziny gry, gdzie jest jakiś boss co to nie ma wokół siebie miliona korytarzy i tysiąca guardow za to faktycznie jest silny i trzeba się napocić. Za to itemki lecą z nich i czekają w skarbczykach: przy załozeniu ze itemki są słabsze ale większa różnorodność, a poza tym, ze potrzebne są fajne surowce do itemków i po nie tez sie te instancje robi. Można by to zrobic i poza instancjami tylko jakos uchronić te miejsca od kolejek do bossa.
Ale sie rozpisałem, psia mać
No to na razie tyle.
Na koniec:
WOW jest i tak jedną z najlepszych, jesli nie najlepszą gra komputerową w jaką grałem (jest to mók pierwszy MMORPG), grafika super, fajne pomysły, znakomite rozwiązania a wszystko przyjazne w obsłudze. A że się narzeka?? Bo chciałoby się jeszcze lepiej, potencjał który wynika z "ogólnych" rozwiązań w WOWie jest ogromny i czasem człowiek by chciał, zeby te szczegóły były lepsze.