I jeszcze trzy.
Małżeństwo zostało zaproszone na bal przebieranców, jednak tego
wieczora żonę
rozbolała głowa i nalegała, aby jej mąż poszedł sam. Długo się
sprzeciwiał,
ale w końcu uległ i poszedł. Żona położyła się do łóżka,
jednak po godzinie obudziła się bez bólu głowy. Ponieważ jej mąż nie
wiedział jaki strój kupiła sobie dokładnie, zdecydowała się pójść na
zabawę i
go poszpiegować. Szybko go tam wypatrzyła. Tanczył ze wszystkimi
kobietami,
całował po rączkach, szyjach, szeptał na uszko, podszczypywał, niby
przypadkiem dotykał "tu i ówdzie". Ponieważ należała do zgrabnych
osób, szybko
została zauważona przez rozbawionego mężusia i poproszona do tanca.
Spodziewała się niezłej zabawy, on przecież nie wiedział, że podrywa
własną
żonę. Po paru tańcach zaproponował jej "zwiedzanie pięterka", ona się
zgodziła
bez oporu ( bo to przecież JEJ mąż!) Postawiła jednak warunek,
że nie zdejmą masek z twarzy. Było im razem wspaniale, wręcz jak nigdy
dotąd. Po n-tym numerku ona szybko pobiegła do domu, żeby oczekiwać
męża i zadać mu kilka pytań.
Gdy już wrócił ona się go pyta ( rzecz jasna z dziką satysfakcją w
głosie ):
- No i jak się bawiłeś skarbie? Dużo tańczyłeś?
- Nie tańczyłem ani razu i bawiłem się kiepsko. Spotkałem Zenka,
Wieśka i
Tadka, moich kolegów ze studiów i całą noc graliśmy w pokera na
pieniądze.
W sumie kiepski mialem wieczor, za to facet któremu pożyczyłem kostium
powiedzial ze bawił się
doskonale...
Policjant zatrzymuje kierowcę za przekroczenie prędkości..
- Poproszę prawo jazdy...
- Niestety nie mam prawa jazdy, zabrano mi uprawnienia już 5 lat
temu
- Dowód rejestracyjny poproszę...
- Nie mam. To nie jest mój samochód. Jest kradziony.
- Samochód jest kradziony !!!???
- Dokładnie, ale prawdę mówiąc - chyba widziałem dowód rejestracyjny
w
schowku, jak wkładałem tam pistolet...
- Ma pan pistolet w schowku !!!???
- No tak. Tam go włożyłem, po tym jak zastrzeliłem właścicielkę tego
samochodu i jak schowałem ciało w bagażniku
- W bagażniku jest CIALO !!!!!???
- No przecież mowie...
W tym momencie policjant zawiadamia Komendę, po 2 minutach
antyterrorysci
otaczają samochód, dowodzący akcja podchodzi do kierowcy:
- Prawo jazdy poproszę...
- Prosze bardzo - i kierowca pokazuje jak najbardziej ważne prawo
jazdy
- Czyj to samochód - pyta komendant
- Mój. Prosze oto dowód rejestracyjny
- Prosze wolno otworzyć schowek i nie dotykać schowanej tam broni...
- Prosze bardzo, ale nie ma tam żadnej broni
- Prosze otworzyć bagażnik i pokazać ciało
- No problem, ale jakie ciało ??!!
- Zaraz - mówi kompletnie zdezorientowany policjant - kolega, który
pana zatrzymał, powiedział, ze nie ma pan prawa jazdy, dowodu
rejestracyjnego, samochód jest kradziony, w schowku jest bron a w
bagażniku ciało...
- He he - odpowiedział kierowca - a może jeszcze panu powiedział, ze
przekroczyłem prędkość????
Jedzie dziadek maluchem, zgarbiony, ręce mu się trzęsą na kierownicy. Nagle
wyprzedził go Mercedes, dziadek się wystraszył.
Mercedes zatrzymał się na światłach, dziadek z tego strachu nie dał rady,
przyrąbał w tył.
Z Mercedesa wysiada dwóch byków:
- I co dziadek, przyjebałeś?
- Tak (cieńkim wystraszonym głosem)
- Masz kasę?
- Nie
- A ubezpieczenie?
- Nie
- A syna?
- Mam
- To masz tu komóreczkę, dzwoń po synia to odrobi u mnie bo ty się do roboty
nie nadajesz.
Dziadek zadzwonił, podjeżdzaja 3 Mercedesy S-klasa, wysiada kilku byków i
jeden z nich mówi:
- I co tatuś???? Przypierdolił jak cofał?
:D:D:D