dopiero na studiach zaczniesz sie uczyc idiotyzmow , kompletnie nie zwiazanych z kierunkiem.
po studiach zas z duza doza prawdopodobienstwa (o ile nie wyjedziesz )
bedziesz pracowac zupelnie nie w zawodzie wyuczonym .
chcesz cos umiec to zapisz sie na dobre sygnowane przez dobre i znane firmy kursy , ktore czasem trwaja niewiele krocej od studiow wieczorowych ( dwa lata i wiecej) , ale to kosztuje niestety . Ucz sie tez jezykow , pewnie bedziesz miec na studiach wybor , nie poprzestawaj na angielskim ktory jest juz raczej wymagany jak chusteczka do nosa , dodaj do tego francuski albo niemiecki/hiszpanski a beda na ciebie zupelnie inaczej patrzyc.
Z przyjemnoscia stwierdzam ze coraz wiecej firm/pracodawcow zaczyna patrzec na realne kwalifikacje a nie papierek ze studiow , tak przynajmniej wynika z opowiesci moich znajomych ktorzy maja male firemki w IT biznesie , szukal jeden grafika , przychodzili do niego po studiach , z papierkami niewiadomo jakimi a okazywalo sie ze jak ich posadzono do kompa to prawie nic nie potrafili zrobic...no ludzie, oczywiscie to nie regula ale czesto slyszalem jakie to aparaty byly
wspomnienia?...jak ktos jest obrotny to i poimprezuje i pozdaje co trzeba
to jedne z najlepszych lat zycia , wiec korzystajcie swierzo upieczeni studenci z urokow ile sie da , byle z glowa zeby tatusiami/mamusiami nie zostac przedwczesnie
....fajne czasy to byly...a teraz to chodze od wesela do wesela ...co sie porobilo..