Event rocks
Natomiast ja mam story tekstowe o IF w grupie (screena zarzuce z domu).
Sciagneli mnie ostatnio koledzy z barrows - szykowali sie na pygmy goblins a ze wszyscy 42 lev to stwierdzilem ze XP bedzie ladne.
Zaczelismy grac - team work ok.
Pullowalo sie tych goblinow od 3 do 8 na raz (orange, red i czasami fiolet dla mnie) ale masakrowalismy je bez problemu bo ja mam ostatnio max spec w mezz a dla high warriorow one byly yellow/orange.
Mysle sobie, niezly team, jednak na wyzszych levelach duzo czesciej sie trafia sensownych ludzi.
W tym momencie widzimy komunikat ze ktos padl w naszej zonie i po chwili 1 z klerykow mowi: gosc blaga o resa, skocze mu pomoc, brb.
Czekamy 5 min i komunikat: "Ussa was killed..."
No tak, wyslalismy go zeby resnal...
46 lev Paladin mowi: "Ehh.. amatorzy, zaczekajcie - zaraz resne i wracamy"
2 min pozniej sluszymy: "ups... chyba padne..."
30 sec later: "XXX was killed..."
No to lekka konsternacja w grupie - zostal nam 1 res'er. Padlo haslo ze idziemy all a przodem scout w stealth ostrzega przed mobami (noc byla - slaba widocznosc)
Zrobilismy moze 4 kroki jak nasz Scout poslany przodem biegnie... a za nim ponad 20 (NIE PRZESADZAM
pygmy goblins.
Wszystkich wmurowalo, tym bardziej ze gobliny byly naprawde blisko.
Ja padlem od razu (zdeptaly mnie po prostu) ale widzialem tez jak mocno >>40 lev armsman wyciagnal kopytka "instant"
Naprawde - dawno sie tak nie ubawilem na PvM jak tym razem (choc moze w opowiescie to slabo brzmi ale... "to trzeba zobaczyc").
Tak wiec wszystkim zaczynajacym level akurat (nic do stracenia) polecam pygmy goblins!