SniperX napisał(a):
.... W WoW-ie calkowicie przez przypadek trafilem do gildi gdzie jest jeden Polak, ale z nim nie rozmawiam po Polsku, bo oboje uwazamy ze lepiej pogadac w fajnym klimacie po angielsku niz na luzie po Polsku. To tyle na temat offtopicu erpegowania ktory sie pojawil
scorpio007 napisał(a):
Widzicie nie kazda gildia musi mieszac sie w GCW. A skoro sie nie miesza w GCW to ma w dupie za przeproszeniem, czy czlonek gildi jest rebel czy imp czy cywil.
Nie zgodze sie z toba, jakies 2 miesiace temu przyznal bym ci racje, ale teraz tego nie zrobie. Skoro nie chcemy sie mieszac w GCW to zostajemy neutralni. Skoro chcemy byc policjantami to jestesmy Policjantami dla rzadu, ktory wybiera polityke, jesli rzad wybral przyjazn z Imperium, a my jestesmy Rebeliantami, stajemy sie automatycznie opozycja albo ruchem oporu. To jest tak jakbys podczas II wojny swiatowej do jednego odzialu wlączył Polskich Powstańców i Hitlerowskie Gestapo. My zyjmy sobie w pokoju a nasze kraje niech sie morduja. Kto uwaza sie za eRPegowca i jest w gildi mieszanej, tak naprawde nie odgrywa RPG, on tylko udaje
Co do 1.
Wg. mnie to jakim jezykiem sie poslugujesz nie ma znaczenia. Ma znaczenie w JAKI sposob sie nim poslugujesz.
Akurat jak jestesmy w Atlantis, jest tam 100% polakow i nie ma sensu gadac po ANG.
Ja osobiscie czy rozmawiam po polsku czy po angielsku (nie chodzi o tell czy czast PL) staram sie odzywac tak, jak bym sie odezwal w swiecei SW a nie real.
A wiadomo przeciez, ze czy mowisz wyniosle czy luznie to zalezy od postaci ktora odgrywasz w grze.
Oczywiscie rozumiem, ze po przez "luzne" gadanie miales na mysli cos typu jo, yo, elo ziom, itp. Jak widze cos takiego na spatal dostaje wylewu.
A co do 2 tez sie nie do konca zgodze zgodze. Owszem w pewnym sensie masz racje. Ale nie wiem dla czego, niektorzy odbieraja gildie jako grupe MILITARNA. A tak wcale nie musi byc. Bo Imperium i Rebelia to nie 2 osobne panstwa. Powiedzmy tak. Ty jestes Impem, ja Rebelem. Walczymy sobie. Ty na Corelli, ja na Naboo. Potem idziemy na przepustke (on leave) i wracamy do domu na Talus. Ty nie wiesz, ze jestem rebeliantem, ja nie wiem ze jestes imperialem. I nasza gildia nie zajmuje sie wojna domowa. Tylko np. obrona naszego miasta, utrzymaniem porzadku.
Co chce przez to powiedziec? Chce powiedziec, ze gildia nie musi miec charakter militarny zwiazany z GCW zeby bylo rpg. Nie mowie o graczach, tylko o celach gildii.
Wiec nie czepiajcie sie mieszanych gildi. Predzej czepiajcie sie gildi np. JEDI, ktorzy to podobno wygineli, a tu prosze cale gildie ich. To bardzo rpg. Zwlaszcza jak taka gildia przebiegnie w pidzamach z latarkami przez srodek Theed.
PS. Gdyby mialo byc tak jak piszesz, to powinien byc open PvP i z SWg zrobilo by sie PS (choc to nie najgorszy pomysl
), impy od rebeli byli by odseparowani i spotykali by sie tylko na polach walk, powstawaly by same twierdze a nie miasta graczy i wogole okazalo by sie, ze najfajniej sie gra cywilom.