My technologii swojej nie mamy i dlugo miec nie bedziemy (niskie naklady na nauke itd.) takze jedynym wyjsciem jest import technologii (np. fabryka LG).
No wlasnie dzieki temu jak nie zalamie sie gospodarka, to stanie w miejscu.
Mianowicie wielu zna formule Solowa, Praca, Kapital i Postep Techniczny. Nie mam pod reka dokladnych danych wiec pisze w przyblizeniu ale na pierwszym miejscu od roku 1990-2000 najwazniejszym czynnikiem dla polskiej gospodarki byla:
Technologia ~65%
Kapital ~37%
Praca ~
-2%
Technologie importowalismy, a wiadomo ze dla importu im drozsza zlotowka, tym latwiej ta czesc rozwinac.
Kapital zagraniczny zas przy drogiej zlotowce moze ucierpiec, no coz wazna zasada "cos za cos".
Natomiast taki Polak z droga zlotowka kupi sobie importowany "stuff" taniej.
A teraz odwrocmy to na tania zlotowke, dodajmy podatek PiS, ciecia budzetowe (krajowe i unijne), wybor miedzyokresowy na tych warunkach (produkcja, zwlaszcza przy drozszej technologii). Co nam wyjdzie? Przez ogromne zapotrzebowane na komputeryzacje i nowsze technologie w drozszych cenach, pociagnie to ciecia budzetowe w wielkich firmach jak i panstwowych instytucjach = zwolnienia ludzi oraz pogorszenie warunkow pracy, mniej premii itp. ale to tak realistycznie, pesymistycznie to beda "jazdy" ze zwiazkami zawodowymi i strajki.
Nastepnie wzgledem krajow w europie, opozmimy swoj rozwoj gospodarczy, co tez nie jest najgorsze.
Najgorsze jest to ze kupa ludzi modli sie chyba pierwszy raz, zeby program wyborczy byl klamstwem
Anyway, to jest moj punkt widzenia, studenta ekonomii i wspolwlasciciela firmy zajmujacej sie finansami i doractwem podatkowym. Mam nadzieje ze sie w 100% myle, bo jak polowa z tego wejdzie w zycie, to, to, ja jade do Poznania mieszkac