Mark24 napisał(a):
jak przycisną markety to raczej będą one musiały zwiększyć zatrudnienie, bo kontrola przyciśnie jednego i drugiego prezesa za to, że pani Jadzia nie dość że zapierdziela po 12-16h dziennie przy kasie to jeszcze ostatni wolny weekend miała 3 lata temu.
WIęc ja bym się wstrzymał z takim puszczaniem wodzów fantazji na temat wzrostu biurokracji tym spowodowanym.
dzizas ku.wa dzizas kiedy ta nachalna nagonka na PiS się skończy....
Aldatha napisał(a):
oczekuje ze sqrwiele beda bulic podatki , ja tez tam lubie chodzic bo czytam prase za darmo , pomijajac ze pracownikow traktuja jak bydlo i tak jak kolega wczesniej zauwazyl nie placa nic przez okres 3 do 5 lat no sorry , zmienia sobie nazwe i dalej nie placa...za to wy placicie z wlasnej kieszonki
zescie naprodukowali tyle bzdur ze szkoda mi tracic czasu na punktowanie ich jednego po drugim dlatego skupie sie na podstawowych
Nie jest prawda ze markety nie placa podatkow - tak bylo o ile pamietam do 1993r. a obecnie samego vatu odprowadzaja ok 6 mld rocznie.
W tej chwili moga byc co najwyzej zwolnieni z placenia podatku od nieruchomosci (zaleznie jak sie dogadali z gmina) i nie placic CIT
na tej samej zasadzie jak WSZYSCY inni przedsiebiorcy - gdy 100% zyskow przeznaczaja na inwestycje (np. otwieranie kolejnych sklepow).
To co proponuje PiS to ZABLOKOWANIE mozliwosci budowania nowych supermarketow a kompetencje do udzielania zgody lub nie chca przesunac z gmin do wojewody.
Pomijam juz ze ten pomysl bije w sama idee decentralizacji wladzy bo to pikus - jakby mogl to PiS by pewnie wymagal zeby zgode na wymiane okien w domu mogl wydawac glowny architekt warszawy (oczywiscie z PiS
) ale podstawowa idea tego pomyslu jest taka - w handlu maja byc rowni i rowniejsi.
Nikt nie polemizuje z tym ze wszelkiego typu luki prawne czy naduzycia stosowane przez markety musza byc zlikwidowane - to jest kwestia wlasciwiego PRAWA.
To co tutaj niektorzy opisuja sa normalnymi praktykami przestepczymi stosowanymi prawie w KAZDEJ branzy (ja ze swojej strony moge powiedziec ze w branzy IT tez jest masa firm ktore biora towar na kredyt, nie placa, "bankrutuja" i za chwile zakladaja nowe firmy). Ale tego typu zachowania nie moga byc podstawa do wyprodukowania ustawy zabraniajacej zakladaniania nowych firm IT bo sie robi z tego jakas paranoja!
Pomyslcie chwile.
Jesli ja pracuje w firmie IT sredniej wielkosci (30-50 pracownikow) i ciezko nam sie wiedzie bo konkurencja firm sprzedajacych np. przez net winduje ceny w dol. Mam prawo wymagac zeby zabronic zakladania nowych firm sprzedajacych przez net bo zanizaja marze?
Przeciez tez mam argumenty - takie firmy zatrudniaja duzo mniej pracownikow niz "klasyczne" firmy IT, nie nakrecaja branzy nieruchomosci bo nie musza miec duzych siedzib w centrum miasta, unikaja placenia podatkow i zanizaja marze - ZAMKNAC JE!
A przetlumaczyc to mozna mniej wiecej tak: nie chce mi sie szukac pomyslu na biznes, ograniczcie mi konkurencje, marze wzrosna, ja zaczne wiecej zarabiac KOSZTEM MOICH KLIENTOW - czyli was.
Podstawa kapitalizmu jest zadsada rownych szans na dla wszystkich - ta zasada zapewnie rozwoj gospodarki.
Nawet jesli jeden czy drugi przedsiebiorca nie bedzie potrafil sie dostosowac do zmieniajacych warunkow rynku - zostanie wyeliminowany i to jest NORMALNE i DOBRE.
Konkurencja powoduje obnizanie cen, dbanie o kazdego klienta - WSZYSCY z tego korzystamy.
Jednoczesnie wszyscy mamy wolna wole - jesli nie chcemy to
nic nas nie zmusza do kupowania w marketach i mozemy dac zarobic malym sklepom.
Tyle ze ludzie pokroju mareczka i innych lubia narzekac - korzystaja z tego ze maja 4 sklepy pod domem ktore zabijaja sie o to zeby on u nich kupowal ale jednoczesnie wszytkich informuja ze robia tam zakupy "z obrzydzeniem".
ROTFL