To ja też się pochwale bo było fajnie:p
..przy okazji zapodam mały "manual" może ktoś z czytających zechce to powtórzyć u siebie na serwerze.
Dzis ok na godz 4am (no comments) mieliśmy ustawiony mały ally event - Devastated Castle siege.
Jest to coś jakby połączenie raidu na Nurkę i castle siegu.
Zdobyliśmy zamek i chodz organizacyjnie nie było żadnych kwasów (wszyscy dobrze assistowali, rezowali się, był porządek i współpraca) okazało się to trudniejsze niż zakładaliśmy.
Dlaczego?
Moby broniące zamku mają niesamowitą siłę ognia i assystuja sobie nawzajem na jeden target.
Tak na przykład pierwsze podejście do mobów na moście okazało sie jednym wielkim "LOL`em".
Inq (lvl 75DA w enchantowanym Nightmare secie) zapodał UD i hate na jakieś 40 mobów na moście (ok 20 łuczników i 20 melee).
Zginął w ułamku sekundy nawet nie zdążył puścić drugiego hate`a.
Prawde mówiąc po tym instant zgonie zwątpiłem że cokolwiek zdziałamy.
Generalnie cała zabawa polega na tym żeby mieć dużo nukerów (było nas w sumie 54 osoby w tym mieliśmy dwie nuker grupy, moja archer grupa i dwie grupy melee DD).
Ofiar nie da się uniknąć, ważne jest dobre assystowanie (assist makra), obecność Overlordów, szybkie rezowanie i trzymanie sie w kupie bo moby wybiegają w hordach po ~50 a ze zwykłymi mobami mają wspólne jedynie textury (sa mocniejsze, biją o wiele mocniej i assystują sobie nawzajem ..wtf).
Jeśli uda nam się dotrzeć na dziedziniec należy przedrzeć sie przez kilka drzwi, odeprzeć kilka szarż mobów i na tylnym dziedzińcu w niewielkim pomieszczeniu znaleźć NPC przy którym znajdują się ostatnie drzwi które trzeba zniszczyć. Stamtąd należy się spodziewać wysypu mobów ze zdwojoną siłą plus kolesława o nazwie "Gustav" z pomocnikim.
Jak się uda opanować sytuację z mobami zaczynamy bić Gustava.
Dopiero około 7`mej minuty bicie Gustava (jego pomocnika zostawiamy w spokoju) przez 54 ludzi w tym połowę stanowili nukerzy i archerzy można dojść do wniosku że Gustav nie jest zbugowany bo jego HP bar się wreszcie ruszył...bardzo minimalnie.
W sumie bije się go jak raidbossa z tą różnicą że
- Raidobossa bije się w taką ekipą około 1,5 minuty...np Iposa na BS. Gustava około 45 minut.
- Raidboss nie ma pomocnika którego bicie mija się z celem. ten jego minion poprostu biega i zabija naszych ludzi, my ich rezujemy i znów wszyscy biją Gustava.
- Co jakieś 10 min dokładnie nie wiadomo skąd wybiega kolejna horda mobów z łukami i innym sprzętem. Podstawa to targetować archerów i spamować macro żeby inni assystowali. Jak odeprzemy atak wracamy do tłuczenia Gustava.
Zamek udało się zdobyć na 5 min przed deadline`m (sic!) klanowi Demiurga (HouseOfErrants). Fakt że zaczęliśmy ze sporym opóżnieniem bo nie spodziewaliśmy się wewnątrz aż takich atrakcji.
Devastated Castle zdobywa klan który zadał Gustavovi najwięcej dgm`a, a HoE ma dużo wysoko`lvlowych nukerów.
Uśredniając każdy z nas stracił ok. 6% ale polecam siege na Dev Castle z 3 powodów:
- ludzie mogą się sporo nauczyć (assystowanie, rezowanie, buffowanie itd wiadomo że przebiega inaczej niz w normalnym grind party)
- można sobie poćwiczyć siege bez uwikływania się w polityczne zatargi na serverze, później na ally forum wyeliminować błędy mogące mieć miejsce na właściwym już sieg`u.
- jest niesamowity fun. Tak naprawde nikt nie wiedział w jakie gówno wdeptujemy, tym większa satysfakcja że się udało.
Jeśli chodzi o profity z posiadania tej ruiny to szczerze powiem że nie wiem jakie są i czy w ogóle jakieś są.
Jak się dowiem to napiszę. Dziś jest już za późno...wcześnie.
Póki co kilka screenów (szału nie robią bo nie mam w zwyczaju "screenować". Te zrobiłem tak dla formalności.
PS. Elfinka co z tobą? Przegapiłeś imprezkę
PS2. Zwróćcie uwagę na ilość MP archerów w mojej grupie tuż po zabiciu Gustava pic. nr.4. Wszyscy mieli łuki z CS a i tak wystrzelaliśmy całą swoją MP i MP Shillen Eldera