lol
Osobiście... miałem do wyboru...
- wyskoczyć na dwie domóweczki
- pójść z dziewczyną odstawioną na maksa w suknie a ja w garnitur na jakiś drętwy bal...
- pójść na imprezę w stylu 'unc unc unc' albo 'sweet pink ladies' co moja girl preferowała...
Więc wybór padł tak -> przed sylwestrem pofatyguje się do Wawy żeby pobawić się na jakimś techno party... potem powrót do domu i harówa w pracy... a w dzień sylwestra jako, że nie mam ochoty na żaden bal zostawiam klucze dziewczynom (znajome i maine girl), niech się one zajmą jedzonkiem w czasie gdy będę pracować... po powrocie do domu jadę do hurtowni z alkocholem, zakupuję parę zgrzewek piwka, zawożę to do domu... czekam na gości i niech się impreza kręci w czasie gdy ja będę sobie chilloutował się przy dobrej muzyce, wysoko procentowym alkocholu czy też przed TV... Podstawa to ludzie którym ufasz co więcej z którymi chcesz się dobrze bawić...
Piękne... aczkolwiek nie wiem czy wytrzymam tempo
And the life goes on...
SvD.
[edit]
Uwierzcie mi... chciał bym spędzić sylwestra przed TV paczką chipsów w obecności mojej lady... nie da rady