O 1:25 naszego czasu zakonczyl sie przedluzony o jeden dzien i poltora godziny beta weekend...
Zaczalem od biomekow, ale w koncu skonczylem u mutantow (za drugim podejsciem/postacia udalo sie main quest z 2-3 lvlka przejsc...) i tak juz zostalo do samego konca, bo spodobala mi sie ta frakcja.
AA to swojego rodzaju WoW 0.5 na kolkach - duzo questow, ktore za zadanie maja przykrywac levelowy grind. Misje z grubsza ograniczaja sie do zabicia kogostam/nazbieraniu itemkow z drop ratem 0.00x%, dostarczeniu czegos do kogos, jednak sa tez questy, gdzie trzeba podjechac do rzeczkii nabrac wody, zeby kogos napoic (tez w sumie delivery type q), pomajstrowac cos przy quest itemach dostepnych z tego samego okna co inventory (inna zakladka), lub np. zniszczyc jakies billboardy/slupy energetyczne i przyniesc z nich itemki (tu ciekawostka - z kazdego rozwalonego obiektu, a wiadomo, ze mozna niszczyc wszystko, wypadaja przedmioty typu metal/szklo/plastik, ktore potem mozna uzyc do craftowania). Sporo questow dla wielu osob nie dziala, bo nie mozna gadac z npcem, lub cos innego nie chce dzialac. W niektorych misjach przygotowanych na (przykladowo) lvl 10 okazuje sie, ze trzeba zabic kogos na poziomie 18 itp. W robieniu questow jestesmy prowadeni za raczke praktycznie od poczatku do konca - caly czas mozna zajrzec do journala (standard) i przeczytac co gdzie i jak mamy zrobic. Do tego na mapie pojawiaja sie waypointy, dzieki czemu zawsze wiemy gdzie jechac (przynajmniej na poczatku tak jest). Jednak questow (na razie?) troche brakuje i zdarzaja sie momenty, ze trzeba grindowac bijac potworki, zeby przebic sie wyzej i zalapac jakies nowe, ktore pokazuja sie po osiagniecu poziomu x.
Combat. Wyglada to ok. Przynajmniej mi jezdzenie forteca na kolkach i wysadzanie wszystkiego w powietrze podoba sie. Targetowac jednak nie trzeba - wybieramy cel (lub tez zaznaczamy w opcjach, zeby wybieralo nam go automatycznie ... ) i strzelamy do poki bron sie przegrzeje. Uzywanie front weapon jest juz troche bardziej tricky, bo jak wiadomo - musimy miec przeciwnika centralnie przed soba, zeby w niego trafic. Do tego dochodza skille, ktorych uzywa sie podczas walki - najrozniejsze umiejetnosci wliczajac jakies ataki direct damage (contamination dmg w przypadku mutantow). No i na koniec standard w samochodowkach, czyli sterowanie pojazdem i jak najlepsze manewrowanie zeby siedziec przeciwnikowi na ogonie i nie dac sie zlapac. Nalezaloby dodac, jesli juz mowilem o combat i exp grindzie, ze gra nastawiona jest raczej na solo graczy - rzadko oplaca sie levelowac we dwoch, instances staja sie odpowiednio trudniejsze dla wiekszej liczby osob.
Jesli chodzi o skille to jest ich troche - po trzy drzewka w dwoch kategoriach (frakcyjne i przypisane twojej klasie). Kolejne odblokowywane sa w miare zdobywania wyzszych leveli (10, 20 itd.). Jest healing, sa pety, jest stealth, sa buffy.
PvP. Nie bawilem sie w to duzo, jedynie pare 2/2 na arenie (w miescie dostepna jest instant action arena (instance) typu dm/tdm itp., na ktorej mozna sie bic. Na poczatku (mam nadzieje, ze pozniej jest inaczej) wyglada to tak, ze postac (w moim przypadku avenger) na levelu 12 nie moze drasnac postaci na levelu 15 - same missy i niestety co by sie nie robilo, to takiego wyzszolevelowego przeciwnika zabic sie raczej nie da. Instanced PvP sux, mam nadzieje, ze pvp zone'y beda sie prezentowaly znacznie lepiej.
Zone'y. Podzial na strefy jest podobny do tego z CoH/CoV. Mamy dostepne jakies zone'y, w ktorych robimy questy, bijemy potworki, po zrobieniu jakiegos questa unlockowana jest nastepna strefa, z mocniejszymi przeciwnikami/trudniejszymi questami, przenosimy sie tam i kontynuujemy zabawe. Zone'y sa dosc obszerne i podzielone sa na mniejsze obszary/outposty, po ktorych sie poruszamy. Sa tez zone'y, ktore sa instance'ami, gdzie wykonuje sie misje. Po wejsciu do miasta poruszamy sie normalnie postacia, mozemy craftowac, zyskujemy dostep do swojego instanced domku, mozemy konfigurowac swoje pojazdy, kupowac/sprzedawac itp. - wiadomo. Najbardziej z tego wszystkiego nie podoba mi sie ''usprawnienie'' rodem z GW, o ktorym juz we wczesniejszym poscie pisalem. Gdy w zonie robi sie za duzo ludzi, to tworzona jest jej kopia itd. itp. Mi to az za bardzo zalatuje pseudo-mmorpgiem :\ Po wyjsciu z miasta grajac z kims teamie moze sie okazac, ze trafiliscie do kilku innych zonow - oczywiscie mozna sie pomiedzy nimi przelaczac, ale jestesmy wtedy przenoszeni do miejsca startowego danego zone'a.
Tech stuff. Tutaj jest niestety cieniutko. Musza popracowac nad optymalizacja gry, bo z 1GB na pokladzie chwilami gra tak swapuje dyskiem, ze komputer zatrzymuje sie na pare sekund i nie da sie grac. FPS-ow jest w miare sporo na srednim sprzecie - mozna tak gre dopasowac, ze przynajmniej pod tym wzgledem gralo sie bedzie przyjemnie. Dzwiek jest ok, podklad muzyczny nie przeszkadza, jednak pojawiaja sie momenty, ze niektore dzwieki zanikaja i nie slyszymy np. wystrzalow z wlasnych broni - dzieje sie tak z tego co wiem niezaleznie od karty.
Ogolnie pogralem troszke, porobilem troche questow (dostalem sie do old town), zalozylem klan, sporo pozwiedzalem, wyslalem duzo bug reportow (tez standard). Wrazenia w miare pozytywne, ale jeszcze mocno sie zastanowie zanim podejme decyzje o ewentualnym zakupie tej gry.
Na koniec troche skrinzorkow.
Screeny z pseudo-eventu organizowanego w niedziele wieczorem.
I dalej...
Arena.
I na koniec...