Nie zrozumcie mnie zle ale naprawde nie widze sensu takiej akcji laczenia rodzin.
Jesli ktos chce grac razem to gildia mu do niczego nie jest potrzebna. Nie widze tego co nam ma dac granie pod jednym sztandarem?
Znowu sie zaczna jakies osobiste niesnaski, klutnie etc.
Wydaje mi sie trzymanie 2 gildii jest ok - mozna grac razem (NIC NAM W TYM NIE PRZESZKADZA) a jednoczesnie nikt i nic nas do tego nie zmusza.
Sprawe nazwy etc... dla mnie to jest wazne
Zrezygnowal bym z tego chyba tylko w takim wypadku gdyby powstawal jakis euro aliance (nie na zasadzie sojuszu a na zasadzie zrobienia 1 gildii) ale na to sie jakos nie zanosi. A tak - mam taka nazwe nad glowa jaka mi sie podoba i plaszczyk jaki mi sie podoba a przede wszystkim mam wrazenie ze ciagle jestem w tym samym UO team w jakim gralem przez ostatnie 3 lata
Jedyny plus jaki widze z polaczenia to lepsze statystyki na herald and to chyba nie jest esensja tej gry?
Mysle ze polaczenie mialo by sens jesli bysmy faktycznie full time grali razem i podzial na 2 gildie bylby "sztuczny".
W tej chwili "sztuczne" mi sie wydaje polaczenie gildii bo jedynym momentem kiedy gramy razem jest sytuacja gdzy wchodze do teamu i widze jest jest w nim np. Desade i Gabriel
Podobnie jesli chodzi o PKilling.
Jesli w teamie pod RvR mam zawsze te same 6 osob to jestem w stanie sie z nimi jakos dogadac i przekonac ich ze zagramy wg. takiego scenariusza.
Jesli bede mial ciagle inne osoby to bedzie to totalna nawalanka.
Fakt, mozna sobie default robic pewne teamy w obrebie 1 gildii tylko czy to nie bedzie znowu jakis podzial i powod do kolejnych klutni?
Moim zdaniem dziekujmy Bogu ze sa tylko 2 gildie i probujmy cos zrobic razem. Jesli nam bedzie cos z tego wychodzic to super - pomyslimy co dalej robic. A tak zaczniemy od jak to sie mowi od dupy strony i skonczy sie to jak poprzednio.