Mam dokładnie taki sam stosunek jak roball czy shadhun. Gra musi mieć swój cel, musi pobudzać moją ambicję, gra musi mnie zmuszać do jakiegoś wysiłku swoim skomplikowaniem, trudnością, gra musi mnie zaskakiwać - jak dostaję zwykłe copy&paste poprzednich 2 tytułów + najnowsze shadery to nie jest to żadne zaskoczenie, gra musi mnie ciekawić - jeżeli wyłączam intro bo nudne, to domyslam się, że "outtro" też wyłącze, ratowanie świata i księżniczek, zabijanie smoków przerabiałem tysiące razy i jest to nudne.
Do tego mój czas jest dosyć cenny i można go przełożyć na brzęczące złocisze, jeżeli mam się godzinami szlajać po dungeonach obszukując jakieś chesty by znaleźć kolejny sword+1, który będzie istniał tylko na HDD to nie jest to czynność w jakimkolwiek stopniu porywająca czy nawet fajna. Szczególnie, że te kilka godzin tygodniowo wolę pograć w coś co mi pasuje (MMORPG) niż marnować ten wolny czas na jakąś średniej jakości rozrywkę i deja vu co krok.
klimat rotfl, znów mi się przypomniało zdanie z jakiegoś pirackiego serwera UO "Nie można wjeżdżać na koniu do banku bo to nieklimatyczne". Najbardziej klimatyczny tekst jaki słyszałem.
Carnillon - ale to offlinówka, więc przed kim odgrywasz tą rolę, przed kim tak się starasz RPGować, wyluzuj, to oskryptowane NPC... możesz się wpierdolić z koniem do banku i nikt ci uwagi nie zwróci
O ile w drzwiach się zmieścisz..