I potem sie dziwimy, ze nasi dzielni zolnierze jada na misje i przy pierwszej zadymie krzycza "K...wa, oni do nas STRZELAJA! Prawdziwymi kulami!!!".
IMHO zabawa bez potow, tak samo jak bez buffow - nie ma sensu bo w realnym siege tak sie nie walczy wiec po co trenowac cos co w przyrodzie nie istnieje?
Rozumiem doskonale taka zasade gdy jest jakis turniej - chodzi wtedy o to zeby np. 1 walka nie trwala 10 min i idzie sie na pewne uproszczenia ale w momencie gdy chcesz realnie sobie potestowac jak sie sprawuje Twoja postac w walce to:
- poty on
- SS/SpS/blesed on
- i TYLKO koloseum (ja wogole nie walcze na arenie chyba ze z drugim dorfem - wtedy przestrzen nam jest niepotrzebna)
Razparuk napisał(a):
wracajac do "pedałucha" roznosi ciotę jaką jest prophet b.szybko- LOL.
Znajac zycie i Twoje "realne zasady" treningu to wczesniej pewnie ustalasz ze OBAJ nie uzywacie heala ^^
A co do skili dorfa to w tej chwili masz:
30% CP redukcja na dzien dobry (tego akurat nigdy nie uzywam Vs elfy bo te 30% CP to u nich na jeden strzal z blunta
)
Armor crush - IMHO zajebisty skill (DD na poziomie 2 uderzen tylko ale dodatkowo efekt: stun - to juz trzeci jaki dorf ma i pdef&mdef debuff ktory wchodzi praktycznie zawsze)
No i mozna sobie enchantnac Spoila na DoT'a ktorego nie usunie sie "cure" (purify to znosi tylko) i zadaje ok 1-2k dmg w ciagu 5-8 sek.
Przy enchancie +4 wchodzi na 50% w PvP i jest niezalezny od mdef (nie wiem co jest resistem na ten skill - wydaje mi sie ze wit albo con ale nie mialem czasu potestowac).
Pomijam juz riposte ktora ma spora szanse odbic debuffa w tego ktory go rzuca bo tego tylko sie uzywa zanim nie dobiegniesz do celu albo Vs mage
mikmac napisał(a):
dorfy w ramach balansowania klas dostana wydluzenie czasu fake death
Ja bym sie naprawde nie obrazil gdyby FD zaczelo dzialac w PvP.
Zazwyczaj mam w chuja many wiec jakbym mogl dac FD i sie wyleczyc potami w tym czasie to zyc nie umierac