lol ten gosciu jest zalosny ...

Sorry nie moglem sie oprzec.

hahahahahahahaah

Kolejny post do kolekcji A co do piratów, to większość rzeczy to orginały, a piraty? Hmmmm... windows, WinRar i jakieś 20GB anime na płytach

To może zrobimy ankietę - kto popiera piractwo?
Bardzo szybko okaże się iż tylko osoby bezrobotne albo nieudacznicy, którzy nie potrafią znaleźć pracy.
Jest jeszcze jedna grupa ludzi - posiadająca coś nielegalnego, ale starająca się zarobić na wersję oryginalną.

A ja uwielbiam taką mentalność.
"Skoro ja kradnę to pewnie wszyscy to robią, skoro wszyscy kradną to czemu ja bym nie mógł?"...

Ja popieram piractwo...nie zainstalowałbym oryginalnego Windowsa jakbym miał go nawet za darmo....BO TAK

Wszystkie filmy ściagam z netu MP3 też ... PIRACTWO FTW !!!!!!

Poproś Simiego o stworzenie ankiety On jest w tym mistrzem

Masz zarejestrowanego total commandera?

Tak. Przecież on nie jest drogi. 30$ to niecałe 100zł.
A korzystam z niego cały czas - ba - nie wyobrażam sobie obsługi windowsa bez tego drobnego programiku.

A ja walę piractwo i walę programistów - złodziei. Ktoś napisał, że za dobry stuff się płaci. Mikrosoft to gówno i za niego się nie płaci Aha piszcie dalej kto ma jakiego Windowsa to przynajmniej będzie widomo z góry kogo szukać.

No skoro gówno to czemu z niego korzystasz?
Owszem - w porównaniu cena/jakość przy Linuxie wypada marnie. Jednak póki co nie ma wsparcia developerów gier dla Linuxa - a szkoda.
A programiści zarabiają tyle, a nie mniej z prostej przyczyny - wcześniej muszą się tego nauczyć. Nieuczciwym by było gdyby zarabiali tyle co pani ze spożywczaka czy matoł od noszenia pustaków.

Tczewiak twój komputer do pracy = komputer do gry? Bo ty jesteś programistą co nie?

Ciekawy jestem ile jeszcze ten duren musi obrazic ludzi, ile glupot napisac zanim ktos wreszcie zbanuje tego kmiota z Tczewa.

Hm, to obrażanie złodziei jest złe?
Ja na razie widzę głównie wycieczki osobiste ze strony Loth...

Komputerów mam kilka gwoli ścisłości. Aczkolwiek fakt faktem - do pracy używam wszystkich. Teraz Maca już naprawiłem to służy mi do serfowania w sieci. Piecyk służy do programowania. W firmie mam 2 pecety i przymierzam się do zakupu Macintosha. Do tego dochodzi jeszcze laptop (obecnie złom za 300zł, za jakiś czas kupię coś nowego).
Jak ktoś chce coś wtrącić o uzależnieniach - tak jestem uzależniony. Za 20 lat pewnie nie będę mieć oczu (mimo, iż na monitory nigdy pieniędzy nie szczędzę - wolę dobrą 17" niż dającą po oczach 19" w tej samej cenie). Póki co jednak po 16 latach obcowania z komputerami - wady wzroku brak (o dziwo).
I teraz Was zaszokuję - w firmie nie mam ani jednego windowsa. Jeden egzemplarz jest tylko w domu. W firmie używam tylko linuxów. Może to się zmieni jeśli zmuszony będę przenieść się do biura - póki co jednak się na to nie zapowiada. I owszem - windows wykorzystuje do grania, mało kiedy do programowania (chociaż spodobał mi się Zend Studio gdy miałem triala i prawdopodobnie zakupię wersję za 100$).
Zapytacie o Flasha i programy graficzne - wszystko w wersjach dla Maców. Sorki, ale piec nie do tego służy. Nie ta wydajność i co ważniejsze - nie ta stabilność. Ale grafiką to zajmuje się już pracownik, więc ja nie wnikam - tylko zakupuję soft.
I fakt - miałem dobry start, bo mnie wciągnęło programowanie, na którym mozna było się małym kosztem dorobić. Jednak na otwarcie firmy i zdobycie pierwszych klientów musiałem jednak zarobić. Gdy inni w wakacje żerowali na rodzicach by wyjechać gdzieś w góry i tam się schlać to ja zasuwałem z ulotkami, albo instalowałem na zlecenie linuxy. Inni teraz narzekają na brak bracy (sic! - a jak się im znajdzie to narzekają, że się praca nie podoba), a ja wprawdzie liczę każdy grosz - jednak nie stosuję jako wymówki przy kradzieży - braku pieniędzy. Żeby nastąpiła jasność - nie mam przychodów rzędu 5000zł miesięcznie. Nie mam samochodu za >10000zł (ba - mam ale dużo, dużo tańszy - starszy ode mnie ;D), nie mam plazmy na ścianie. Wiem po prostu na co mnie stać, na co mogę sobie pozwolić, a oprogramowania nie traktuję jako dodatku do sprzętu. To sprzęt dobiera się do oprogramowania.

Mój fanatyzm antypiracki zaczął się zaraz po liceum (żeby nie było - poszedłem wówczas studiować fizykę, a nie informatykę) - po prostu zobaczyłem jak to działa z drugiej strony. Duże piractwo - mały rynek zbytu. Mały rynek zbytu - mniej premier, mniej miejsc pracy, wyższe ceny.

Prawdopodobnie nigdy nie kupię sobie wymarzonego Porsche. Z tego powodu jednak go nie ukradnę. Po prostu będę jeździć czymś tańszym. Spójrzcie trochę na życie okiem twórców danej rzeczy. Wątpię by było Wam miło gdyby ktoś ukradł sobie coś co tworzyliście przez rok, dwa czy więcej - ładując w to swoje zaangażowanie, wiedzę, czas i pieniądze.

mik: kmiotami są ci co kradną.
Nie obrażam ludzi tylko nazywam rzeczy po imieniu - złodziej jest złodziejem. Jeśli kradniesz i czujesz się urażony, że ktoś nazwał cię złodziejem - zgłoś to na policję.

LOL



bylo tego wiecej. Po drugie JAKICH zlodziei ... ktos cos komus ukradl czy cos przegapilem ?

Piractwo to złodziejstwo, a co do twojej obsesji na temat orginałów, spróbuj zarabiać miesięcznie 1500 złotych (zarobki całej rodziny), gdzie na życie i rachunki wydajesz 1200, zostaje 300 złotych na... no właśnie, na orginalnego windowsa? Wątpię aby ktoś chciał tracić na to kasę.

Problem polega na tym, że to jest właśnie te 300zł, które wydajesz ten jeden, jedyny raz. Czy to aż tak wiele? W porównaniu do komputera, za który zapłaciłeś wielokrotność tej sumy.
Z drugiej strony to MS ponosi sporą winę, iż nie zabezpiecza systemu lepiej. Powinny być numerowane procesory (tak jak pierwsza seria P3) i każdy dużo łatwiej byłoby wykryć piracką kopię (jeden numer licencji do jednego procesora - w wypadku wymiany tegoż fakt trzeba by zgłosić do MS).

Mimo braku oznaczeń procesorów - windows powinien łączyć się z centralnym serwerem i sprawdzać czy ma unikalny klucz - jeżeli nie. Powinien pojawiać się śliczny komunikat "jeśteś złodziejem - zalegalizuj sie albo spadaj na drzewo" i windows by się blokował.
Ostatnio pojawiła się łatka informująca o tym, iż kopia jest piracka - przewiduję, że w ciągu kilku lat MS Windows rzeczywiście nie będzie działać w wersjach piracki. Być może nastanie to już wczasach Visty =] (która notabene jest jak dla mnie sto lat za Mac OSX).

Keii: Loth przynajmniej stara się kulturalnie rozmawiać.

A moim zdaniem najbardziej trzeba walczyć z przekonaniem "piractwo nie jest złe", "piractwo to nie kradzież". Może gdy ludzie pojmą w końcu, iż jest to kradzież i, że jest to złe to chociażczęść zmieni swoje postępowanie.

300 złotych dla takiej rodziny? Widać, że ci za dobrze w dupie jest by wiedzieć co to znaczy bieda. Co się stanie jeśli ktoś zachoruje? Wiesz, leki kosztują, ale tak, lepiej wydać 300 złotych na windowsa i leczyć się tym co znajdziesz w lesie czy na łączce. Orginalny Windows ważniejszy niż twoje zdrowie czy życie? Super podejście

A po co takiej rodzinie komputer i Windows?
Nie rozumiesz, że gdy taka rodzina ma takie pieniądze to najpierw powinna szukać wykształcenia lub pracy, a nie rozrywek?
Może napiszesz, że komputer do nauki dla dzieci. Ok - całkowicie ich oczekiwania spełni Linux. Windows nie będzie potrzebny.

LOL Nie odwracaj kota ogonem, nazywajac zwyklego robotnika budowlanego matolem co nosi pustaki, jestes dla mnie kmiotem i gnida spoleczna. Bo to czlowiek, pracuje uczciwie, placi podatki. A zadna uczciwa praca nie hanbi, nie jest wstdydem pracowac na budowie czy byc sprzedawca w sklepie.
Natomiast wywyzszanie sie bo ja jestem programista, i mam lepiej zarabiac niz taki matol swiadczy tylko ze cos z toba nie tak.