Idzie facet ulicą, patrzy a tam strzałka z napisem:
"burdel u sióstr urszulanek".
Hmmm, myśli facet, tego jeszcze nie było.
Wszedł, a tam za ciężkim dębowym biurkiem siedzi stara zakonnica i pyta:
- czego chciał?
- n... no... skorzystać z, z, z u-u-usług...
- płaci tu 500,- zł i idzie w te drzwi po prawej.
Zapłacił i poszedł, a tam na końcu korytarza kolejna, już młodsza zakonnica siedzi przy zwyczajnym biurku.
- witam pana.
- witam, chiałem...
- tak, tak wiem, 300,- zł i drzwi po lewej.
Zapłacił, poszedł, i na końcu korytarza widzi nowicjuszkę która siedzi przy stoliczku.
- dzień dobry.
- dzień dobry, chiałem skorzystać z usług.
- ach, tak... 100,- zł i te drzwi za mną
ok, zapłacił... już tyle wydał, to stówa więcej go nie zbawi. Wszedł, drzwi się zatrzasnęły.
Facet stoi na dworze, nie można już wrócić, bo klamki z tej strony nie ma... rozgląda się (nieco skołowany), a tu mała tabliczka z napisem:
"właśnie zostałeś wyruchany przez siostry urszulanki"
-------------------
Właściciele postanowili przetestować zabezpieczenia sejfu. W tym celu zaprosili
najbardziej znanych złodziei świata z Francji, Stanów, Niemiec i dwóch przypadkowych Polaków...
Dla każdej ekipy postanowili zgasić światło przed sejfem na pół minuty i
jeśli po zapaleniu światła sejf bedzie otwarty, ekipa może zabrać
zawartość.
Pierwsi próbują Francuzi, światło sie zapala-nie udało sie. Drudzy Amerykanie, swiatlo sie zapala-nawet sprzętu nie zdążyli wyjac,
trzeci Niemcy, światło sie zapala- nic...
Kolej na Polaków, swiatlo gaśnie, mija pół minuty, próbują zapalić światło-nic, róbują po raz kolejny- nic...
Z mroku słychać tylko cichy szept.
-Kur... Stefan mamy tyle hajsu na chu... ci jeszcze ta jebana żarówka....
-------
Wypadki sie zdarzaja
http://www.maxior.pl/?p=index&id=17669&8