Albion sux jesli chodzi o ilosc casterow.
Jest troche wizardow, theugistow ale cabalistow i sorcererow umowmy sie ze po prostu nie ma.
Nie znam cabalisty ale mezz sorcerera to power
40lev single mezz i 34lev specjalizacyjny AE mezz trwa 1 minute czyli po tym jak pusci mozna mezznac again w RvR od razu.
A nawet jesli w RvR trafi sie jakis sorcerer to i tak praktycznie nic nie zrobi. Minstrel puszcza "instanta" i ja dostaje 10 komunikatow "nie mozna tego mezznac again".
A po 10-20 sek max cala mezznieta grupa graczy czy guardow zostaje "spuszczona ze smyczy" i przez kolejne 40-50 sek nikt nic jej nie moze zrobic.
Druga rzecz ktora mi sie nie podoba to brak jakiegokolwiek sensownego doboru grupy.
Jak ktos zrobi chujwa grupe do PvM to widac to po XP/min i w koncu ktos skapuje ze cos tu nie gra. Jak ktos robi do dupy grupe pod RvR to wszyscy padaja ale nikt nie wyciaga wnioskow.
Teamowalem w RvR i uzytecznosc w wiekszej walce scouta i infiltratora jest beznadziejna. Siedzac w teamie taki gosc sie po prostu marnuje.
Infiltratorzy i Scouci + 1 minstrel powinni tworzyc pure stealth team bo wtedy sa w stanie zrobic cos sensownego.
Ostatnio pod snow fortress campowali goscie z hib. Scenariusz byl taki:
Zabil naszego scouta ich scout.
Zawolal mnie na pomoc. Poszedlem jako wabik z gotowym quickcast bladeturn i amnesia (disturbuje archerow a ma zasieg wiekszy od luku i casting time 2 sek) i dupa - gosc strzelil, unhidnal sie, nasz strzelil do niego i dostal w plecy od infiltratora ichniego ktory za pierwszym razem nie pokazaywal sie.
Zebralismy sie po release w 4.
Wyczyscilo nas w sumie 6 gosci
Zebralismy sie w 8.
Polowa padla bo gosci jak sie okazalo tez bylo 8 a sila ich strzaly byla straszna (3 osoby "odparowali" na starcie, reszta od razu rzucila sie do ucieczki).
Wilcze stada cholera!
Dobrze dobrana grupa to na moj gust 90% sukcesu. Theug z bladeturn to o polowe wydluza czas zycia teamu + buffuje tankow.
Jak w jakims teamie zbierze sie 3 to niby lepiej ale pozornie bo goscie mowia "to kto rzuca pulse?" zamiast walnac ja w odstepie 3 sek tak zeby sie "stackowaly".
Healer powinien sie trzymac zawsze za teamem. Grac sie powinno bez "follow" bo to sie prosi az o AE mezza (mezz radius ma tylko 250 - jakby ludzie kierowali postaciami "manualnie" to mezznieto by 2-3 z ktorych kleryk by zdjal to natychmiast healem... jesli jeszcze dziala ten bug
)
Poza tym powazne podejscie do celu gry i jakis leadership. Idzie 50 osob, atakuje ich 3 scoutow, za kazdym rusza ok 10 "mscicieli" i w rezultacie na miejsce docelowe dociera grupa 20 osob spamowana non stop komunikatami "gdzie jestescie???".
A przede wszystkim powazne podejscie do gry.
Ja tez mam zawsze problemy w domu ale jak na 8 osob jedna krzyczy afk srednio co 5 min to mozna se dupe takim "teamem" podetrzec.
Z tego co widzialem to Albion jest po prostu zalosny. Nikt sie nikogo nie slucha, te wszystkie "alliance" pozostaja na papierze bo jak przyjdzie co do czego to okazuje sie ze osoba prowadzaca jakis team, organizujaca go etc sciagnela 10 osob z drugiego konca krainy, wszyscy stracili godzine gry a jak docieraja na miejsce to facet mowi "sorka, musze isc off".
Dopuki nie znajdzie sie jedna duza gildia ktora bedzie w stanie sama brac keepy to bedzie zle. Alliesi sa ok jesli maja okreslone zadania.
Wy organizucie siege weapons i rozwalacie brame, wy campujecie frontier keep wybijajac posilki, wy dajcie scoutow ktorzy obstawia okolice i beda dawali znac jak sie jakas grupa pojawi lub beda zdejmowali solowych graczy przedzierajacych sie do atakowanego keepa.
Etc etc etc.
My walczymy na zasadzie "spedu" i zadeptania przeciwnika (bo to juz nawet nie sa ganki).