Cytuj:
Widzę, że temat Vanesis bardzo się rozwinął. Cóż, patrząc na obecne gwiazdy mógłbym powiedzieć, że każda sława jest dobra, nawet sława głupca czy ćpuna, jednak mimo wszystko byłoby to wbrew moim przekonaniom.
- Hm, jakim cudem zauważyłeś oczywistą rzecz, że jest to wątek na 5 stron i chyba na pewno się rozwinął? A co do głupców, cóż, głupców ci tutaj dostatek. Głupców sławnych, a przynajmniej tak o sobie myślących.
Cytuj:
Mówiąc prościej – mistrzem gry.
- Drag, zamiast bawić się w elokwencję, po prostu mów do nich w tym stylu. Oni są PROŚCI. Nie potrzebują zawiłych tłumaczeń - I tak to będzie zbytnio skomplikowane.
Cytuj:
Jak coś tak prostackiego i ogólnie pozbawionego zalet intelektualnych jak Tibia może w ogóle stawać w szranki z MOIM VANESIS!?
- Oh dear, oh dear, oh dear. Tibia nie jest prostacka - ona jest PROSTA. Poza tym, nie jest pozbaawiona zalet intelektualnych - Zawsze się można np. poduczyć angielskiego. Np. Cyclops to cyklop. Ja w ten sposób nauczyłem się słowa "whirlwind", używając Wara II. Aha, jeszcze jeden drobny szkopuł - vanesis nie jest TWOJE WŁASNE. Ono jest NASZE. Wszystkich, kórzy je tworzymy.
Teksty o przygodzie z krzesłem w dłoni w ogóle nie miały sensu. Ale cóż, niektórych ludzi rzeba po prostu zostawić sam na sam z ich wariactwami i niedorzecznościami. Tyle.
Cytuj:
albo mój roczny wysiłek i praca są bezcelowe i tak naprawdę jestem idiotą o płonnych ideach.
- Półroczny, nie roczny. Dostaliśmy angaż w styczniu. Cóż, nie martw się - jeśli już koniecznie chcesz być idiotą o płonnych ideach, to będę nim też do towarzystwa.
Cytuj:
Bo przecież dla nikogo nie jest problemem kliknąć w link, prawda?
- Jest problemem. Dla nich.
A co do bestiariusza, to jest fakt - natknięcie się na niego było najgorszym błędem, jaki ktoś mógł zrobić. Jest on... Hmmm... że tak powiem, niedopracowany.
Cytuj:
Jesli na Vanesis znajdziecie Kozana to znaczy ze sie zdecydowalem...
- Znalazłem. Przynajmniej jako nowy użytkownik, ale jest. Herzlich wilkommen.
Cytuj:
jak na swój wiek piszą całkiem z sensem
- A ty co, zmaltretowany przez życie 60-latek? Za to ty się też o to nie martw, już zaczynasz bredzić bez sensu.
Cytuj:
Ludzie przecież oni dopiero niedawno sie pisać nauczyli.
- Ludzie, trzymajcie mnie. Dopiero niedawno się pisać nauczyli?! Chłopie, nie raktuj nas jak dzieci. Przecież "nigdy nie wiesz, kto jest po drugiej stronie". A że nie przepuszczają swoich wypowiedzi przez worda, zanim je zamieszczą i wiedzą, że mają problemy z ortografią? Być może im się nie chce. Ja na przykład zaczynam mieć drobne problemy, a to wszystko dzięki konaktowi z moją ukochaną klasą. Ale to już nieważne.
Ale, ale - może oni akurat teraz nie starają się pisać, bo nie chcą się wysilać na użytek tego... forum. Na przygody odpisują dość gładko, a więc nie widzę problemu.
A co do tematu RPG na forum. Wykonanie takiego RPG jest na dobrą sprawę niemożliwe, ale jest to jeden ze sposobów, aby ździebko nauczyć nowych graczy, nowych ludzi, osoby, które chcą grać w RPG-i, lecz nie mają ku temu warunków, na przykład:
a) Nie mają w okolicy żadnego MG;
b) MG, który prowadzi ich sesje jest jednym z najgorszych, i czasem po prostu nie można znieść "przygód" które on nieudolnie próbuje prowadzić;
c) Jeszcze nigdy nie miały kontaktu z prawdziwą sesją i nie znają tego środowiska, a chcą tego zaznać.
I między innymi dla nich jest ta cała strona, o którą tyle już tutaj szumu się zrobiło, i którą pewne osoby ( nie będę wskazywał palcem) starają się zdegradować z roli rozrywki na jakiś czas, ba, może nawet nauczyciela, do jakiegoś durnego czegoś, w którym liczy się tylko zabijanie potworów i nabijanie poziomów i swojej kiesy. To jest jedna wielka przygoda, którą współworzą wszyscy - nie ma p rzecież nakazu, iż wszystkie elementy tej układanki muszą być przygotowane przez mistrzów gry. Tutaj macie przykład:
http://www.webplus.net.pl/comp/forum/vi ... &idm=10894
czy też:
http://www.webplus.net.pl/comp/forum/vi ... &idm=10894
Są to prace użytkowników, po prostu wklejone przez MG ( w tym wypadku Draga). Czy nadal uważacie to za coś, w co gracze wpadną na wszystko gotowe, pograją chwilkę, i po prostu sobie pójdą? Mam nadzieję że nie.
Fin.
Pozdrawiam,
Ritzefeld