Sargeras napisał(a):
Bez wątpienia wszystkie te gry były brutalne. Jednakże w żadnej z nich gracz nie wcielał się w rolę dziecka, które morduje inne dzieci. To chyba robi różnicę.
masz racje chyba, bo to co na ekranie to tylko slepek pixeli, gra jest przeznaczona dla 15+ a iirc przy ciezkich przestepstwach polskie prawo traktuje 15sto(lub 16sto sorry nie pamietam) latki tak jak doroslych.
Wiec w/g prawa takie dziecko umie juz odroznic dobro od zla. A jesli juz
tak sie czepiasz fabuly to wlacz prosze cartoon network i obejrzyj power puff girls i samuraja jacka sa to kreskowki przeznaczone dla 0+ a w kazdym odcinku jest wiecej przemocy niz w filmach po 23ciej wiec nie cuduj tylko popatrz realnie, skoro te kreskowki leca od rana do wieczora (kilka razy dziennie) a gra ktora ze screenow jest zdecydowanie mniej drastyczna jest dostepna od 15+ to gdzie tu logika w postepowaniu osla z men?
Cytuj:
A jeśli już mowa o GTA, to z tego co pamiętam GTA:San Andreas w Australii została zakazana, a w Japonii zaklasyfikowano ją do kategorii dostępności odpowiadającej filmom porno (czyli ostatniej dopuszczalnej katagorii).
na mapie swiata jest 400+ panstw restrykcje nalozono w dwoch w kraju kangurow i ludkow co jedza sushi i maja zupelnie inna kulture. Rozumiem ze wychodzisz zalozenia ze skoro gdzies zakazano to i w Polsce powinien byc zakaz, skoro tak to ja prosze o nastepujace ustawy:
- kobieta nie ma prawa glosu (wiekszosc krajow islamskich)
- dla wszystkich w/g potrzeb (korea pln, chiny, kuba)
- jesli ktos wchodzi na moja posesje mam prawo mu leb odstrzelic on wchodzi na moj teren na wlasne ryzyko (kilka stanow US)
Sargeras napisał(a):
Wątpliwości nie dotyczą wyglądu, tylko o fabuły.
source:
http://wiadomosci.onet.pl/1435836,11,item.htmlCytuj:
Mirosław Orzechowski, jego zdaniem ta skierowana do dzieci gra "stanowi dla nich istotne zagrożenie", jest makabryczna, pełna przemocy i ocieka erotyką
a gdzie tu jest slowo o fabule bo nie widze, sa same przymiotniki i okreslenia ktore mowia jasno o wygladzie gry zarowno moim zdaniem jak i moich znajomych. No ale coz mozliwe ze my "liberalisci" studenci i ludzie po studiach nie rozumiemy przeslan rzadu