Fabianek napisał(a):
Seraf napisał(a):
Możliwe jesta może było, zdawanie wiedzy o tańcu, pod tym względem nie widze jakiegoś udziwnienia czy patologii. W Polsce jest w dużo osób które idą na teologię(nie znam badań, ale conajmniej 2 moich znajomych ma powiązanie z tym kierunkiem). Dopóki nie będzie udziwnień jak w Hiszpanii niegdyś były, że przez religię dało się nie zdać do następnej klasy. Imo ma wymiar korzystny, chyba że ktoś jest przedrażliwiony na punkcie kościoła katolickiego...
osobiscie jestem ateista i juz mam mature za soba, ale naszlo mnie takie pytanie, jak zdeifniujesz religie? Bo zalozmy ze ktos jest wyznawca buddyzmu, taoizmu, judaizmu, ewentualnie jest wyznawca jednej z "odlamow" chrzescijanstwa jak np. swiadkowie jehowy, prawoslawia badz tak popularnego w polsce katolicyzmu lub jeszcze jakiejs innej dosc "egzotycznej" religii to co wtedy? Rozumiem ze zdaje sie z religii jaka wyznaje? Bo jesli nie to jest to imho dyskryminacja i zapewne zostanie predzej czy pozniej zaskarzone do TK.
Religią dominującą w Polsce jest katolicyzm, Polska nie jest krajem wielowyznaniowym(inne religie stanowią "przysłowiowe 5%"), więc definiowanie tego pojęcia poprzez pryzmat naszego społeczeństwa raczej nie powinno sprawiać Ci większych problemów. Chyba że na siłę chcesz liberalizować wszystko tak jak jest zwyczaj na zachodzie to wtedy możesz nawet starać się o zlegalizowanie zoofili tak jak to jest w holandii. Ciągle uważam że zdawanie "z religii katolickiej" na pewno nie jest postrzelonym pomysłem, na pewno nie bardziej niż zdawanie z "wiedzy o tańcu".
Cytuj:
Nie dosc ze takie <auto cenzura> przyjezdzaja i korzystaja z dobrodziejstw danego panstwa to jeszcze sie buldocza ze ich religia jest dyskryminowana. Prym w tym sk...synstwie wioda islamisci. IMHO przyjezdzasz do danego panstwa to akceptujesz stan jaki zastajesz a nie wpadasz w swiete oburzenie bo ludzie ktorzy tam zyja z dziada pradziada wyznaja religie ktora jest zwiazana z historia kraju, tradycja itp.
Szczerze mówiąc słysząc bzdety o "loży masońskiej" czasami dochodzę do wniosku że to może mieć jakiś sens, Islam jako religia sama w sobie nie jest zła. Natomiast kultura "poddania" która narosła wokół niej jest przerażająca, wielu islamistów wierzy w słuszność tego co robią (nawet gdy napierdalają swoje kobiety do krwii, czy mordują swoje siostry za to że wyszły za mąż z kimś z własnego wyboru a nie z "wyboru rodziny"(chociaz to jest mniej częstsze jest jednak problemem).
Zastanawia mnie fakt, czemu islam jest ciągle broniony a nigdy nie jest krytykowany, ostatnim razem jak byłem w anglii nocowałem w jednym budynku z islamistami... i ich podejście do noty na BBC że kobieta została zamordowana przez rodzinę(za ślub z mężczyzną niewybranym przez rodzinę) była bardzo agresywna, i nie tyle co podważali wiarygodność notki, a wyzywali ją od kurwy oraz ladacznicy, na zdjęciu była ukazana jej twarz i nawet pisało że przez całe życie chodziła w hedżabie(czy jak się ten strój ninjai nazywa). Dla mnie to jest smutne to co się dzieje w UK, nie tyle wyrzekając się religii co dziedzictwa kulturowego, na rzecz "egzotyki" która tak naprawdę nie jest pod żadnym pozorem liberalna (islam był liberalny jak kościół katolicki był tak samo fundamentalny jak teraz jest islam).