Bylem healbotem przez poltora roku i wszystko o druidzie wiem odnosnie healingu.
Dobry druid z dobrym sprzetem (+750 do healingu) i talentami resto leczy Healing Touchem ranga 4 po 1000, a czar castowany jest 2,5 sek i kosztuje tylko 167 many. Efekt tego taki ze jezeli mialem shamana z mana totemem + zjadlem rybke, nalozylem olejek na bron i wypilem mageblood potiona, ze spiritem 300+, talentem Reflection i bonusem za 3 czesci ze Stormrage, to mogelm spamowac tym HT rank 4 przez kilka minut bez przerwy i nigdy mana mi sie nie konczyla.
Rejunevation tick leczyl po 450 co 3 sekundy i dodatkowo 1000 hp co 3 sekundyz HT rank 4 - najwydajniejszy sposob healingu.
A gry ktos ma szybko umrzec to zawsze zostaje NS+HT czy swiftmelt, no i jeszcze sa shamani i paladyni z 1,5 sek healem, ktorzy maja za zadanie wlasnie krotkim healem potrzymac zycie danego klienta, az nie dostana wiekszego heala od priesta/druida.
99% moich uzyc Regrowtha bylo na PvP i duelach, no ale moze ja jakis inny jestem
swego czasu Pio przeprowadził swietna analize healingu - ale czasy sie troszke zmienily mamy lifeblooma - może podzielicie sie swoimi spostrzezeniami jak w dzisiaejszych czasa leczyc , jak robic to efektywnie ?