MagPS napisał(a):
Dobor slow Eshima moze i byl nie odpowiedni, ale ma racje. Uprawiajac seks trzeba zakladac ze mozna zajsc w ciaze. Zreszta co macie z tymi gwaltami? wtf? NIKT oprocz LPR nie chce zeby zgwalcone kobiety/dziewczyny byly zmuszane do aborcji. I to ty mowisz o
ciemnocie....
Dobór słów potrafi zmienić sens całej wypowiedzi. Zresztą skąd wiesz żę on naprawdę tak nie myśli o kobietach w sposób wskazany przez jego wypowiedź?
Owszem uprawiając seks trzeba zakładać że można zajść w ciąże, trzeba być odpowiedzialnym, nikt temu nie przeczy. Jednak ludzie nie są jakimiś androidami które każdą sytuacje kalkulują w najdrobniejszym detalu. Zdarza się że zdziałamy pod wpływem impulsu, zdarza się że ignorujemy czasami najbardziej oczywiste fakty. Ludzie są miękcy, podatni na sugestie, kuszenie, oszustwa, czy w końcu własne słabości. Oczywiście nie umniejsza to w żaden sposób przewinieniu zaniedbania i braku odpowiedzialności, ale tak jak już wcześniej pisałem, czy za chwile zapomnienia można skazać kogoś na całe życie odpowiedzialności i konsekwencji w imię ratowanie embrionu?
Ostatnio w pewnej głośnej sprawie była mowa o współmierności kary do przewinienia. Chyba nie muszę przypominać jaki był werdykt?.
Jeżeli idzie o ciemnotę którą mi zarzucasz, to przeczytaj tamtą moją wypowiedź jeszcze raz, może zobaczysz że słowo "gwałt" nie pojawia się tam na jakiejś szczególnie wyeksponowanej pozycji.
MagPS napisał(a):
odpowiedzialnosc zbiorowa byla w poprzednim ustroju, zreszta aborcja takze, jedynie czego by Ci brakowalo to zawieranie slubow przez gejow.
Edit: jeszcze jedna rzecz, ktora spodobalaby sie tobie religia panstwowa: ateizm + masowa nagonka na katolikow i ksiezy, bylbys w 7niebie, chociaz w twoim przypadku mowienie o niebie to...niedorzecznosc?
Jaka odpowiedzialność zbiorowa? Wyraźnie powiedziałem że _z mojego punktu widzenia_, _większość_ tych "katolików" reprezentuje taki a nie inny poziom. Oczywiście są też prawdziwi katolicy, bardzo pięknie, tylko nie rozumiem czemu pozwalają oni rujnować takim osobom o jakich mówiłęm obraz swojej religii? Jak ci prawdziwi wierni i kapłani mogą godzić się na taki stan rzeczy jaki jest teraz? Tego nie rozumiem. Niemalże codziennie mamy barwne przykłady przekraczania granic dobrego smaku zarówno przez kapłanów jak i wiernych a ta lepsze część ich braci na to nie reaguje, nikt nie próbuje ukrócić takich zachowań, nikt nie mówi "dość, tak nie można, to sprzeczne z naszą religią". Stąd też u mnie takie a nie inne zdanie o katolikach. Całą struktura kościoła jest skostniała do bólu, powolna i nieskuteczna, może czas na reformę?
A przeciw religii jako takiej nic absolutnie nie mam, przynajmniej do czasu aż nie próbuje ingerować w moje życie. Moja krytyka nie jest ani objawem jakiejś nienawiści ani nagonką, wyrażam tylko swoją opinie. Powiem więcej, przykro mi jest nawet patrzeć jak dalece kościół odbiegł od swoich "ideałów".
tczewiak napisał(a):
A Ty wiesz? Czy nasze stanowisko to zmuszanie kobiet do aborcji czy też danie im wolnego wyboru? Może jednak to one wiedzą najlepiej co będzie dla nich najlepsze? Może to one powinny decydować, a nie kilku zacofanych facetów żyjących z przekonaniami godnymi okresu średniowiecza (rola kobiety spłycona do przygotowania obiadu, zrobienia lodzika i urodzenia dziecka).
Eshim napisał(a):
jasne za to ty ja ograniczasz do samego zrobienia lodzika.
Eshim, FFS, zastanów się zanim coś napiszesz ok? Bo naprawdę skąd ty taki wniosek wysnułeś to ja nie potrawie stwierdzić czytając wypowiedź tczewiak'a.
Za to po raz kolejny wydaje mi się że ty masz jakieś uprzedzenia do kobiet które nie siedzą w domu wychowując stado bachorów i codziennie witając z maślanymi oczami swojego męża wracającego z pracy który im łaskę zrobi jak w ogóle na nie spojrzy.
Eshim napisał(a):
czasem odnosze wrazenie, ze ateista nie nie wierzy w Boga tylko go szczerze nienawidzi, to tak jakby szlachta wsrod niewierzacych, ale to tylko moje drobne wlasne przemyslenia.
Nie mam nic do boga (żadnego), ani do jego wyznawców, ale stojąc i patrząc z boku, jako niewierzący, trudno mi nie zauważyć jak daleko wierni oddalili się od jego ideałów. Jego nakazy czy zakazy stosują tylko wtedy gdy im wygodnie, najczęściej w odniesieniu do innych, natomiast od siebie mają raczej małe wymagania.
Eshim napisał(a):
normalny czlowiek stara sie realizowac swoja wizje swiata.
Kosztem innych? Było paru takich którzy też mieli wizje całego świata, głęboko w nią wierzyli i starali się ją narzucić wszystkim innym..... nie muszę chyba kontynuować prawda...?
Eshim napisał(a):
te dwie delikatne kwestie kojarza mi sie raczej z chowem bydla niz z prywatnymi decyzjami.
ehh, słów brak. Człowiek który nie ma siły dalej żyć ze swoją chorobą, którego cierpienie przerasta, ma dość, nie chce, i prosi o prawo do GODNEGO odejścia, kojarzy ci się z bydłem....
Eshim napisał(a):
Moge Ci poszukac jakis prac naukowych jesli wolisz.
Bierz się za szukanie. Poważnie. Naprawdę chce przeczytać prace uznanego naukowca która uznaje płód we wczesnym stadium rozwoju za pełnoprawnego człowieka, przypisuje mu zdolność czucia, myślenia i samoświadomość. Naprawdę ciekaw jestem czy znajdziesz...
Eshim napisał(a):
jak bede udawal, ze jestem murzynem to chyba nim nie bede , tak samo jak ktos udaje, ze jest katolikiem i wierzy , to nie znaczy, ze nim jest.
To była odpowiedź na twoje liczby z dupy że 70-80% społeczeństwa to katolicy, no to ja ci powiedziałem jak ja sobie wyobrażam takich katolików. Teraz ty mi powiedz ile twoim zdaniem jest tych prawdziwych a ile tych co udają, bo z przykrością stwierdzam że ja zwykle widuje tych drugich (czy to na ulicy czy w telewizji itp itd)
Swoją drogą twierdzisz że ty jesteś prawdziwym katolikiem. Mam do ciebie pytanie. Nie razi cię to? Nie razi cię jaką opinię o twojej wierze wyrabiają ci ludzie? Nie razi cię skostnienie struktur organizacyjnych? Brak jakiś rzeczywistych reakcji na zepsucie moralne? Nie uważasz że trzeba coś z tym zrobić bo to przeczy ideałom leżącym u podstawy twojej wiary?
Eshim napisał(a):
tak, ale gdy masz 50% na 50% szans to raczej nalezy wybrac ta mniej szkodliwa no nie?
Tyle że właśnie problem tkwi tu że my nie wiemy co jest bardziej szkodliwe, bo to właśnie jest przedmiotem sporu. Jeżeli płód jest pełnoprawnym człowiekiem to rzeczywiście jego śmierć, jeżeli nie jest, to zmuszanie matki do odchowania go jest czynem bardziej szkodliwym.