Fabuła w ff7 jest przewidywalna w dzisiejszych czasach gdy tyle produkcji wzorowało się właśnie na ff7 i gdy każdy zna ff7 z opowieści.
Jak Veji już napisał - ff8 to tylko nieco podrasowany silnik z ff7 i wrzucenie postaci "dużych" zamiast super-deformed co do tego enginu nie pasuje.
Pamiętam jak kolega posiadający psx pokazał mi ff7... WOW
Gdy tylko wyszła wersja na PC od razu poleciałem do sklepu kupić. I zaczęły się problemu. Miałem bowiem Voodoo Banshee, na której gra działała do pewnego momentu. Konkretnie do momentu gdy Cloud i Tifa wpadają do lifestream'u. Na sprzęcie w kawiarence zaś zawieszała się przy walce z Ultimą... Miałem więc fragment nie do przejścia i gra musiała odczekać 1,5 roku. Było warto. Jednocześnie wyszła już wtedy 8ka. W komputerowym w kółko leciały fmvki z niej. Byłem strasznie napalony by sobie w to zagrać.
Od kumpla wypożyczyłem, odpaliłem na Bleemie i kicha. Gra nie dość, że brzydka to jeszcze nie działała stabilnie. W sumie zmusiłem się żeby zagrać kilka miesięcy temu. Ni w ząb mi się nie podoba. Próbuję ugryźć z jakiejś strony i ciągle jest to badziewie. W sumie 10ka też mi się jakoś specjalnie nie podobała. Ja chyba lubię jednak finale w konwencji super-deformed. Chociaż jest tu wyjątek od reguły - 12 mi przypadła do gustu.
Loth ile Ty masz lat? 13? Moja kobiszcza też chyba woli 8 i co?
A SW nadal się upierasz, że była to przemyślana całość? Hmmm =]
I może Lucas ponumerował je od razu 4,5,6?
_________________
ciemny lud to kupi
Deshroom napisał(a):
jeszcze mnie lewy kciuk boli od biegania