Tak na to trafilem i mi sie z RP w DAoC skojarzylo
Po kilku dniach ciezkich bojów wierny rycerz powrócil do królewskiego zamku. Kleknal przed majestatem, zlozyl u stóp króla zakrwawiony i wyszczerbiony miecz i powiedzial:
- Wasza Wysokosc, przez ostatnie piec dni wyrzynalem w pien wsie, puszczalem z dymem miasta, gwalcilem kobiety, topilem dzieci - wszystko, by pognebic twoich wrogów na zachodzie...
- Zaraz, zaraz... - przerwal niepewnie król. - Przeciez ja nie mam zadnych wrogów na zachodzie.
- Teraz juz masz.