problem w tym , ze z tego co sie orientuje, to w Polsce nie do konca prawo dziala na zasadzie precedensu i kolejna orzeczenie w podobnej sprawie nie musi byc oparte na orzeczeniach z przeszlosci. Tak jest w stanach, ale chyba nie w Polsce ( nie wiem dokladnie, wydaje mi sie , ze takie cos kiedys uslyszalem).
EDIT :
O dokladnie to wyglada tak:
Cytuj:
W tradycji prawa anglosaskiego (tzw. prawie precedensowym) sądy mają obowiązek wzorowania się na wcześniejszych rozstrzygnięciach podobnych spraw - czyli precedensach. W polskim prawie precedens nie ma aż takiego znaczenia przy rozstrzyganiu spraw sądowych, aczkolwiek sądy mogą go brać pod uwagę.
W mowie potocznej precedens oznacza nietypowe zdarzenie lub decyzję, która może się zdarzyć wielokrotnie w przyszłości.
W krajach kultury anglosaskiej (głównie Wielka Brytania i USA) precedensy odgrywają istotną rolę przy interpretacji ogólnych ram nakreślanych przez konstytucję. W krajach tych pierwszy wyrok w podobnej sprawie stanowi wyrocznię do późniejszych interpretacji zapisów ustawy zasadniczej i pokrewnych dokumentów, w analogicznej sprawie.
Warto zauważyć, że w tych krajach nie istnieją reguły dotyczące tworzenia ustawodawstwa znane na przykład z Europy kontynentalnej (Polska, Francja, Niemcy, itd.), gdzie prawo stanowione jest na drodze procesów legislacyjnych w ministerstwach odpowiedzialnych za dziedzinę życia, której tworzona ustawa dotyczy.
http://pl.wikipedia.org/wiki/Precedens