Dracos napisał(a):
Ja tam zgodnie z tym co napisla Vercin lubie drame , ale wyjasnij mi rich cos tam zebym nie mial watpliowasci jestes kolesiem co siedzi 24h na dobe w grze i kombinuje jak zarobic golda na roznych okazjach po to zeby sprzedac pozniej innym graczom. Taki z Ciebie chinski farmer szkoda ze nie masz pracy moze bys nie musila wtedy siedziec tyle czasu w wowie
Hmmm prosze bardzo juz wyjasniam. Jestem kolesiem ktory 2 lata temu stwierdzil ze Wow is boring as hell a jego jedynym interesujacym aspektem jest handel. Instancje, wieczna pogon za itemami ktore w nastepnym dodatku sa smieciami... w D2 nie graliscie ze sie dajecie wciaz blizzowi robic w qnia ?
Natomiast handel... to miodzio... sledzenie przebiegow itemkow, obmyslanie wyrafinowanych strategii. Bron boze zebym krytykowal spedzanie zycia w instancji, jesli kogos to kreci to good for him - ja wolalem wirtualne kombinacje w ah z innymi handlowcami.
Nasze ah uratowalo przede mna tylko to ze niestety musialem chodzic do pracy
Chinski farmer - pudlo, zupelna odwrotnosc tego co robilem. Gracz ktory spedza dzien na farm-spocie zamienia sie w roslinke - czyz nie lepiej posiedziec pare godzin na thottcie i odkryc cos co wiekszosc przeoczyla? Kreatywne myslenie to jest cos wartego spedzania czasu - w przeciwienstwie do odmozdzajacego click click click. A wymyslenie manewru pozwalajacego przechytrzyc konkurencje daje wiecej satysfakcji niz wszystkie instancje razem wziete
Ale rzeczywiscie sie zdarzalo ze jakies chinole braly mnie za swojego i szwargotaly do mnie swoimi znaczkami
Embe i tomugeen troche wam wspolczuje waszych serwerow. Nudzilbym sie tam strasznie. Nikt nie mysli, nikt nie kombinuje tylko wszyscy na wyscigi click click click. Bleeee. Na BL bylo 5 sporych maklerow i gwarantuje wam ze bawilismy sie doskonale toczac bezustanna wojne podjazdowa
regards