Czasami mam wrazenie ze Polacy ewuluuja jako gatunek ludzki szybciej niz pozostale narody. Uprzedzenia niektorych do Niemiec jest juz tak gleboka ze pewnie niedlugo do waszego DNA zostanie dodana kolejna kombinacja nukleotydow odpowiedzialnych za niechec do Niemiec
Nie wiem jak mozna zgadzac sie z tczewiakiem
Wszystkie jego zarzuty skierowane w kierunku Zachodu sa naturalnie prawdziwe (czy to w wiekszym czy to w mniejszym stopniu), ale skierowane w kierunku zlym. Dlaczego to wina Zachodu? Uzywajac przytoczonych wczesniej porownan. Zachod ostro pierdoli Polske bo Polsa nadstawia dupy. Przeciez prywatyzacje, ulgi podatkowe etc etc to sytuacja ktora wypracowaly nam wszystkie rzady przez ostatnie prawie 2 dekady. Jak mozna w to mieszac Niemcy? LOL Ze nie otworzyli nam rynku pracy? A dlaczego mieliby po tym jaki obraz sobie Polacy wyrobili za Odra? Troche fantazjujac - juz widze jak nasze 'tolerancyjne' spoleczenstwo chetnie otwiera rynek dla Niemiec ;]
Ze korzystaja z ulg ktore Polskie rzady wprowadzily albo wynegocjowaly? Nietylko oni. Z reszta - kazdy z was, co bardziej przedsiebiorczych, bylby tam pewnie jeszcze przed nimi gdyby to bylo mozliwe.
Zaped do wladzy Niemcow, hehehe... mozliwe, ale przyganial kociol garnkowi. To ze w prasie niemieckiej jest sporo tekstow przeciw rzadowi polskiemu wynika z niestety rzad ten obral sobie za Niemcy jako glownego niebezpieczenstwo Polski (przeciez sami Kaczynski wymienili Niemcy i Rosje w jednym z wywiadow). Jak nas atakuja tez sie bronimy, dlaczego oni nie maja? Z reszta, ostatnio nietylko Niemcy ale nawet Hiszpania z ktora mielismy jeszcze niedawno swietne stosunki zaczela o nas pisac zle (choc w innym kontekscie).
Sa takze jednym z panstw wiodacych w UE, oczywiste jest wiec w jej intersie, zeby, wplacaja najwiecej kasy do niej, chyba nic dziwnego ze chca miec w niej jak najwiecej do powiedzenia. To jest troche jak z akcjonariuszami w spolce akcyjnej - im wiekszy pakiet akcji masz tym wieksze udzialy w podejmowaniu decyzji. Naturalnie traktaty unijne opieraja dzialanie UE na zasadach partnerskich, ale chyba nie sadzicie ze poszczegolne panstwa nie beda sobie probowaly wypracowac najlepszych pozycji uzywajac przeroznych argumentow. Jakos Polska probuje i jest OK, Niemcy probuja i juz jest BE.
Ogolnie cala ta nagonka na Niemcy mnie bawi i przyprawia o stan rezygnacji. Na UE zarabiamy tak czy inaczej, i to najwiecej ze wszystkich panstw czlonkowskich, to jak wydajemy to co zarobimy to inna sprawa, i niestety nie wina Niemiec, Rosji, Francji czy Luksemburga tylko nasza. Naturalnie swietnie ze chcemy jeszcze wiecej, ale do tego trzeba czegos wiecej niz pomowien, szantazow, strojenia fochow i narodowopowstanczej mentalnosci.
Jeszcze o nieszczesnym pierwiastku - system jest lepszy niz dotychczas istniejace/proponowane, da Polsce wiecej glosow, ale nie w takim stopniu w jakim jest o tym trabione. Z tym zgadzaja sie wszyscy. Z naszego punktu widzenia, ba, nawet z niemieckiego punktu widzenia ten system oplacaloby sie przyjac, zwlaszcza w kontekscie wejscia Turcji do UE. Tak wiec wczesniej czy pozniej ten temat powroci, nie zdziwie sie jesli z inicjatywy Niemiec. Ale rozpoczynie tematu na krotko przed szczytem, brak jakiejkolwiek strategii w pozyskiwaniu zwolennikow, brak debaty zarowno w Polsce jak i w Europie na ten temat, belkot Fotygi, buta Kaczynskich - jak mozna to odebrac inaczej jak probe rozbicia szczytu?