Niczym się nie różnią
Po prostu dwie operacje pod rząd.
Tu chodzi o to, że SE masowo zgłosiło problem do polskich banków (polskie realia są takie, że nie każdy ma konto/kartę którą można płacić w sieci).
Inteligo do niektórych ludzi zadzwoniło, że karta już jest od kilku godzin zablokowana, a do innych nie. Wszystko pięknie. Ale gdyby mi powiedzieli wprost, że SE zgłosiło taki problem to wiem, że opłacałem konto swoje i swojej dziewczyny więc mogę śmiało odblokowywać.
Moja karta i mam prawo wiedzieć kto zgłasza problem prawda?
Skąd mam wiedzieć czy przypadkiem ktoś rzeczywiście nie zakosił mi numeru i nie wykorzystuje jej do opłacania sobie pornosów. Jedyna informacja od inteligo to "zagraniczny konrahent"...
Trochę mało to mówi.
Na moje pytanie "Czy mogę wiedzieć jaki kontrahent to może to po prostu fałszywy alarm?" uzyskałem odpowiedź "To poufne informacje
i co to pana obchodzi. Nowa karta zostanie wysłana w ciągu kilku dni".
Ja działanie polegające na zablokowaniu karty gdy zachodzi podejrzenie kradzieży uważam za jak najbardziej pro.
Jednak już samo zachowanie obsługi nie było pro. A tym bardziej wkurzyć mogły się osoby niepoinformowane, które z karty korzystają nie tylko do opłacania finala i w hipotetycznej sytuacji mogło być bardzo niezręcznie.
Co ma zrobić człowiek, który ma zapłacić za paliwo, śpieszy mu się, a tu nagle karta zablokowana...
_________________
ciemny lud to kupi
Deshroom napisał(a):
jeszcze mnie lewy kciuk boli od biegania