Jak tylko ja to po co oni atakują?:)

Moze chca pomoc?

Ten system akurat bardzo mi sie podoba w wow, jest lepszy niz call for help w ffxi.

lol @Irrie =P

Jakby takie cos bylo w ffxi, to PL na diunach mialby calkiem nowe znaczenie

A propo wypowiedzi Cypisa (dla ktorego wielki szacunek bo jest chyba pierwszym graczem WoWa ktory potrafi jest wypowiedziec bez wrzutow i najazdow) Jak sam mowisz zrobiles caly end game przed Burning Crusade. Czyli zajelo ci to ~2 lata. Ja w ff gram pol roku i o end game moge pomarzyc. O max lvl rowniez. Idzie powoli a jednoczesnie co chwile znajduje cos innego do roboty niz expowanie. Poza tym ciekawie sie gra w party dogrywanie na szybko roznych kombinacji skillow. WoW nie mowie ze jest zly ale jest nie dla mnie, grajac czulem ze jest prosto, za prosto, a ze nie lubie prostych tytulow to szybko mi sie znudzil (czytaj podczas bety) Watki fabularne kampanii w ff sa uber a zwlaszcza csy czego nie zauwazylem w WoWie jednak ogromny plus dla WoWa: ten swiat ma historie ktora sie miejscami wrecz odczuwa. Nie rozumiem dialogu ktory sie wywiazal po drodze w tym watku dotyczacego grania w cos tylko dlatego ze inni w to nie graja. Ludzie nie mamy po 12 lat (moze tylko Iczka jest wyjatkiem) zeby biegac po okolicy z tekstem (A ja gram w FF a ty nieeee);]

Wracajac do zasadniczego tematu.

1. WOW - 68% 2004 rok
Pierwsze miejsce wowa z 68% nikogo juz nie dziwi. Bliz poprostu zmiazdzyl konkurencje. MMO w NA/EU z elitarnej stal sie masowa rozrywka.

2. Lineage - 11% 1998 rok
Najbardziej zaskakujaca jest dla mnie pozycja druga - Lineage, gry ktora najlepsza lata ma juz dawno za soba i grafike ma kompletnie niewspolczesna.
Szkoda, ze UO nie udalo sie dorownac swojej dalekowschodniej kolezance i utrzymac starych graczy.

3. Lineage 2 - 8% 2004 rok
Porownujac z sukcesem pierwszej czesci L2 chyba mozna uznac za porazke NCsoftu. Pewnie niedlugo zobaczymy L3.

4. FFXI - 4% 2002 rok
4% (czy nawet 3%, nie ma aktualnych danych) to ciagle ladny wynik jak na gre sprzed 5 lat.

Wszystkie pozostaly gry maja 0 - 1% czyli sladowe ilosci subskrynentow.
Zadziwiajace, ze zadnej z gier ktore ukazaly sie po wowie nie udalo sie wybic do tych paru procentow. Devsi innych firm niz blizzard jakos nie moga znalezc sposobu na stworzenie popularnego mmo. EQ2, Vanguard, CoH itp - wszystko to wielkie niewypaly.
Ciekaw jestem wyniku sprzedazy LOTRO - gry ktora jest bardzo podobna do wow.

Oooo... to znaczy, że w taki sposób można powerlewelować gracza? Chodzi mi o to, że bijesz jakieś potworki jobem np 10 poziomu a drugi koleś lewel 70 tłucze tego samego potworka ale nie jesteście w party, więc ty dostajesz cały exp?

Wracając do kwestii biznesowych - zobaczcie wyniki SE:



porównałem dane roczne. Przychody z online game spadają (czerwona ramka), ale spadają także wydatki operacyjne (zielona ramka) na te gry, przez co ogólny wynik jest lepszy (2006: ¥5907m vs 2007: ¥6767m). Spadają też wydatki kapitałowe (niebieska ramka).

Czyli ogólny wniosek jest taki, że Final Fantasy XI (to główny produkt online games, chyba ponad 95% przychodów) ma mniej subskrybentów niż rok temu i nakłady inwestycyjne na to też są mniejsze.

Źródło:
http://www.square-enix.com/jp/ir/e/data ... 0523en.pdf

Powiem szczerze, że po opisie Kasseia LOTRO mnie kusi.
Przeraża mnie tam natomiast dziecinne community. Mam nadzieję, że to się zmieni i LOTRO stanie się dla mnie odskocznią od FFXI.
Co ja bredzę? W FFXI popadam już momentami w rutynę i czasami chciałbym mieć możliwość kilku dni odpoczynku.
Przyznam, że nawet w WoW'a grało mi się całkiem przyjemnie, teraz po wprowadzeniu dodatku (jak mi ffxi nie działał ze względu na problemy z łączem)... Jednak na dłuższą metę ta gra jest właśnie zbyt amerykańska. Zbyt... WOWowa. Pamiętam czasy SWG preNGE i to była gra, która naprawdę mnie zadowalała. Pamiętam to napięcie gdy pierwszy raz odpaliłem. Ten niepowtarzalny klimat i rewelacyjne community. Potem przyszedł czas zmian. Bo WoW ma dużą popularność to uprośćmy SWG (tak to wyglądało - powaga). SOE/LA strzeliło sobie samobója. Gra praktycznie wymarła.
Przerwa i czas na FFXI - dlatego, iż lubię fabułę serwowaną przez SE. I co niestety muszę wyznać. ZM - rewelacja, CoP - rewelacja. ToAU - te misje są NUDNE! Mam nadzieję, iż 4ty dodatek będzie dziełem na miarę CoP'a. Że fabuła będzie wciągać. To co bowiem wyróżnia FFXI nad inne tytuły to warstwa fabularna. W WoW'ie odnosiłem niestety wrażenie, że questy polegają na...
"blablablablabla i tak nie chce ci się tego czytać bo to bez sensu blablablablabla zdobądź złote jajo zielonego goblina dostaniesz fajne buty"...
Fakt faktem - nie wiem jak to wygląda w endgam'ie.
Engine - w FFXI nie jest rewelacyjny, ale nie jest też zły. Przede wszystkim jest dopracowany i bugów raczej nie uświadczymy (japońska precyzja programistów ^^).
Archaizm ma też swoje zalety - gra spokojnie śmiga na słabym sprzęcie.

I nie jest to jakieś tam niszowe gówno - bowiem gra w rankingach jeszcze trzyma jakąś tam dosyć wysoką pozycję. WoW ownuje wszystko, gdyż jest przystępny dla każdego. To co jest przewagą FFXI to wspólne serwery. Nie ma godzin niszowych gdy nie ma z kim grać. Zawsze znajdzie się jakaś grupa amerykanów czy japończyków, z którymi można pograć. Dobra koniec paplaniny - czas pograć =]
Ouryu czeka żeby nasz static skopał mu dupsko

Po czym wnioskujesz, ze LOTRO ma dziecinne community??

W Twierdzy, chyba najwiekszej polskiej gildii, srednia wieku jest podobna do tej z poczatkow FFXI. Naprawde kupe ludzi 30+ w to gra.
Na ogolnym tez jest malo tekstow typowych dla nastolatkow.

Czyli ilosc graczy musi spasc o polowe, zeby ten biznes przestal sie oplacac SE. Nie jest tak zle. Zreszta nastepny krok w oszczednosciach to zamykanie najmniej zaludnionych serwerow.

Mniejsze wydatki to pewnie mniej programistow pracujacych nad gra (stad pewnie rzadsze update'y), bo serwerow zadnych nie zamkneli i ciagle musi je obslugiwac podobna ilisc ludzi (SE chyba nawet zwieszyl ilosc GMow i osob walczacych z RMT).

Niby mozna, ale to srednio oplacalne jest. Nie potrafie w tym momencie dokladnie zacytowac mechaniki, ale ogolnie jest tak, ze procent dmg zadany mobowi jest przeliczany na expa.

"Niby mozna" oznacza w tym przypadku "bez sensu". Ma to sens jedynie w instancjach, gdzie moby daja duzo wiecej expa - ale outdoor to bezcelowe, bo bedzie za dlugo trwalo. Z doswiadczenia - outdoor najlepiej gra sie w 2, max 3 osoby.

Aha - rozumiem. Z ciekawości - jak ktoś biega za Twoim mobkiem i go tłucze to trochę expa dostanie czy tylko Ty dostaniesz trochę mniej (o tyle ile on zrobił damageu)?

Fajne jest to ze loot zostaje u osoby, która pierwsza zaczęła bić potworka - w FFXI jest tak, że nikt nie może bić Twojego potworka jak nie jest z Tobą w drużynie, a jak wiesz, że nie wygrasz i chcesz żeby ktoś Ci pomógł to dajesz "call for help" i wtedy wszyscy mogą tłuc tego potworka - minusem jest to, że wtedy nie wypadają żadne itemy

Fajny temat
W sumie final jest bardzo fajny pogralem w niego troche (3miesiace ?)
ale niestety solo content smierdzi i na tym w moim mniemaniu gra najwiecej traci, lekko rozwalona ekonomia strasznie cieszko jest graczowi poczatkujacemu sie w nia wbic dosc chaotyczne levelowanie latasz od krainki do krainki gdzie stoisz w jednym miejscu przez pare dni i klepiesz 3 potworki na krzyz brak pewnej plynnosci w poznawaniu krainek i contentu .
Jesli chodzi o wowa to uwazam ze system questow i solo content na chwile obecna jest niedoscigniony szczegolnie po tbc gdzie chain questy to cos wiecej niz idz przynies.
No i oczywiscie bolem w ff jak dlamnie bylo brak pvp ktorego pelno w wow
Moze cos sie zmienilo odkad ostatnio gralem wiec nie flamowac mnie
Ot troche przemysleni po nocce w pracy

To prawda, misje powinny prowadzić początkującego gracza do różnych krain w których nabija się expa, żeby n00b wiedział, e tu się fajnie expuje, zrobił jakiegoś questa, a tak to na początku jest bardzo trudno.

Odnośnie ekonomii to od dłuższego czasu jest nagonka na rmt i całkiem ładnie naprawili ekonomię.

Brak tutoriala fabułowego, qiestowego (wogóle jakiegoś w grze) odstrasza młodych graczy:), bo są przyzwyczajeni do prowadzenia za rączkę, przynajmniej na początku. Mi sie ta surowość właśnie podobała bo sam odkrywałem co tam można zrobić ^^

W WoWie odnoszę wrażenie, że 99% gry to solo questy dla expa i ten 1% to expowanie mobków (piszę o robieniu leveli), fajna sprawa, lecz jakoś tak grać samemu w gre MMO to dziwnie troszkę:)

Nie do konca
Przed wyjsciem pierwszego expansion packa mialem na mojej postaci ok 80 dni played (80*24h spedzone w grze), z czego lvlowanie postaci do maksymalnego poziomu (czyli faktycznie, w wiekszosci przypadkow gra solo - choc nie zawsze) zajelo mi ok 17 dni played (czyli baaardzo dlugo - kolejna postac dignela 60ke po 9 dniach). Zdecydowana wiekszosc czasu potem spedzialem w party i raidach.

pewnie każdy gracz finala uzna to za jakiś plus ale wg mnie największymi minusami ffxi są timery na zabawe + wykluczające się czasowo instancje + niemożność odbycia zabawy w niektórych tych samych instancjiach w której ktoś już się bawi, o wiele prościej by się grało gdyby można było chodzić gdzie się chce i kiedy się chce, sztuczne ogranieczenia są na rękę niedzielnym graczom i SE które nie mogłoby tak łatwo kontrolować "balansu dropów" i pewnie obniżyłoby drop rate itemów np. dynamisowych do 0.00000001 % gdyby można było chodzić na niego np. co 5h
uciążliwą sprawą jest dla każdego gracza ilość wystawianych na AH itemów oraz czas przebywania ich tam, takiego przegięcia nie ma i nie będzie w żadnej grze która powstanie na tej czy innej planecie, SE ma gracza w d*pie, nie pamiętam żeby wyjaśniła kiedykolwiek szkody na jakie by się naraziła gdyby zwiększyła np. ilość wystawianych itemów na AH do 10 i czas do 30 dni, robienie gry z założenia pod nieuczciwych graczy jest żałosne
każdy z graczy ffxi mógłby napisać pracę doktorską popartą niezbitymi argumentami i dowodami na temat ułomności i dziwnych niezrozumiałych rozwiązań w FFXI, w wow natomiast ludzi ffxi przeważnie drażni grafika i jakaś przewaga jednej barwy nad inną np. czerwieni ...

Wait, what? W ffxi jest ograniczenie na wystawianie itemow na AH? Co to, Bialorus jakas?