Biorąc pod uwagę przedostatni post Tczewiaka, myślę że nie o to mu chodziło, ale nie mam zamiaru go bronić, bo to nie moja rola
Ale imo dobrze trafił (w przedostatnim poście). Twierdzenie: "wszyscy są równi" jest absurdalne, jeśli używa się go ogólnie. Oczywiście, wszyscy powinni być równi wobec Prawa, czyli za dane przewinienie każdy powinien obrywać równo. Nie powinno mieć tu znaczenie pochodzenie, kolor skóry, płeć, preferencje seksualne, klasa społeczna, itp. Jeśli nie szkodzisz nikomu, nikt nie ma prawa cię tknąć. Łamanie tej zasady jest domeną Adolfa, który ciął równo tych, którzy mu się nie podobali, bo byli tym kim byli, niezależnie co robili. To, albo np. danie komuś w mordę za to, że jest czarny jest złe i godne kary.
Natomiast nienawidzę poprawności politycznej. Dużo można na ten temat napisać, podam parę przykładów.
Szlag mnie trafia jak czytam co się dzieje na Zachodzie. Jakiś czas temu było głośno na temat brytyjskich linii lotniczych, które rzekomo zabraniały pracownikom noszenia krzyżyków. Wyjaśnienia, tłumaczące, że zabroniono noszenia błyskotek W OGÓLE jakoś przeszło bez echa. Pracodawca powinien móc nakazać dowolny strój w pracy, nawet jego brak. Równocześnie pracownik może zrezygnować z pracy, jeśli mu nie odpowiada. To jest Wolność.
Denerwujące jest też to, że takiego Michalkiewicza uważa się za antysemitę, bo uparcie twierdzi (nie wnikam w prawdziwość tej tezy), że organizacje żydowskie (nie Żydzi!), korzystając z koniunktory, ssą pieniądze podatników.
Podobnie nie rozumiem jakichś chorych przepisów prawa pracy. Ja uważam, że pracodawca może zatrudniać kogo chce, i jeśli sobie nie życzy pracować z gejem, to może go zwolnić i tyle. To jest źle rozumiana tolerancja, "Wymysł pedałów i czarnych". Jeśli większość prezesów firm, matematyków, programistów, prezydentów to mężczyźni, to znaczy to po prostu, że generalnie kobiety się do tego mniej nadają, a nie, że są dyskryminowane. Najlepsi raperzy i koszykarze amerykańscy to Czarni, widać znaczy to, że są w tym zajebiści. Tu chyba nikt nie węszy dyskryminacji? I niech ktoś powie, że wszyscy są równi.
Stereotypy często nie są dobre, ale po pierwsze: nie da ich się usunąć. Nawet walczący o równość, słysząc 'Wszechpolak', myślą: 'faszysta', mimo że niekoniecznie nim jest. Po drugie, bez stereotypów, byłoby ciężko w życiu. Idziesz nocą ulicą, z daleka widzisz grupę karków. Większość ludzi pewnie by zawróciła i zmieniła drogę, bo ma wpojony taki a nie inny stereotyp.
Nie bronię ksenofobii, często jest zła (a często jest źle rozumiana przez postępowców), ale twierdzę, że nie jest zadaniem państwa walka z nią za pomocą $kampanii$ i postępowych przepisów.