Jak dla mnie, ten kto mowi, ze caly urok gry to levelowanie, to... niewazne
Wg. mnie, to wlasnie bicie tego calego levela, jest najbardziej skaszanionym aspektem w WoW-ie. Czy nie mozna bylo tego do cholery jakos uproscic? Ustawic maksymalny poziom na 50, a jesli juz mialby byc na 70, to czemu trzeba bic tak od chuja expa? Najgorzej jest na te kilka leveli przed Outlandami - ja grajac, pierwsza postacia, rzucalem kilkuminutowe wiazanki na to wszystko. 300k. expa do zdobycia, za ukonczenie questa 5k, za moba 250... A i tak dobrze, ze gralem Lockiem -przy dobrym buildzie moglem robic rzezie mobow o trzy levele wyzszych. Inne Warrki, Paladyni czy Shamani odpadali przy mnie w przedbiegach. A i tak cholernie mi sie nudzilo. Wlasnie ta dlugosc, odstrasza poczatkujacych (i nie tylko) rekord w biciu levelu 70, to przeciez 4D20H, czyli... 116 godzin przed kompem. I to hardcorowego grania: branie 5 questow na raz (i tak znanych na pamiec) zadnego gadania, handlu, czekania na grupe do instancji. U mnie w gildii bija 70 przecietnie w 12d (288 godzin!) a znam takich, co graja 15d i maja 60 ktorys.
I to jest wg. mnie najwieksza wada: jak juz mowilem, mozna bylo obnizyc maksymalny poziom, albo sprawic, ze bicie tego 70 zajmowaloby powiedzmy 30-40 godzin. Staloby sie cos komus? Chyba nie do cholery!