Damien napisał(a):
roball napisał(a):
Cytuj:
Ma pewne aspekty w szczątkowej formie, słaby nacisk na rozgrywkę grupową, ale jest produktem dopracowanym.
Tutaj skonczylem czytac.
yep, na high end levelach gracz bez grupy moze sie zajac jedynie pvp (bez aren) badz craftowaniem/grindem/handlem (przy czym zaawansowany craft wymaga skladnikow, ktore mozna zdobyc jedynie w grupie)
tak wiec stwierdzenie ze wow ma slaby nacisk na rozgrywke grupowa jest mocno przesadzone
tczewiak, tak z ciekawosci, ile czasu grales w ta gre?
Mało grałem, widziałem jak inni grają. Może źle sprecyzowałem. Gra nie zmusza od początku do przyzwyczajenia się do współpracy w grupie. Ja przywykłem do grania w takie MMO gdzie już na starcie było wiadomo, że solo to można się najwyżej po jajkach podrapać. Dla mnie to duża zaleta - odmienność od gier single - wieczna współpraca międzyludzka.
To co mnie zawsze przyciąga to możliwość zarobku dzięki craftingowi. W WoW przynajmniej przed czasami BC to bardzo kulało - jak jest teraz to szczerze nie wiem.
Ashton: mam dużego ipoda i nigdy mi się nie zawiesił. Mam też starego Maca (g3), który dla mnie jak na swój wiek jest rewelacyjnym sprzętem. Przymierzałem się do zakupu MB, ale w chwili obecnej mam ważniejsze wydatki. Natomiast posiada takowego mój dobry znajomy i na grzanie się nie narzeka. Obsługa tego jest rewelacyjna. No w sumie laptop jak laptop - wyróżnikiem jest tutaj genialny system operacyjny.
Z okresu fanboyowania apple już wyrosłem, ale z czysto technicznego punktu widzenia i mojego wykorzystywania komputera - wolę MacOSX niż windowsa czy linuxa. Natomiast korzystam z produktu microsoftu, gdyż nie stać mnie na nowego Maczka.
Ale wracając do tematu WoW kontra reszta świata. Z czysto logicznego rozumowania - klient przyciąga klienta. W WoW gra masa ludzi, którzy nigdy wcześniej z prawdziwymi MMO nie mieli styczności. Opowiadają kolegom o swoich przygodach i ci dają się namówić. Dla wszystkich nowych - WoW jest rewelacyjnym produktem. I będzie przez długie lata punktem odniesienia przy porównywaniu jakichkolwiek MMO. Wiele osób "starych wyjadaczy" gra w WoW tylko ze względu na rozbudowane community i brak tak naprawdę konkurencji na rynku.
Może zabrzmi to nieco fanboyowato, ale w chwili obecnej do WoW można porównać tylko FFXI ze względu na podobieństwa i... DOPRACOWANIE. Obie gry bowiem zawierają niewiele błędów, przy czym po ich odkryciu są w miarę szybko eliminowane (dotyczy WoW'a). FFXI błędów praktycznie nie zawiera - co jest akurat efektem precyzji Japończyków. Oni po to robią betatesty by błędy wyeliminować przed wydaniem produktu, a nie po to by za darmo pokazać grę potencjalnym klientom - coś o czym zapomina wielu producentów (głównie uderzam w SOE).
Dla prostego przykładu - SWG mógł zmiażdżyć WoWa. Znany, mający ogromny potencjał świat. Cudowna, rozbudowana mechanika dająca ogrom możliwości i pełną swobodę w tworzeniu postaci. Niesamowicie rozbudowana ekonomia i crafting. Full housing. To wszystko biło WoW na głowę. Jednak to co nam - graczom się nie podobało to bycie lekceważonym przez producenta. Gra była momentami niegrywalna - bug na bugu. Przyklejanie się do ścian, brak możliwości wykonywania questów (bo jakiś bug uniemożliwiał), znikające itemy, pieniądze. Wszystkie te czynniki doprowadzały do irytacji i odpływu community. Jednak szczytem było lanie całego, wytrwałego playerbase i pójście na łatwiznę - wycięcie całego potencjału gry i zrobienie z niej singleplayer łupanki z możliwością czatowania. To jest właśnie domena SOE - potencjał miało SWG, potencjał miał zapewne MO, potencjał drzemał w VG. W tym ostatnim wypadku powinni byli kopnąć w dupę developerów na zachętę, wpompować jeszcze trochę kasy i betę udostępnić bezpłatnie, a nie testować grę za pieniądze klientów. Klienci niezadowoleni nie wrócą. Płacili i czują się oszukani.
Nie grałem po becie w LOTRO więc o jakości ciężko mi się wypowiadać, natomiast jest to gra na modłę WoW z kilkoma nowymi, ciekawymi możliwościami. To co jednak odpycha to straszna naiwność questów i wpychanie graczy pomiędzy Froda i Boromira... To odstrasza raczej zamiast przyciągać fanów śródziemia.
Nie powiem - czasami mam ochotę zrobić skok w bok od gry, w którą ja gram - ot tak dla odetchnięcia od endgame'u jednak w chwili obecnej nic nie jest mnie w stanie zachęcić. Wszystko bowiem ma albo niezadowalające mnie możliwości, albo jest niedopracowane, albo kierowane jest do nastolatków.
Czekam z niecierpliwością na wydanie Warhamca i Conana. To czego się obawiam to zbyt niskie community i bugi. Obie gry zapowiadają się mrocznie bez włażenia z wazelinką i watą cukrową pomiędzy moby. O ile w takiej konwencji zostanie to utrzymane, o ile jakością wykonania gry dorównają WoW to zapowiada się kolejne kilka lat rewelacyjnej rozrywki. Mam nadzieję, iż producenci dojrzeli już do tego, że fail na starcie to fail na zawsze. Boję się tylko, iż Warh może powtórzyć sytuację AD&D.