Tak po prawdzie to nie jestem dziennikarzem by być obiektywnym, świat także polityczny postrzegam wedug mojej własnej subiektywnej oceny. Ale postaram się napisać coś więcej.
Jarek przegrał dla mnie ponieważ cały czas był w obronie, zero dynamizmu z jego strony. Cały czas musiał odpowiadać na zarzuty Tuskena i kiedy mu to nie wychodziło korzystał ze starych chwytów właśnie pod publiczkę (wy złe liberały/liberały kradną biednym dają bogatym/we stworzyliscie układ/korupcja/jeżeli wy dojdziecie do władzy to blabla etc.). Zupełnie się ośmieszał mówiąc że trzymali Samoobrone z dala od władzy i tropili ich przy pomocy CBA czy "kto nie lubi Ziobra i Kamińskiego popiera korupcję". Nie potrafił podać tytułu ustawy ws. zarzutów Tuskena o 3mln mieszkań (tu znowu zabrakło mu argumentów i powiedział że to wina układu trzymającego za mordę rynek materiałów budowlanych który został stworzony przez PO/AWS).
etc. etc. nie będę wymieniał wszystkiego...
Półtuskowi mogę zarzucić powielanie pewnych schematów, oraz niektóre nietrafione chwyty (ceny, pistolet,karta). No i może publika trochę przesadzała momentami.
Ale to nie była debata merytoryczna tylko retoryczna (chociaż bardziej rzeczowa niż Kaczka-Kwas). Tusk wygrał poziomem retoryki, ani razu się nie zająknął, twardo atakował i ogólnie był aktywny. Świetnie pomagał sobie gestykulacją, budował bardziej złożone zdania, często rzucał pytaniami retorycznymi, kładł duży nacisk na swoje emocje ("jest mi wstyd za premiera) etc. etc.
Cały czas to on narzucał tempo debaty, zmuszając Kaczkę do kontynuowania swej odpowiedzi w czasie kiedy miał zadawać pytanie.
I wogóle sprawiał pozytywniejsze wrażenie, bo kiedy kaczor się uśmiecha to mi ciemnieje w oczach.
I wbrew pozorom nie czczę Tuska jak jakiegoś bożka, chłopak podpadł mi kilka razy, ostatnio chociażby próbując dostać się do RM czy wcześniej swym stosunkiem do Janka Rokity. A jeżeli miałbym w PO wybrać swojego "idola", wybrałbym między Bronkiem Komorowskim a Radkiem Sikorskim.
Cytuj:
ale smieszą mnie ludzie jak Ty uparcie wierzący w najświętsze PO i jak to będzie zajefajnie jak tylko PO wygra.
Powtarzałem to wiele razy i powtórzę jeszcze raz. PO nie jest dla mnie najświętsza, PO jest dla mnie jeno jedyną alternatywą na obecnej scenie politycznej. Nie jestem zaślepiony na tyle żeby wierzyć że jak wygra PO to zaraz wskoczy mi tu druga Irlanda, ale PiS już pokazał co potrafi i uważam że jak wygra ponownie to lepiej nie będzie. I po raz kolejny mówię: Jak PO dojdzie do władzy i zrobi burdel ala PiS, to straci mój głos.
Pokój z tobą i wami wszystkimi.