Tak



Tak, ale to kwestia defraga, a nie partycjonowania.



Tak, dlatego trzymam to wszystko na oddzielnym zewnetrzym dysku podpietym pod USB 2.0. Transferu starcza. Ale i tak musze tam zrobic porzadek, bo ostatnio doliczylem sie 220 GB seriali .... Oczywiscie wiekszosc widzialem, ale przeciez nie wyrzuce



Tak, Tak.

Happy ?

Wlasnie optymalne rozwiaznie to 3 dyski - system, swapfile i software

Happy ,
bo mam bzika na punkcie swojego dysku. zbieram pliki medialne od wielu lat i uważam swój dysk za najbezpieczniejsze miejsce. bezpieczniejsze niż DVD czy CD które często nie daje się czytać po paru latach.

nigdy nie straciłem danych backup mam w szufladzie bo dyski padają ale jak dotąd padł mi tylko raz - jakis super wypasiony IBM Deskstar chyba ze 12 GB z 10 lat temu. 90% tej seri padło, jakies problemy z higiena w fabryce węgierskiej

btw wiem że kwestia defraga a nie partycjonowania ale jak masz gry oddzielnie to defragmentujesz tylko je a nie filmy i mp3 - o to mi chodziło

http://www.psychoterapeuci.pl ?

A tak na powaznie - mi caly jeden dysk w karierze umarl .. Niestety nie wytrzymal 3 godzinnej podrozy w bagazniku samochodu w zime (a raczej podlaczenia go bezposrednio po tym ). 200MB possssssssszlo sie czesac (w tym m.in. pierwszy C&C). Z opowiesci kombatanta kumpel mi jeszcze kiedys zrobil "kill " na dysku .. przez przypadek

No ja kiedyś [Jak była moda przenoszenia dysku na inny komp kumpla w celach zgrania czegoś tam] to zostawiłem swój na parapecie jak było -15 zimą bo mi się podłączać nie chciało. Następnego dnia włączam kompa z montażem dysku a tu zonk.

dysk jest praktycznie jedyna czescia pc-ta która nie przetrzyma ujemnej temperatury. Takze jak w zime bawicie sie w podkrecanie przy otwartym balkonie polecam owinac dysk jakims cieplym kocem (btw osiagi sa fajne)

Kiedyś miałem monitor na parapecie drewnianym i otworzyłem okno zimą żeby się wywietrzyło... oj były cuda, przynajmniej z mojej strony.

imo sprawdz ile KOSZ zabiera ci partycji ! \o/

Z ta minusowa temp. nie do konca hehehe.

Pewnego razu (dawno temu, jakies 10 lat) czekajac na kolega co mial przyjsc z hdd wygladam przez okno i akurat szedl. Na dworzu bylo -milion i zobaczylem tylko, ze wymachuje siateczka wesolo i leci do mojej klatki.

Przyszedl, wyjal dysk z siateczki luzem (kiedys owijalo sie je w reczniki i inne cuda jak sie wychodzilo na przegrywanie hehe - on mial go tylko w kieszeni ;o ), podlaczyl, odpalil kompa, zgral co trzeba i poszedl ;O

Nic sie nie stalo. Od tamtej pory dysk latal u mnie w plecaku luzem i nigdy sie nie wywalil hehe

ok jestem już po formacie całego dysku i normalnie trybi

mam jeszcze dyskietki z Partition Magic które kiedyś zrobiłem, przed instalacja chciałem jeszcze sprawdzić czy coś się nim zdziała to nie chciał ruszyć dysku, dysk był określony jako BAD i wyskakiwał jakiś error jak chciałem go sformatować

asekuracyjnie defragmentuj go raz na tydzien czy dwa. Nie powinno byc takich prblemow jak miales.

btw, mam nadzieje ze to był i jest NTFS

tak