Zlozylem zestaw pare miesiecy temu (C2D E4400, Asus P5B, EVGA 8800GTS 320MB, 2x1GB Patriot 800Mhz, zasilacz Tacens 500W, ktory mi polecono i ktorego na poczatku nie bylem do konca pewien, ale bdb trzyma napiecia i tez nie ma z nim problemow). Wszystko chodzi jak zloto.

Dzisiaj siedze sobie w pokoju, idlujac afk i nagle komputer ni z tego ni z owego sie wylacza. "Kruwau!" - pomyslalem i ruszylem w strone przycisku power, po wcisnieciu ktorego nic sie nie wydarzylo. Odlaczylem kabel zasilajacy, wlaczylem z powrotem. Tym razem po wcisnieciu powera cos drgnelo na chwile, mignely diodki na front panelu, ale nadal nic poza tym. Rozlozylem ustrojstwo i dokladnie sprawdzilem wszystkie kondensatory na plycie, potem podociskalem wszystkie elementy - nic. Zabralem sie wiec do stopniowego eliminowania mozliwych sprawcow awarii. Na pierwszy ogien (thnk fkin god nie doslownie) poszedl ram - wyjalem, uruchomilem i odezwal sie PC Speaker informujacy mnie o czyms tam (dzieki swojemu nieocenionemu sprytowi udalo mi sie ustalic, ze chodzilo o ram, ktory wlasnie wyjalem). Wlozylem go z powrotem i wszystko ruszylo. Teraz, wtfux? Dlaczego sie to wydarzylo? Dlaczego wyjecie i ponowne wlozenie ramu pomoglo? Troche mnie to zaniepokoilo...

Nie udziele Ci odpowiedzi technicznej ale powiem Ci jak user userowi - pierdol to.
Incydentalnie to naped FDD potrafi wypalic plytke DVD - nie ma sensu sie zastanawiać jak i dlaczego jeśli to sie nie dzieje przynajmniej raz w miesiącu

A poważnie - to, że wyjęcie ramu pomogło to standard. Przeciez tam wszystko jest "na wcisk" wiec ma prawo po XX dniach sie poluzować, przesunąć etc. Do tego dochodzi kurz, dym papierosowy, cola, żona ze ścierą.... innymi słowy: sprzęt chodzi w ekstremalnych warunkach i ma prawo się coś w nim ruszać

Podejzewam ze losowy fail ramu, ewentualnie pamieci biosu.
Jezeli ram, to przetestuj go roznymi memtestami na swoim i na czyjims komputerze.
Jezeli bios, to ja bym zflashowal go (nawet jak masz najnowsza wersje to overwrite) - aaaalbo pokusiles sie o wersje beta biosu i takie random bledy to jak rzut koscmi

Ewentualnie, ale to malo mozliwe bo bys mial to od zawsze, posiadasz skoki napiec co jakis czas w gniazdku. Na to nie ma rady, ja od lat mam takie resety co kilka tygodni - poprostu mieszkam na starym miescie gdzie w kamienicach mamy jeszcze PRLowskie instalacje elektryczne.
Jedyne co mozesz zrobic to zabezpieczyc sie przed ogromnym skokiem napiecia uzywajac listwy (co pewnie juz i tak masz).

EDIT: A to co karol napisal, to juz swoja droga 100% prawda. Zwlaszcza kobieta ze sciera

wybierz konsole

a powaznie to kurz osadzajacy sie na komponentach gromadzi ladunki elektrostatyczne i to moze sprawiac problemy

Prawdopodobnie masz za duzo "kleju" pod prockiem albo nie efektywne chłodzenie. Core duaki mają zabezpieczenie i przy okreslonej temperaturze procka wyłączają kompa. Może zima, mocno w domu grzeją i układ chłodzący nie wydala.

A ja, jak mam wsadzoną płytkę z jakimikolwiek sterownikami do DVD, komp mi się odpala 2 minuty stojąc w czasie kiedy powinno sie pojawić okno Win Vista/Xp. Nigdy nie trafisz na idealnego kompa

mialem troche podobny przypadek...komp chodzil chodzill.nagle boom wszystko padlo-sie wylaczyll.
Proba ponownego wlaczenia nie dala rezultatu

Podobnie jak Ty zabralem sie do ustalanie przyczyny odlaczaac po koleji kazdy z napedow i wyjmujac ram.
W moim przypadku po odlaczeniu tasmy od flopka i podlaczeniu ponownym -komp ruszyl:)

A juz sie balem ze to plyta padla:) heh

Tia, komputer sie bootuje bez plyt w napedzie DVD ... mi sie kiedys rozkrecal i uruchamianie kompa trwalo jakies 2 minuty dluzej

Możliwości samego resetu jest dużo, natomiast to co się stało po włączeniu to może być zasługa zasilacza. Droższe modele mają to do siebie że przy nagłym odcięciu prądu komputer się wyłączy nie można go potem przez pewien okres czasu włączyć lub też włączają się ale nie dają pełnego napięcia(to jest coś ala bezpiecznik A na Twoim miejscu zrobiłbym co Pieszczoch pisze i rzeczywiście sprawdził czy się nie grzeje coś, niekoniecznie procek

Popieram przedmowce. Prawdopodobnie zasilacz blokowal wlaczenie komputera. Zdarzyla mi sie taka sytuacja, po odczekaniu 5-10 min komp ruszal bez problemow.

Sposob "Kruwau!~" i naciskanie power jak ad/hd nie pomoze h1h1.

suchar imo O_o

In before "Twoj stary jest suchar".

On topic: Shit happens - moze cos nie kontaktowalo i wyjecie/wlozenie pamieci naprawilo ten blad. Takie rzeczy sie po prostu zdarzaja.

Jesli komp sie wylaczyl to chyba raczej cos z zasilka, moze od czasu do czasu ma jakies duze wahania albo spadki v. Btw tacens to nie jest zbyt dobra firma... czytalem na jakims forum testy wersji 1000w i przy nominalnym obciazeniu (czyli z tabilczki) zasilacz wyzional ducha, wiec nie mam pytan.

Firma nie firma, nawet najlepszym zdarzają się wtopy.
Pentagram też niby chwalona a mi miesięczny dość efektownie się spalił (eksplozja iskier, ogień i opalona noga od stołu).

Dzieki wszystkim za odpowiedzi. Nie ukrywam, ze najbardziej podoba mi sie odpowiedz Karola ;). Bo z konfigurowaniem i skladaniem komputera lubie sie bawic w momencie zakupu, a potem chcialbym, zeby mi wszystko po prostu chodzilo Chociaz wiadomo, ze roznie z tym bywa...
Przetestuje kompa dokladniej w wolnym czasie.

Pentagram niech lepiej siedzi tam gdzie jego miejsce - low end chlodzenie. ;]

czy randomowe autorestartowanie się kompa też może być winą zasilacza (i czy da się to sprawdzić inaczej niż kupując nowy zasilacz)? początkowo myślałem, że to wina ramu, ale zrobiłem testy i wychodzi na to, że pamięci są w dobrym stanie. rozebrałem całego kompa i przeczyściłem (przedmuchałem też z kurzu zasilacz), złożyłem na nowo i wciąż się autorestartuje w totalnie różnych momentach.

Sprawdź napięcia jeśli mieszczą się w normie to zasilacz powinien być ok

wcale to nie musi byc hardware. moze tez byc przez OC jezeli takowy robiles. albo porostu fail windy

może się np procek zbyt mocno grzeje i bios ci kompa restartuje