Ciekawe kto z was w ogole byl w Paryzu i okolicach
Okolice paryza sa bardzo malownicze, a wszystkie miasteczka i komuny bardzo zadbane i kolorowe, az sie milo patrzy.
Mieszkalem przez ponad rok w wersalu (20km od centrum paryza), i jedno co musze przyznac to fakt ze sklepy i przedsiebiorstwa prowadzone przez rodowitych francuzow naleza do mniejszosci. Na Kazdej ulicy przynajmniej jeden albo dwa kebaby. To co jest fajne to ze jest takze mnogosc inyjskich knajp gdzie mozna zjesc naprawde dobre curry
Co nie zmienia faktu ze turecki/arabski/whatever(nie rozrozniam) jest bardzo czestym jezykiem ktory slyszy sie tam na ulicach. Mieszanki bialo/czarno-arabskie tez czesto widac. Czasem nawet idzie ninje spotkac jak nosi kosze za mezem. Meczetow jeszcze nie ma, na cale szczescie.
Francuzi powoli zdaja sobie sprawe z tego ze strzelili sobie gola wpuszczajac rozne srodkowo wschodnie wymysly do swojego kraju, razem z nigeryjczykami i innymi cudakami z afryki, i odbija im sie to czkawka, zwlaszcza przy systemie socjalnym.
Czarni we francji czuja sie jak w brooklynie, i sa bardzo gangsta rap, to widac. Z zatrudnieniem problemy sa, zwlaszcza jak nie do konca mowia po francusku, stad biora sie takie zamieszki.
Na cale szczescie nie widac tego az tak w zyciu codziennym, przynajmniej tam gdzie ja mieszkalem.