tczewiak napisał(a):
Są studia i pseudostudia (prywatne gówna). Tak się składa, że mój brat jest w LO z top10. Jak ktoś jest idiotą i nie chce mu się uczyć to niech idzie do technikum/zawodówki, a nie marnuje miejsce, powietrze i czas nauczycieli w LO.
Sa rowniez panstwowe gowna, a niektore prywatne uczelnie sa zajebiste. Ja w LO uczylem sie tylko pierwszy rok, potem jechalem na laskach i dwojach i nie chodzilem na zajecia a mature napisalem lepiej od typow ktorzy chodzili codziennie dostajac wysokie oceny (i nawet dostalem sie na polibude

), bo sie potrafilem sam nauczyc tuz przed.

Oczywiscie nie kazdy jest zdolny, ale nie mozna odrazu ich skreslac, bo pani w przedszkolu nie nauczyla ich jak 'sluchac'.
A btw teraz czasem nie ma samych LO ?:p
Cytuj:
99% przypadków gdy nauczyciel nie zdąży przekazać wiedzy wynika z niechęci bachorów do nauki.
you fail, skad te dane?
W przypadku mojej siory z matmy umiala wszystko z normalnego 'pitagorasa', ale w tym roku nauczyciel sie jej zmienil, wymaga to samo, ale nie potrafi tego przekazac w ten sam sposob, bo prawie cala klasa jedzie na laskach. Roznica jest zasadnicza i nie ma opcji zeby to byla wina uczniow bo nie ich zadaniem jest zainteresowanie tematem.
Najprosciej mozna to pokazac na w-f, jeden nauczyciel rzuci pilke i "macie grajcie sobie", a drugi bedzie wprowadzal rozne sporty i cwiczenia...
Cytuj:
Ja jakoś i podstawówkę i LO przeżyłem. Studia także. I cały okres szkolny to był kompletny lajcik - tylko nieudacznicy narzekają.
Good for you, jednak nie kazda szkola jest taka sama, a bycie nieudacznikiem nie zmieni trzech 'kartkowek' jednego dnia + 10 zadan 1 wypracowanie po szkole + nauka na nastepny dzien z 3 przedmiotow bo jak cie zapyta to laska :E to juz w pracy nie mam takich stresow:>
Mirtul napisał(a):
Pomijam tutaj te abstrakcyjne sytuacje typu 'nauczyciel nic nie robi na lekcji, a wymaga wszystkiego'.
To jest dosyc czeste
Tak, prace domowe sa potrzebne bo ucza samodzielnosci, ale nie w takim stopniu jak to nakladaja w niektorych szkolach, bo jest to niekontrolowane.
edit:
Z nawiazaniem do matury, to jest pojebany wyscig szczurow

niektorym kumplom zabraklo 1% czy 0.4 punktow etc. zeby sie dostac na wymarzone kierunki i wszystko przepadlo. A ci co sie dostali (niektorzy) to po roku zmienili kierunek na inny lub na prywatne.