Cytuj:
2002-04-24 02:23, KromeR napisał:
Ehh Kamikadze wlasnie pokazales jaki jestes wielki. Szedlem do ciebie umowic sie na walke po tym co bylo w wierzy. Zabiles mnie jak bylem w samych spodniach. Naprawde jestes dzielny... Nastepnym razem nie pros o poedynek.
Nie dos ze stalem spokojnie i mowile ze mam do ciebie sprawe to nawet nie zawolales "oodaj pieniadze..."
No coz. Jak ktos nie ma chonoru to go nie ma...
KromeR tak sie sklada, ze siedzialem w cafe obok Kamikaze, wiec wiem jak bylo od poczatku: stal sobie spokojnie w lesie kolo Papui i zbieral drewno, a tu mu nagle zwisl komp. Zresetowal go i sie okazalo, ze nie zyje, a 2-3 osoby stoja nad jego cialem i wybieraja co najlepsze. Za przeproszeniem nie pierdol takich glupot, bo Ty przynajmniej mogles uciekac, jak Cie Diacon zaczal gonic. On nie mogl. Stal sobie pod drzewem, nie machal siekiera. Nawet newbie by wiedzial, ze cos jest nie tak. A jak ktos Cie zabija bez mozliwosci uczciwej walki, staty ida w dol, itemy przepadaja, mozna sie zdenerwowac i nie dziwie sie Kamikaze, ze zabil pierwszego lepszego Pretoriana.
Caly problem w tym, ze Preci jak do nas wpadaja to od razu atakuja, a od nas sie oczekuje, zebysmy mowili "pieniadze albo zycie" i jeszcze mamy czekac, az osoba podzieli swoje pieniadze na 1/10 i 9/10 i te mniejsza czesc nam laskawie odda.. albo przygotuje sobie kilka butelek itp. Paranoja. Albo sie atakujemy bez ostrzezenia, albo nie, ale to bedzie obie grupy dotyczyc.