Ta... niestety to prawda. Z qmplami z WoWa pogralismy troszke w Vangarda (2 miechy) ale po tym co reprezentowal saoba Van w tamtym czasie to najwieksze syfy wowa byly dla nas jak ambrozja hehe...

Ja po jednej z przerw z WoWem (mialem ich 3 a gram od bety US, zaczynalem na US i aktualnie od release EU gram na EU jedna i ta sama postacia) przerzucilem sie z kolega na bete L2 bo wlasnie startowala co bylo jedna z najwiekszych porazek .Po drugiej przerwie zaczelismy z kolega grac w GW i szczerze powiedziawszy jak zobaczylem co tam sie dzieje to udalo mi sie zrobic lvl 18 i sprzedalem to na allegro - jednym slowem mozliwosci jakie daje gra sa tak ograniczone a po drugie cpolecznosc jest na poziomie tragiczny, banda dzieciorow ktora dostala gre na dzien dziecka i nie musi za to placic (oczywiscie nie chce tutaj pisac o wszystkich , bo z pewnoscia znajduje sie tam wielu wartosciowych graczy).

Wczesniej zaczynalem od UO i myslalem ze nic nigdy nie bedzie w stanie mi tego zastapic, WoW podolal i daje rade nadal.Jednak nie ukrywam ze ostatnio zaczolem sie rozgladac za czyms nowych jednak nic nie jest w stanie przyciagnac mojej uwagi.War odpada w przedbiegach.Czekam na darfalla i nie ukrywam ze bede musial tego tytulu sprobowac.

Lepiej czekaj na WHO.

kaelthas jest imo trudniejszy od illidana:)
Ilidan to trzeba miec dwoch tankow ktorzy w p2 nie wejda w "laser" i to wlasciwie jedyna trudnosc jaka widze(nie zeby to bylo jakies mega trudne ale 90% wipow jakie pamietam z illidana to p2 i martwy tank)
Pamietaj ze archimonde znerfowali troche.

No Arciego to chyba kilka razy nerfowali.

Jesli chodzi o innych bosow to jest to tylko i wylacznie kwestia sprzetu a nie potrzeby myslenia jak na Kaelu.

hehehe, no moja guildia w pewnym sensie sie rozpadła, bo 2 tydzien wipowali na kaelu ... co za fail...

Hmm sugerujecie, ze jak zabije Kaela, to zabije najtrudniejszego bosa w tej grze?, Ciekawie sie robi...czas wrzuic tryb "pve" wkoncu ferie sie zblizaja , to i czas bedzie !

I własnie ty old WoW > TBC WoW , tygodnie wipów na różnych bossach ( Ragna , Nef ect) i jakoś nikt się nie poddawał a teraz ?..

prawie meisiac i to przez notoryczne bledy niektorych osob, ktorych gildia nie miala nawet jak zastapic; no ale co casual noraid moze o tym wiedziec?
aha, i gildia sie nie rozpazdla, ale core spierdolil do lepszych gildii.

ojej

no

Up, hmm. to guildia musiała byc jakas lewa, skoro nie miała czym zastąpic ludzi...wyszło core tak ? i co, jakos znalazło sie paru smiałkow ktorzy wciaz chca cos osiągnac...

Jak juz powiedziałem, nie ma ludzi nie zastapionych...

Hmm, czy robiąc rajd raz na 3-4 tyg, oznacza ze nie moge sie wypowiedziec? , co , to ze casual, to nie ma prawa głosu ?! To nie komuna...

bo core to bylo kolesiostwo i wszystko mieli zaplanowane, ha i got u!!!

dokladnie pamietam vaela jezu co za koszmar to byl - akurat mialem odpowiedzialne zadanie ( smiesznie to brzmi ) i zapisywalem ilosc prob i czas... ostatnio robilem porzadek na biurku i znalazlem owe magiczne karteczki nie moglem sie nadziwic ze tyle wipow co doslowne 5 min mielismy ;p i pamietam tylko ze tanki marudzily ze sa biedne (: niemniej radosc z zabicia wrzaski i okrzyki po first kill pozostaly niezapomniane i brakuje tego teraz

rowniez radosc z pierwszego epika - prawie jak wygranie w lotka

a teraz ? wystarczy wejsc codziennie na 30 min zrobic daily i co 5 dni wytworzy sie epika... ;/ niby fajnie ale jednak ;p

i gdzie te random party 15 man na UBRS i walka o itemki (: - "plx can i be the only warrior in group?"

Vercinku nie zapomnij ze Ilidian byl nerfowany i to SPORO razy jak zreszta wiekszoc bossow, pamietam stare scc i the eye przed pamietnym nerfujacym pachtem i te ryki jak pierszy raz padl hydross lub leothas :"P

a pozniej posypal sie uber nerf bossow > w koncu dalo sie zabic bossow w the eye.

pozniej byl nerf bt i hyjal jak ktos pamieta ile sie wtedy world 2s 3s posypalo po tym world 2s 3s 4s. a archimonde zawsze byl na maksa randomowa walka

Do czego znierzam ? wow po prostu z czasem staje sie duuuzo latwieszy z iloscia narzekan od graczy

Dokładnie , gief back , nadal klimat Blackrock Mountain jest dla mnie nie zapomniany , nowe instancje tego nie mają , nawet Kara nie ma takiego klimatu jaki miał UBRS , last man standing na ostatnim bossie , jak pisało już wielu TBC jest fajne ale...najgorsze jest to że na horyzoncie nie majaczy się nic co by mogło WoW zastąpić , AoC dla mnie odpada bo nie bede biegała male postacią , WAR może byc fajny ale nastawiony bardzo na PvP , może TCoS...zawsze mogę poczekać na WoTLK bo wtedy poziom gearu znów się wyrówna i dołączyć do rajdującej gildii....

a moze wotlk ??

Może.

Ja licze na WAR jak cholera i chyba niestety bede musial ciagnac 2 MMORPG. Najwyzej zwolnie sie z pracy .

W tedy nie bedziesz mial kasy na granie :E.

W sumie większość rzeczy, które zniechęciły mnie do WoW'a po wyjściu TBC została już wymieniona.

- 40/20 osobowe rajdy, a 25/10 - przed tbc na przy regularnym rajdowaniu w dobrej gildii i odrobinie szczęścia wpadał 1-2 epiki na tydzień. Po 2 tygodniach w Kara i na Grulu miałem epików 5-6, będąc jedynym paladynem w 10-osobowych instancjach.

- jak ktoś wcześniej napisał, dawniej widząc kogoś w sprzęcie z AQ40/Naxx, bądź epikach za rangę z PvP ludzie robili /bow, /salute... Teraz w Ironforge/Orgrimarze/Shattrah obok graczy ubranych w sprzęt z MH/BT śmigają full epax leacherzy z AV, bądź niedoroby, które nie są w stanie wyjść z aren poza rating 1500-1600, mimo gladiator setu itp.

- klimat - 10 osobowe Strat, 15 osobowy UBRS, 40 osobowe rajdy... Wielu graczy zaczynających przygodę po wyjściu tbc nigdy tego nie doświadczy. Niech żałują.

- niescrossowane battlegroundy. Przesiadywanie na IRCu z ludźmi z odmiennej frakcji, by potem walczyć z nimi na bg. Premade grupy miały swoją markę, na widok niektórych od razu robiło się /afk. BG miały większy sens poza wyfarmieniem honoru na epiki, bo gwarantowały także prestiż, fame na serwerze.

- craft głupich epików z FR wymagał poświęcenia odrobiny czasu na rajdy w MC, a i tak tylko tam one były przydatne. Teraz wystarczy kilka h farmy i robisz epicki set, porównywalny z itemami z instancji.

Uprzedzając kolejne wpisy - nie jestem jednym z tych co "płaczą a płacą i grają". WoWa zostawiłem niespełna pół roku po wyjściu TBC.

A, że gra zmierza w stronę casuali, których jest więcej? Tak już jest z 'demokracją' - jej największą wadą jest to, że nie zawsze to co mówi większość jest lepsze. głos oszusta jest wart tyle samo co głos przyzwoitego człowieka.
Idąc tym tropem można by zakrzyknąć (jak w znanym powiedzonku/dowcipie) "jedzmy gówna, miliony much nie mogą się mylić"...