Aldatha napisał(a):
Rise of the footsoldier mocne brytyjskie kino
Mocne moze i tak, ale max daje 6,5/10 (dalbym 8 gdyby nie trailer ktory pierdoli caly film). Ogladalo sie nawet fajnie, ale liczylem na cos wiecej niz fabularyzowany dokument. Bardzo ladnie (sic) przedstawili Carltona Leacha, proponuje troche o gosciu przeczytac, bo z tego filmu wynika, ze byl kibolem, troche popracowal na bramkach, pohandlowal dropsami i stworzyl sobie jakis tam gang. Nagle jego rola w filmie wygasa i jest potulny jak baranek, splukany, odcina sie od wszystkiego, nikogo nie bije, jest wyrozumialy wobec zdrajcow przyjaciol, ew. krzyknie na zone bo mu teston do glowy wali - lol.
Ladnie musial scenarzyste postraszyc aby go tak pieknie ubarwil.
A i kto nie ogladal - proponuje odpuscic trailer, bo sobie zepsujecie caly film czekajac na cos z czego i tak gowno wynika.
Chlopcy z Essex > RotF.