Pamiętacie jeszcze te czasy młodości, kiedy nudziło się nam i łapaliśmy bezpańskie psy lub koty, łamaliśmy albo odcinaliśmy im nogi i sprawdzaliśmy, jak długo przeżyją ?
Ja lubiłem też polewać je benzyną, podpalać i zrzucać z dziesiątego piętra, z tej wysokości płonący kot nie spada na cztery łapy tylko na głowę, która rozbryzguje się na powierzchni, w przybliżeniu, trzydziestu centymetrów, a pęknięty kręgosłup przebija grzbiet w połowie jego długości, to były czasy, hehe.
Psy są jeszcze bardziej jowialne, raz jeden zgasł w powietrzu, pamiętam, upadł na ziemię, przeżył i przez kilka metrów wlókł swoje ciało z pękniętą czaszką i jedną sprawną łapą, krwawił z pyska, miał oderwany nos, piszczał trochę, on piszczał, a ja śpiewałem piosenkę fasolek (nie pamiętam, którą dokładnie) w rytm tej muzyki, śmieszny moment z mojego życia.
Dwa razy łamałem im karki, dwa razy jamnikom, trochę się rzucały, bo nie jest to łatwa sprawa i wymaga użycia siły, której dziecko nie posiada dużo. Ale to było podniecające, czuć pod palcami drgania łamanego kręgosłupa, słyszeć chrzęst pękających kości, ich odłupanych fragmentów pocierających o siebie, widzieć naprężoną skórę szyi pękającą w kilku miejscach naraz, cudowne.
A teraz jakieś kasyna on-line i japońskie gej-filmy, chciałbym być znowu dzieckiem, chciałbym cofnąć czas.
_________________ Look at you, hacker. A pathetic creature of meat and bone, panting and sweating as you run through my corridors. How can you challenge a perfect, immortal machine?
|