Dana napisał(a):
Cytuj:
Matka robi dobrze synkowi
Napisz coś więcej.
Oblizuje fallusa syna, zaczynajac od lekkiego draznienia jader palcami lewej reki, a prawa masuje gruczol prostaty.
Nastepnie . . .
Cytuj:
Japoński system edukacji ciągle uchodzi za najbardziej wymagający na świecie, a właściwe przedszkole Hitoshiego jest początkiem drogi na właściwą uczelnię, w której to drodze Aiko będzie mu dzielnie towarzyszyć. Malutcy uczniowie w ciemnych mundurkach, szytych na wzór wojskowych uniformów, z wielkimi skórzanymi tornistrami i nóżkami gołymi niezależnie od pory roku to jeden z klasycznych obrazków ze współczesnej Japonii. Siedząc grzecznie w wagonach metra, nienagannie czyści i schludni, czytają coś ze swoich książeczek i nawet osoba rzadko wpadająca w rozczulenie na widok dzieci ma niepohamowaną ochotę powiedzieć: „Kawaii”. „Mama edukacyjna” i jej studiujący w pocie czoła synek to popularne postaci komiksów, w których „mama edukacyjna” zmienia się w mamagon, czyli „mamę - potwora” gotowego do strasznych czynów, łącznie z kazirodztwem, by tylko syn skupił się na nauce i dostał na wymarzony uniwersytet. Wielu japońskich uczonych i publicystów krytykuje ten system, który produkuje efektywnych pracowników, ale zabija indywidualność i jak walec miażdży słabszych lub po prostu innych. Utkwiła mi w pamięci głośna przed kilku laty historia japońskiej mamy, która zamordowała dziewczynkę z sąsiedniego domu, bo grą na fortepianie rozpraszała jej studiującego jedynaka. Dzieci z mojego sąsiedztwa na Ishikawa-dai nigdy nie bawiły się na spokojnych uliczkach, wprost zapraszających do rowerowych wyścigów, nigdy nie buszowały w tajemniczych zaroślach na górce między dwoma domami, gdzie jakimś cudem nic jeszcze nie zbudowano. Nie miały na to czasu.
Z ksiązki "Japończycy i Japonki".
I kto mi powie, ze ten narod nie jest mocno pierdolniety?