Mam mieszane odczucia.
Wiecie, fun zależał będzie raczej od implementacji systemu... a nie od ilości graczy.
W AO były "epickie" bitwy o pola Notum z nieraz 150 graczy po jednej stronie. Sprowadzało się to do tego, że najskuteczniejsza forma walki przy takim zergu wyglądała tak:
1. Każda strona formuje bloba (walka opierała się na ranged, więc melee mieli niewiele do roboty).
2. Każda strona ma listę callerów, którzy wybierają cele spośród wojsk przeciwnika.
3. Cała reszta DD (damage-dealerów) robi macro /assist na callera i atakuje wskazanego przez niego gracza.
4. Gdy ginie caller, wchodzi następny,
5. I tak do oporu.
Lagi bywały kilkuminutowe, jak zostałeś "wycallowany" przez callera wroga, nie wiedząc nawet kiedy dostawałeś alfę, której nikt nie mógł przeżyć... Sprowadzało się to do tego, że wygrywała strona, która miała graczy, którym chciało się kilka razy wracać. Muszę jednak przyznać, że mimo tej lagozy i zergowania, mam całkiem miłe wspomnienia
.
Przy mniejszej liczbie graczy (50 vs. 50) walki stawały się naprawdę ciekawe. Robiło się teamy i to na nich się opierał sposób prowadzenia bitwy.
Przyznam się, że miałem nadzieję, że FC podoła zadaniu, domyślam się, że jednak strona techniczna zawiodła i gra (tak jak w AO) nie wytrzymałaby takiego zerga. Więc jeśli rzeczywiście przy 100 graczach miałyby być kilkuminutowe lagi (nie mówiąc o grafice), to cieszę się, że tak stało, że skapitulowali i gra nas tym nie zaskoczy, to byłaby wtopa.
Jednak jestem trochę zawiedziony, ta sytuacja pokazuje, że FC niewiele się nauczył od premiery AO.