mój kolega schudl 2 lata temu 15 kilo w miesiąc łykając codziennie tabletke niby ziołową od żółtków a faktycznie nafaszerował się jakimś syfem co amerykanie dają takim mega grubasom żeby nie umarli.

od tamtej pory w zime sie nie zapina, nie nosi czapki i rękawiczek bo mu gorąco

nie ćwiczył i schudł, nie twierdze że niedługo nie umrze bo w aptekach tego zabronili sprzedawać

btw schudł z 90 do 75 kilo (ma jakieś 170cm wzrostu)

Znasz taką ?

Sweng: sam sobie zrób. To nic trudnego :-)

Desh: jak dalej waży 75 przy 170cm i w ręce nie ma ~36 to i tak jest pasztet. Mój kolega schudł w miesiąc 29kg po masie, a nadwagi za wiele nie miał, bo koks twardy.

Mrynar: po większości się zgodzę, ale z tym jedzeniem przed snem jednak nie - bo jestem w temacie i mogę sobie pozwolić :-P Ale żeby nasz misio vel Sweng schudł to Twoje rady w zupełności wystarczą, takie hardkorowe palenie bf to tylko na zawody dla kulturystów, u których musi być cały 6pak widać :-P

PS. sfd.pl

A tam zaraz misio ;P 78 kg przy 174, trochę nadwagi Tak z 8 kg miło by zrzucić.

Źle rozumujesz. Weź miarkę i zmierz się w pasie (najlepiej na wysokości pępka). Lej na wagę - dosłownie! Mięśnie ważą więcej niż tłuszcz - to też zapamiętaj. Ty nie chcesz tracić kg a obwód w pasie - no chyba, że się mylę? Sam zresztą pomyśl, chcesz ważyć tyle ile ważysz albo nawet i więcej mając mniejszy obwód pasa? Na pewno. Z kolei tracić 10kg na wadze i żadnych efektów nie widzieć nikt by nie chciał. A na pewno nie koksy, które by wiedziały, że to 10kg mięśni w plecy...

Tak więc jak już pisaliśmy z Mrynarem, dieta i zapierdalaj. Rower/basen/bieganie - jakiekolwiek formy aktywności fizyczniej, 30minut, 3 razy w tygodniu i będzie dobrze. Tylko podejdź do tego profesjonalnie, nie wymiękaj, a na pewno nie mów "a tam chuj, jeden cukierek - nic mi się nie stanie", dieta to dieta i się jej trzymaj, nie ma też, że "olaboga znów trza biegać?" i bierzesz piwo i rozpieprzasz się na kanapie przed TV :-P Chcesz schudnąć - zapierdalaj. No pain - no gain ;-)

pfffrut, 191cm 109kg, komu wpierdol?

brzuch mam, wpieprzam co chce i jest mi dobrze

Też wpieprzam co chcę, na kolację ok. 15 kanapek, na śniadanie to samo :-Q 184cm/80kg, no i... chudnę :X Nie mam motywacji do siłowni, choć wiem, że mógłbym zaszaleć bo teorię jeśli chodzi o koksanie mam niezłą, niestety brak motywacji aby zająć się praktyką.

A prawdą jest Łociec to, że lepiej mieć 110kg/190cm i brzuch, niż być takim patykiem :-Q Respekt też większy taki duży misio wzbudza ;-)

PS. 191cm - hot... zawsze chciałem mieć tak z 195 bo 184 to dla mnie stanowczo za mało :-(

Dobry gospodarz trzyma konia pod dachem.

Kto nie ma brzucha, ten slabo rucha.

Słabo rucham? :-( Brzuch oczywiście można mieć, byle nie za wielki i nie będąc chuderlakiem vel 30cm w ręce o_O

Chcialbys choc slabo...

Jak sobie dopierdalamy to czemu nie ;-)

Twoja stara nie narzeka ;-)

Kazdy ptaszek ma swoj daszek kek

A tak btw. na pewno bym cos zrobil ze soba gdybym mial efekt lustrzanki hehehehe.

Chociaz znajac mnie polozylbym sobie jakas refleks podloge :O

Znaczy... na jedzenie nie miałeś? ;-)

Pamietam jak go molestowalem psychicznie opisujac mu jaki sobie wlasnie obiadek z zonka szykuje ahehaehae :[

Głodny jestem :-(

Nie sadze, zeby dala prymitywowi bez matury, ktory nie zarabia. A jak wiadomo, z mezczyzna jest jak z bankiem, musi zarabiac.

Z maturą! :-( D a u a m i !

Blood: fajny jesteś. Podróżnik po USA, siłacz, troll i bez matury, ale z maturą. Dajesz dajesz.

Prawdziwy mężczyzna musi mieć brzuch, włosy na klacie i plecach. Wszyscy inni to pedały.

Sargeras: aleś ty zjebany. Poważnie. Zacznij się leczyć. Jaruś jebnął teraz megafaila. Więcej by osiągnął milczeniem i oczekiwaniem, aż PO się samo wypierdoli.

tczewiak twoja stara jebla mega faila...