Tor-Bled-Nam napisał(a):
iniside napisał(a):
Rozrywkowe kino sci-fi to Star Trek.
Sa imo jakies granice, ktorych sie mimo wszystko nie przekarcza.
A poziom glupoty w Wojnie Swiatow poprostu przerosl wszystkie wyżyny.
Star Trek rozrywkowy? W jakim sensie? Chyba jako serial komediowy, ale kicz i debilizm kolejnych odcinkow zabijal blyskawicznie. Chyba ze masz na mysli pelnometrazowki dla amerykansich pryszczatych nerdow? Tutaj o glupocie mozna smialo mowic. hehe Wiekszych bzdetow niz tasiemce z przypadkowa fabula typu ST czy SG1 nie widzialem. Pierwsza seria jest ok, a potem to cos na poziomie brazylijskich seriali.Kwestia gustu.
rotfl, przechodzisz okres narcystyczny - wszystko wokół jest do dupy tylko ja piękny, młody i yntelygentny? Myślałem, że już masz to za sobą..
Wojna Światów to klasyka. Książka powstała 1898 czyli dokładnie 110 lat temu. Czytałem ją jako 10-latek z wypiekami na twarzy. Wiedza o bakteriach czy innych mikrobach była wtedy conajmniej w powijakach, a mimo to po 110 latach książka nic nie straciła na swojej aktualności. Osobiście dla mnie Wells stoi na równi z Verne - może dla ciebie bzdury - dla mnie to był pierwszy kontakt z szeroko pojętą SF. POdczas gdy Wells tworzył "War of the Worlds" Tokien po drabinie wdrapywał się na nocnik.
Film jest bardzo OK i na pewno do niego wrócę.
Star Trek bardzo podobnie, prekursor tego co nazywamy SF. Obok Star Warsów. Po prostu klasyka, chociaż niektóre odcinki straszą efektami specjalnymi sprzed 40 lat.
Co do SG1 - nr 1 z seriali SF. Ba numer 1 i długo długo nic. Serial wymiata pod każdym względem. Efekty specjalne imho lepsze niż w najnowszych SW, zajebiście rozbudowany świat, świetnie zarysowani bohaterowi. Dla twojej wiadomości w niektórych odcinkach dzieje się więcej niż we wszystkich SW razem wziętych..
Polecam Wanted - tylko ostrzegam, film amerykański, podkręcanie kul z pistoletu jest fizycznie niemożliwe, przyspieszenie tętna do 400 uderzeń na minutę podobnie, więc jak ktoś liczy na francuską ambitną biografię biednego indyjskiego kornaka który za bardzo kochał swojego słonia, to film mu się nie spodoba. Jak ktoś lubi klimaty z Max Payne i niezłą akcję to nie zawiedzie się wydając te 10zł na bilecik do kina. Imho warto.