obie formy sa poprawne:
Szanowny Panie,
Owo pisze w użyciach typu W gazecie pisze. Co tu pisze? jest przedmiotem rozstrząsań od jakichś lat czterdziestu (o ile nie dłużej). Jeszcze w latach 60. wypowiadał się na temat w swoich pogadankach językowych prof. W. Doroszewski, negatywnie oceniając poprawność tej konstrukcji, w której widział ślady „zamierzchłej epoki”, kiedy ludzie „animizowali świat i obserwowane zjawiska przypisywali ukrytym i nieodgadnionym siłom”(O kulturę słowa, 1962, s. 108) i stawiał ją w jednym rzędzie z konstrukcjami bezpodmiotowymi w rodzaju naniosło śniegu, w lesie zaszumiało. Słownik poprawnej polszczyzny ją dyskwalifikuje, i takież stanowisko zajęła pani sekretarz RJP. Co na ten temat sądzi prof. J. Miodek – nie wiem.
Osobiście nie jestem przeciwnikiem tej konstrukcji, która jest powszechna w języku potocznym, nawet u osób o wyrobionym poczuciu językowym. Nie uważam też, że jest ona przejawem owej „zamierzchłej epoki”, bowiem musiałbym uznać, że obecnie żyjący ludzie wierzą w nieznane siły piszące w gazetach i na plakatach, a to już prosta droga do wyznawania innej mitologii – istnienia „sił spiskowych”, "knowań masonerii"�itp. głupstw. Dla mnie jest to sposób mówienia, w którym pomija się jako nieważny lub nieznany mówiącemu w danej chwili podmiot czynności – sposób podobny do tego, który motywuje konstrukcje: piszą w gazecie, że…; mówili w telewizji, że…; pisano w gazecie, że…; mówiono w telewizji, że…; jest napisane w gazecie, że... itd.
Co prawda, nie użyłbym rzeczonej konstrukcji w tekście pisanym, ale w potocznej rozmowie zapewne zdarza mi się tak mówić.
Długi czas występowania tej konstrukcji w języku, o czym wcześniej wspomniałem, powinien skłonić normatywistow do pewnej refleksji, czy warto tracić energię na walkę z czymś, co już sie ustabilizowało w użyciu.
Prof. dr hab. Mirosław Skarżyński
_________________ Choices always were a problem for you
What you need is someone strong to guide you
Deaf and blind and dumb and born to follow
What you need is someone strong to guide you...
Like me
|