z tego co widze to SW to warzywo z low dmg przynajmniej dla tankera , do 27 lvl ,

No ja zrobilem 12k dmg na 3 ranku, wiec klasa odrazu mi sie spodobala. Tyle, ze bylem w dobrej grupie gdzie kazdy gral jak nalezy. Zginalem moze ze 3 razy..
Po prostu super zabawa gra ta klasa. Jedynie ta animacja eagle eye mnie denerwuje, ale glownie uzywam skirmish skilli.

SW nie jest postacią dla fanów DMG... to postać dla ludzi, którzy wiedzą kiedy, gdzie i w kogo uderzyć ze 110ft.

Często miewam śmiesznie mało dmg na scenariuszu, ale tą listę można szeregować według różnych kryteriów i jakoś xp, renown wynoszę więcej od dmg-whores pozatym fajnie jest zrobic 50k dmg i mieć 10 killsow, 0 death blowów, 0 solo killsów nie? Ja w tym samym czasie zrobie 6k dmg, 40 killsow, 10 db i kilka solo przy dużej dozie szczęścia i braku skilla u przeciwnika.


I od razu dodam, że naczytałem się już tematów gdzie ludzie udowadniają, że stancja X jest lepsza od Y i Z razem wziętych. Szczerze mówiąc żadna stancja nie jest NAJlepsza, wszystkich trzeba używać wedle sytuacji na polu bitwy i ktoś kto biega na skirmishu, spamuje spiral arrow i cieszy się, że robi dps prawie jak BW (przecież prawie robi wielką różnicę) - kaleczy tą postać niemiłosiernie no ale cóż. Zanim ktoś mi zarzuci, że jestem fanem Scout Stance - od razu mówię, że jestem ale skirmish i assault stance mają swoje plusy i nie stronię od ich używania ale nie potrafię pojąć jak można zrezygnować z 110ft zasięgu na rzecz bezmyślnego spamowania spiral arrow...

wiadomo, ze broniac keepa i stojac na murach nie uzwasz skirmisha.
ale w scenariuszach to juz inna bajka.
dlatego wlasnie sw jest zajebisty bo odnajduje sie w kazdej sytuacji.
fanem scout'a bylem w cb, teraz bawie sie full skirmish mode i tez jest zajebiscie.
no jesli bezmyslnie spammujesz spiral'a to twoja sprawa.
jest bardzo uzyteczny w polaczeniu z taktykami, morale i steady aim.
zabojczy rzeklbym.
szczegolnie, ze 'szmaciarze' destro lubia sie trzymac blisko siebie.

Musze przyznać że granie shadow warriorem potrafi przynieść tyle samo zabawy co i udręki
Samo przełączanie stanców to jakaś padaka, że zacytuje kolegę z gildii:
"Dance stance może szybko stać się tańcem połamańca" Dla niewtajemniczonych, próba włączenia stance'a w którym się aktualnie znajdujemy wyłącza stance w ogóle. Innymi słowy, podwójny klik pozbawia cię nagle możliwości prawidłowej reakcji na przeciwnika czy sytuację. Co śmieszniejsze, jak już wyjdziesz ze stance'a, to żeby go ponownie włączyć - czekasz az minie cooldown.
Kontynuując rozważania na temat tej klasy. Wydaje się że najwięcej radochy z tej klasy daje granie rvr, latamy na naszych tyłach, szyjąc w przeciwików z maksymalnego zasięgu.
Klasa Shadowwarriora na sceriuszach przypomina raczej kwiatek na kożuchu. Nie zdarza się żeby od zachowania łuczników zależał wynik końcowy.
Kolejna sprawa to zasięg. Nie wiem jak zaawansowany jest model wyliczania zasięgu. Ale 110 stópto za mało na Magusa który wysoko na murze stał poza moim zasięgiem, za to miał mnie w swoim zasięgu.

Pozdro.

przypomina kwiatek?
sorry ale od czego masz knockback, snare, root? od tego zeby ratowac dupe healerom, carrierom, sobie, znajomym, blokowac, eliminowac, dobijac, wkurwiac casterow.
i oczywiscie, ze sw solo scenariusza nie wygra.
ale zadna klasa tego nie uczyni. kwestia tego czy bierzesz czynny udzial w akcji czy stoisz z tylu i czasami strzelisz do kogos.

przelaczanie stances faktycznie mogloby byc lepiej zrobione, ale jak do tej pory nie udalo mi sie tego za bardzo schrzanic. trzeba tylko uwazac i nie klikac 'na pale' ;-p