czyli w combacie w wow chodzi bardziej o to kto ma lepiej zbindowane klawisze i szybciej je wciska?

wezcie pod uwage, ze w war'ze sa 'czasowe' skille, morale, ktore musza razem z podstawowym combatem tworzyc calosc.

pompa jak zwykle powiedziales co wiedziales. czyli nic.

Poprawcie mnie jezeli sie myle, ale czy posiadania keepa w t4 nie bedzie w jakims sensie sprawa prestizowa ? (tak sobie to przynajmniej wyobrazam)

Masz analogowe klawisze?
Im mocniej klikniesz tym mocniejszy mortal strike, i szybciej tym szybszy backstab ;]

Generalna plynnosc. Jak gram warlockiem i castuje shadowbolta to widze ze wylatuje cos mega-zajebistego i pierdolnie przeciwnika. Odrazu pojawiaja sie cyferki jak go jebnie.
Jak gram Srociem/Magusem i castuje DoomBolt/FRF to widze lecace kupe gowna po trajektori licznej przez funckje falową. O ile oczywiscie ta kupa gowna raczy sie wogole pojawic.. Potem, pojawia sie jakies cyferki, ale nie mam pewnosci czy to od tego co przed chwila jeblo czy tego co walnelem wczesniej.
Animacje w WAR sa fajne. Co tego jak nie zawsze zaskauja, a jak zaskoczy to sie potrafi zablokowac sama z siebie -;-.
WoW moze i jest brzydki, ma prymitywna grafike, ale od strony comabty FX został dopracowany do perfekcji bo widac ze cos sie dzieje na monitorze. Dzieje sie to co przed chwila zrobiłem.
W nieszczesnym AoC combat był na poziomie tego z WoW od strony feelingu. Poprostu fajnie sie patrzyło i chiało wiecej, wiecej YAABBAAAAA DIEE BITCH!!O!N!O11on1o1.
W czescie to wina chujowych grafikow zatrudniocnych przy grze. Powinni ich na pysk wyjebac a przed tem powinni podpisac 3 letnia lojake zeby innej pracy nie mieli.
A poczesci wina zjebanego gamebryo. Chociaz Oblivion pokazał, ze da sie coś z tego nieszczesnego silnika wycisnac.
Sad but true.

EDIT:
Pomiaj zestaw standardowy jak zjebany GCD gdzie wale w przycisk a tam Ability Not Ready Yet, teleportowanie przeciwnikow, to ze nie zawsze cos zaskoczy, albo You cant see target pomimo ze go widze, a po 3s, jednak okazuje sie ze nie widze.

no to teraz nie rozumiem.
chodzi ci o efekty i predkosc wyswietlania cyferek w trakcie combatu?
no to faktycznie powoduje, ze combat w wow jest zajebisty...
ciekawe czy rownie szybko pojawiaja sie cyferki kiedy nawala sie wzajemnie 80 kolesi i walisz aoe.
grajac sw fakt, cyferki pojawia sie z opoznieniem, efekty skilli nie zawsze sa super ale jakos widze kogo i za ile wale

btw. dzieki za jedyna sensowna odpowiedz inside ;-p

gcd dziala tak jak powinien ;-p
teleportacja faktycznie jest wkurwiajaca na maxa i czasami psuje bardzo rozgrywke/sens tejze.

Przyłączam się do pytania...

Miedzy innymi. Nawet bardziej o predkosc wyswietlania cyferek, ale efekty sa zaraz za nimi. Poprostu wyc sie chce. Widać ze do niektorych efektów graficy naprawde włożyli serce i sie przyłożyli. A niektóre wygladają jak rzeczona kupa gówna, która ktoś dał do zrobienia pani gosi która zzrobiła to o 4 rano na kolanie.

Wlasciwie to sprawa wrazenie plynnego. Np. w Guild Wars combat tez jest zajebisty. Warriorzy maja duzo animacji ataku, ktore zaskauja bez problemu a cyferki pojawiaja sie jak ktos dostanie po lebie a nie 10s +/-.
Tak samo efekty czarów. Tak samo jak samo np. castowanie czarow. Jak sie skonczy to sie konczy a nie, cos zacina i wisi w polowie..

Przy 80 nie testowałem zeby nie było. Ale przy 50 dawało rade i pojawiały sie cyferki tam gdzie mają być.

No gz. Masz farta ze u ciebie działa . Bo mnie szlag trafia.

Ogólnie to UI jest skopane. W dalszym ciagu nie moge strawic tego ze ktos mnie leje, a pasek castowania reaguje z 2-3s opoznieniem az na konczu do chodzi do polowy i czar poszedl WTF?
Denerwuje mnie namierzanie TABem bo czasami dziala jak trzeba czasami cos nie bardzo.
No i odswierzania paskow HP i przeciwnikow. Ja go leje, a pasek stoi i po 3s zalapuje ze wkoncu oberwał i trzeba sie przesunac.

To wszystko sa pierdolki. Pierdolki ktore skladaja sie na calosc, i wkoncu zaczynaja denerwowac. Bo na dobra sprawe, poprostu robi sie srednio ciekawie. Co z tego ze oblezenie keepa jest mega-zajebiste, skoro czuje sie jak bym gowne rzucał do przeciwnika. A potem jak go walnie to, nie mam odrazu pewnosci czy go walo czy nie .

Niech zatrudnia kurna japonczykow. Oni sie znaja na tej robocie. I napisaniu kodu, i na robieniu grafiki.

przesadzasz ;-p
albo moze ja juz jestem stary i slepy i na te 'pierdolki' nie zwracam takiej uwagi.
a odswiezanie dmg'u i hp dziala u mnie w miare prawidlowo.
fakt zdaza sie, ze ktos ginie a ja tego jeszcze nie zauwazam ale nie ma to wiekszego wplywu na caloksztalt jak dla mnie.
nie do konca rozumiem o co ci chodzi z tym keepem

Chyba o to, ze jak ogladam Artowrki z bitwami w Warhammerze, to oczami wyobrazni widze to jak wielka napierdalanke z blyskajacymi czarami, spadajcymi ludzmi, placaymi sie przeciwnikami, itd.
A jak biore w nim udział to no wlasnie.. No tego.. Eeee, widze tylko cyferki, ktore pojawiaja sie z opoznieniem, przecownikow ruszajacych sie jak klody (LOD -;-), i tragicznie napisany silnik .

Nie mowie ze nie jest fajnie. Bo jest. Ale jakos teraz nie mam motywacji zeby isc na siege.
Nic z tego konkretnego nie mam, a i fun z samego ogladania bitwy jest poprostu taki sobie, bo zwyczajnie nie bardzo jest co ogladac .

Mam nadzieje ze to fixana. Zatrudnia grafikow, naprawia silnik graficzny i komunikacje client-server. Bo narazie pomysły sa zajebiste. Wykonanie mechaniki tez. Ale strona techniczna lezy i wyje :E.
Najlepiej sie tu ogladac Sety i Bronie. Gdyby tak jeszcze glow i bloom do tego doszedl oprocz Speculara to by byly jeszcze lepsze. Ale zdaje sobie sprawe ze przy tym silniki te dwa ficzery sprawdzili by sredni fps do 1 .

Mendol, jedno słowo - fanboi :)

ano widzisz. ja tam mam zajebisty fun. szczegolnie jak destro sie tlocza w pierwszej bramie
fakt w samym keepie jest to juz troche zjebane ogolnie.
ale tak czy siak jest na tyle ok zeby sie bawic.

atherius grales w daoca albo war'a? czy tak piszesz, zeby znowu zwrocic na siebie uwage?

Grałem w daoc, ale nie o to chodzi, tylko o fakt, że ty nie widzisz błędów, które widzą wszyscy i to właśnie jest fanboizm. :)
Ale bez ciśnień ja podziwiam takich ludzi, którzy za wszelką cenę starają się nie dostrzegać niedociągnięć tylko wciągnąć się w grę i czerpać z niej fun w takiej postaci jakiej jest obecnie (czyt. inni już powoli zaczynają mieć dość).

to bylo humorystyczna prowokacja ;-p

poza tym Ath gdybys czytal moje posty nie na wyrywki, to znalazlbys w nich opis rzeczy, ktore dzialaja mi na nerwy w war'ze, ktore mi sie nie podobaja i sa zjebane.
'za wszelka cene' jest zlym okresleniem.
pisalem juz wczesniej. lubie grac ze znajomymi. lubilem rvr w daocu.
dlatego pomimo wad/bledow/bugow/grafiki war mi odpowiada jako rozrywka.
tak jak napisales, czerpie fun z gry w takiej postaci jak jest obecnie.
a jesli ktos siada i zaczyna spisywac na kartce wszystkie za i przeciw to znaczy, ze nie gra dla zabawy.
i nie napisalem nigdzie i nie napisze, ze war jest gra idealna, nigdy nia nie bedzie.
ale w porownaniu do innych produktow w tej chwili na rynku, odpowiada mi ze wzgledu na to co oferuje.
oczywiscie czekam, az najbardziej razace bledy zostana wyeliminowane.
ale bez przesady, nie ma ich tak wiele.
i pewnie kazdy z nas w trakcie gry skupia sie na czyms innym.
inside na cyferkach, xxx na efektach, yyy na wygladzie drzewek.
rzecz gustu.
ja sie musze skupiac na obronie healerow u siebie w teamie i paru innych rzeczach, dlatego pewnie czesc 'wad' mi umyka.

rozrywka w rvr ewoluowala.
tak sie zastanawialem jak jednoczesnie utrudnia zdobywanie keepow gdy nikt ich nie broni, by jednoczesnie nie byla to syzyfowa praca gdy keepu broni choc jedna zdesperowana sprzataczka.
= walka z zdesperowana sprzataczka najwyrazniej sie znudzila, teraz jeden zerg goni drugi tylko po to by po chwili byc gonionym. Tak przez cale pole rvr - z jednego warcampu do drugiego. Zawadzanie o keep uznano najwyrazniej za bezsensowne.
Fenomenem przy tym jest, ze nikt nigdy nie pamieta o tym, ze w warcampach jest obstawa i caly ten zerg-bezmozgi wpiernicza sie pod te obstawe, niedobitki sa wyzynane przez zrespawnowanego wroga a potem gonitwa pod drugi warcamp - gdzie sytuacja sie powtarza.

wszystko to przy wesolych rozmowach na chatcie
-7fps, imba
-same!
-same here!!
-i got 10, im lucky!

Postanowilem pogadac z leaderem bandy - jaki jest w tym sens, no i jednek jest. To jest walka na wynudzenie i wykonczenie przeciwnika brakiem snu. Gonitwa trwa tak dlugo az w koncu jedna strona pierdzielnie szpadelek i pojdzie na branocke. Wtedy ta ktora sie ostala moze zdobyc upragnionego keepa.
cheer!

wow. po prostu wow olek.

@Mendol.
no "wow", masz racje ;]
taki Twoj przekaz podprogowy rozumiem ;]

Do samego postu chyba nie masz zadnych "ale" ? ;]
Nie dodalem przeciez nic od siebie - wszedlem poprostu sobie na gorke z ktorej obserwuje te sytuacje. Przytaczam faktyczna rozmowe z czatu i cytuje/translatuje wypowiedz leadera bandy.

Oho, wlasnie przebiegaja pod gorka, znaczy bedzie zadyma w warcampie elfow. Mam nawet wzor dzieki ktoremu moge wyliczyc z dokladnoscia do 10 sekundy pod ktorym warcampem znajde bezmozgow ;]

Edit:
ups, chyba jednak popelnilem male faux pas. Zapomnialem, ze na tym serwerze wiekszosc graczy to polacy :> Dodatkowo sporo graczy z pl siedzi na tym forum, wiec ..nazywajac ich bezmozgami ..
sorry chlopaki!

to chyba mam farta bo gram na jakims fajnym serwerze

Tekst miesiąca imo.

Jeżeli mam być szczery to specjalnie, umyślnie i z premedytacją wybrałem taki serwer, o którym mało lub w ogóle na polskich stronach/forach/blogach się pisze, tylko i wyłącznie po to by nie trafić na zgraje whinujących frajerów z Polski - nie kieruje tego do nikogo konkretnego na tym forum chociaż niektórzy idealnie na taki tytuł zasługują. I jest to cholernie przykre, że w każdej grze lepiej jest rodaków unikać, a gorsi są już tylko chińscy farmerzy i ruski zerg.

Co do combatu w WoWie... WoW i PVP... to tak jakby wyprodukować Windows Saper MMO. Cały czas słyszę i czytam, że WAR ma to i to ściągnięte z WoWa itp itp itp itp itp... jak przeciętnemu Kowalskiemu pokażemy linuxa z dowolnym menagerem okien to zapewne powie: "Ooo to tak jak w Windowsie" i będzie miał na myśli, że ludzie którzy to stworzyli zerżnęli wygląd z Windowsa... mhm szkoda, że okienka najpierw pojawiły się w Mac OS, zapewne wcześniej też gdzieś już były ale przeciętny Kowalski widział tylko Windowsa więc dla niego to on jest wyznacznikiem wszystkich wspaniałych rozwiązań. I tak dokładnie ma się sprawa z większością fanów WoWa (podkreślam: większość to większość a nie wszyscy). Myślą, że skoro w WoWie skacze się za pomocą spacji tzn, że każda gra w której skacze się spacją zapożyczyła to z WoWa... lol, a argument "WoW jest super, 11 mln ludzi nie może się mylić" jest tyle wart co "Internet Explorer to najlepsza przeglądarka, 90% internautów nie może się mylić" a "ryż jest najsmaczniejszy, 1,3 mld chińczyków nie może się mylić".

Jak czytam te zarzuty "cyferki", "rzucanie gównem", "mało animacji wojowników" to mi się płakać chce, co to ma wspólnego z combatem? To są zarzuty wobec sfery wizualnej a nie mechaniki walki - bo tak rozumiem słowo "combat". Nie zamierzam porównywać combatu WAR i WoWa, bo nie ma czego, ale porównując combat WAR i L2 to mogę powiedzieć jedno: w L2 faworyzowani są gracze, których skill opiera się na refleksie, w WAR faworyzowani są gracze, których skill opiera się na myśleniu. Mam tu na myśli fakt, że jasne w obu grach przyda się i myślenie i refleks ale w L2 lepiej "szybko odpalać skille" a w WAR lepiej pomyśleć "czy na pewno w tej kolejności".