kwiecien/maj 2004 us closed beta
robie postac.. loading screen, ustawiam fpp widok nastepnie ide bic wilka jednoczesnie myslac "swietne". jednak minute pozniej wszedl do pokoju brat i nazwal mnie noobem za to ze nie mialem zoom out na maxa ;/

Tak.

Pierwszy przelot gryfem z Westfall do SW i kopara do ziemi.

Podróż z Vercinem z noobzone kransnali do IF i przelot gryfem do SW.

To był szok

Pyzmen eskortujcy mnie do TB.

jak sobie kupiłem postać na 70 lvl full t6 i się zalogowałem i flex szedł na całego ...

A ja pamiętam jak po zalogowaniu do gry nie wiedziałem jak zaatakować moba ;F

lokacja startowa NE, na tamte czasy wbila mnie w ziemie (korean beta)

Mi najbardziej utkwiła pierwsza wyprawa ze znajomymi w koreańskiej becie do instancji: "The Deadmines". Jak już udało nam się tam trafić przed samym wejściem do instancji stało kupę innych grup , więc na TS szybko padło hasełko wbiegamy szybko (byliśmy dobrze zorganizowani gdyż tą grupa znajomych graliśmy wcześniej w battlefield 1942 i battlefield Vietnam więc TS był), no i wbiegliśmy momentalnie narzucając tempo w biciu mobków bo wydawało nam się, że inni wejdą za nami i zabiorą nam wszystko (nie wiedzieliśmy, że instancje są tylko dla danej grupy) , przypominam sobie jak kilka razy jeszcze w trakcie cofałem się lekko, żeby zobaczyć czy ktoś nie pędzi nam za plecami .

Ja pamietam jak tylko sobie sciągnałme triala WoW jeszcze w noob zonie nie mialem pojecia o co chodzi. Co to jest za gość z wykrzyknikiem na glowie...?
Pmietam tez jak moim UD warlockiem na 8 levelu wszedlem do UC, jak bylo strasznie i jak tego wszystkeigo bylo duzo Z UD skrecilem w prawo, wytrenowalem herbalizm chyba i dostalem wpierdol od 57 lvl pajaka na drodze prowadzacej do plaguelands
No i oczywiscie swojego pierwszego stuffa z MC, oraz to jak 28 lvl dowiedzialem sie ze istenieja talenty

Zdecydowanie gdy pierwszy raz zobaczylem wejscie do Ironforge w oddali. Potem bieg w ta strone i coraz bardziej powiekszajaca sie budowla.

Oczywiscie intro i muza w login screenie, opoznilo to moja wyprawe do azeroth o dobre parenascie minut.

Durotar/Barrens
i muzyka Orgrimmar

US beta - UD mag i atmosfera UC.

Edit:
Tak sobie wspominałem i wspominałem i znalazłem jeszcze jedną rzecz która mi pozostała w pamięci:kiedy zakładaliśmy CM bieganie po Ogri i kombinowanie po nickach kto tu jest polakiem bo tylko rodaków chcieliśmy w gildii.

US open beta to chyba byl jeszcze 2004 rok ?? generalnie wszystko zrobilo na mnie wrazenie wtedy bardzo sie nastrajalem klimatycznie, wszystko poznawalem krok po kroku, pamietam pierwsze wejscie do Orgrii i WoooW ;] WoW to moje pierwsze MMO bylo.

jeszcze 30 lvl nie miałem pierwszą postacią a dostałem gildię w spadku (grałem od maja 2005). musiałem rozwiązać

Urzekła mnie historia Wailing Caverns, event z dużym murlokiem bossem - cool.
Graffiti na ścianach RFK.

Spontanicznie powstały rajd na Lakeshire, nocą. Szybko zostaliśmy rozbici a ja czmychałem moim taurenem druidem stealthując w kocie i unikając alianckiej pogoni.

Dobre stare czasy kiedy w WoW było jeszcze PvP...

Mowisz o tym pvp gdzie z cmentarza biegles na 2 koniec mapy zeby sie resnac ? :>

Aczkolwiek tez milo wspominam BRM + cale badlandsy gdy walczylo sie o mining noda albo o elemental earth ( niezle na AH staly ).

Teraz jesli masz ochote na spontaniczne pvp w old school stylu, polecam Scholazir. Miliony aliantow / horde lata z miningiem / herbalismem i walka idzie na krew i zycie o kazdy nodzik. Po prostu nie sposob sie tam nudzic.

Wailing Caverns oczywiście większość z mojej grupy w tym ja pierwszy raz miała styczność z instancjami wiec nie dotarliśmy nawet do pierwszego bossa wtedy pierwszy raz rollowalem na itemek chociaż nie wiedziałem jak i po co

Ja pamiętam jak zgubiłem sie w UC. Tak sie wsciekłem ze wylazlem z miasta H'sem. Pozniej przez długi czas unikałem tego miasta ;p