mmorpg.pl


Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku  [ Posty: 848 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3, 4, 5 ... 43  Następna strona
Autor Wiadomość
**

Posty: 7311
Dołączył(a): 8.11.2001
Offline
PostNapisane: 22 gru 2008, 15:23 
Cytuj  
Niezły news, myślę że oprócz wszechwiedzącego Konradora będzie spokój w temacie i flamu nie będzie.

Hehe, jak upierdliwy kundel, ktorego ktos za mocno w dupe kopnal. Dlugo bedziesz tak skomlal po forum teraz? Pogodz sie z tym, ze zostales bardzo pieknie zownowany i sie teraz nie dasaj, bo nie ma o co - nie kazdy musi wiedziec jaka karte dzwiekowa ma w komputerze, nawet jesli probuje uchodzic za eksperta w kwestii wszelakiej masci sprzetu. Punkcik dla mnie w kazdym razie.

btw, temat jest juz we flames.

**

Posty: 246
Dołączył(a): 3.10.2007
Offline
PostNapisane: 22 gru 2008, 15:23 
Cytuj  
Highlander napisał(a):
pole magnetyczne zatrzyma obracanie sie ziemi na 7 dni i bydzie gnoj ;p albo ksiezyc jakis w nas pierdalnie i pojawi sie napis: GAME OVER. Chyba ze bruce willis i inni poleca na nibiru i odpala atomówe i ją rozwala w pyl :F

kurde sory za post pod postem ale po tych 7 dniach ma być zmiana kierunku obrotów co wiąże się z wylaniem oceanów i 1/3 ziemi ma zniknąć pod powierzchnią wody
@ale szybko idzie że się nie da postu pod postem xD

*

Posty: 6259
Dołączył(a): 30.07.2004
Offline
PostNapisane: 22 gru 2008, 15:24 
Cytuj  
Sobtainer napisał(a):
Zychoo napisał(a):
tomugeen napisał(a):

Tomu widzial to w teleekspresie w 20stoleciu miedzywojennym.


On taki stary jest?

Nie, po prostu nie nalezy sie przejmowac tym co mowi.


_________________
Obrazek

**

Posty: 246
Dołączył(a): 3.10.2007
Offline
PostNapisane: 22 gru 2008, 15:27 
Cytuj  
stare newsy z dodatkiem kilku nowych a zresztą to flames

***
Avatar użytkownika

Posty: 31563
Dołączył(a): 1.05.2005
Offline
PostNapisane: 22 gru 2008, 15:30 
Cytuj  
Wiedzialem, zeby umiescic we flamesach ten temat. Bo takie juz to forum jest, i tak by sie tutaj to znalazlo. kolko wzajemnej adoracji siedzace na mmorpg.pl non stop hyh

a co do nibiru, to jakby ziemia sie zatrzymala i trwalo to troche to juz wtedy by sie zrobil kipisz.


_________________
.

**

Posty: 246
Dołączył(a): 3.10.2007
Offline
PostNapisane: 22 gru 2008, 15:31 
Cytuj  
Tropem olbrzyma - Planety X



W 1846 roku, została opublikowana praca astronoma Kenetha Changa na temat istnienia dziesiątej planety, tzw. Planety X
( patrz: A Tenth Planet ).

W roku 1978 została mocno wzmocniona teoria Planety X, gdy Robert Harrington i Tom Van Flanden z Obserwatorium Marynarki Wojnnej USA w Waszyngtonie przystąpili do opracowywania nowych danych naukowych masy Plutona i jego satelity Charona. Na tej podstawie ci dwaj astronomowie stwierdzili, że orbity Urana i Neptuna podlegają zakłóceniom na skutek grawitacyjnego oddziaływania jakiegoś nie zidentyfikowania ciała niebieskiego ( patrz:The location of Planet X ).
Harrington i Van Flanden posłużyli się wyrafinowaną techniką modelu komputerowego, która pozwoliła im wysunąć hipotezę, że to Dziesiąta Planeta, ochrzczona "Planetą X", wypchnęła Plutona i Charona z orbit wokól Neptuna, którego były satelitami.
Według nich Planeta X mogła być "planetą intruzem" przechwyconą przez Słońce i poruszającą się po niezwykle nachylonej orbicie wokółsłonecznej o bardzod długim okresie. Z ich obliczeń wynikało, że Planeta X powinna być 3-4 razy większa od Ziemi. Ta teoria jest niezwykle zbieżna z teorią prezentowaną przez Zecharię Sitchina, według którego rzeczywiście Nibiru, która była wyrzucona z innego systemu słonecznego, została przechwycona przez grawitację naszego Układu Słonecznego, po czym zderzyła się z jedną z planet, czego następstwem było powstanie pasa asteroid.

W roku 1982 NASA oficjalnie potwierdziła możliwość istnienia Planety X. W wydanym oświadczeniu znalazło się stwierdzenie, że "daleko poza najodleglejszymi planetami jest naprawdę jakiś tajemniczy obiekt".

W roku 1983 wystrzelony w kosmos satelita IRAS ( Infrared Astronomical Satellite ) - Satelita Astronomoczny do Badań w Podczerwieni, dostrzegł w gęblinach wszechświata duży, tajemniczy obiekt. Zaraz potem, 30 grudnia 1983 roku, Washington Post zamieścił streszczenie wywiadu z kierownikiem naukowym programu IRAS, Gerrym Neugebauerem z Laboratorium Napędu Odrzutowego ( Jet Propulsion Laboratory, JPL ) w Kaliforni.
Cyt. "W kierunku konstelcji Oriona przy pomocy orbitującego teleskopu odkryto ciało niebieskie, które może mieć wielkość planety-giganta Jowisza i może być tak blisko Ziemi, że jest częścią naszego Układu Słonecznego ...Mogę dodać tylko tyle, że nie wiemy co to jest".

W roku 1987 NASA wydała oficjalny komunikat dopuszczający istnienie Planety X, w następstwie którego Newsweek w numerze z 13 lipca 1987 roku doniósł:
Cyt: "W ubiegłym tygodniu NASA zorganizowała konferencję prasową w Ośrodku Badawczym Amesa w Kalifornii, aby dokonać dość dziwnego oświadczenie, zgodnie z którym "wokół Słońca może, lub nie - krążyć po ekscentrycznej orbicie dziesiąta planeta". Główny prelegat w czasie tego spotkania, naukowiec NASA, John Anderson oświadczył, że ma przeczucie, iż Planeta X jest gdzieś tam, jednak nie w pobliżu pozostałych dziewięciu. Jeśli ma rację, będzie można znaleźć odpowiedź na dwa najbardziej intrygujące pytania nauki dotyczące przestrzeni kosmicznej: co wywoływało tajemnicze zaburzenia Urana i Neptuna w XIX wielu? I co zabiło dinozaury 26 milionów lat temu?

Pod koniec lat osiemdziesiątych zaczęto podważać - ( a może maskować? ) istnienie dziesiątej planety. Tylko niewielu astronomów od tego czasu gotowa była przyznać, że jest to faktem. Jednak historia na tym się nie kończy....

7 października 1999 roku, w dzienniku stacji ABC pojawiła się wiadomość: "Dziesiąta Planeta? - zaburzenia ruchu komet wskazują, że coś tam jednak jest". Podano w niej, że astronomowie:
"znaleźli na obrzeżach Układy Słonecznego ślady masywnego, odległego, wciąż niewidocznego jeszcze obiektu - być może dziesiątej planety albo jakiejś zabłąkanej gwiazdy, która zdaje się spychać komety wgłąb naszego systemu z orbity oddalonej od nas o trzy biliony mil".
Takie wnioski wyciągneły dwa niezależne od siebie zespoły uczonych - jeden z Angli, a drugi z Uniwersytetu Stanu Luizjana w Lafayette - badające wydłużone, ekliptyczne orbity tak zwanych "komet dlugookresowych" pochodzących z chmury lodowych śmieci usytułowanej poza orbitą Plutona. Badacze ci uważają, że zachowanie komety najlepiej da się wyjaśnić obecnością "obiektu zakłócającego, działającego w rytm galaktycznych pływów".

Po dokładnym przeanalizowaniu natury "kosmicznego intruza", wysunięto wniosek, iż na pewno Pluton jest za mały aby być w całości odpowiedzialnym za wszystkie obserwowane zaburzenia wokół orbit Neptuna i Urana. Perturbaje w naszym Układzie Słonecznym wyraźnie wskazują na istnienie innych jeszcze obiektów, być może dziesiątej planety, umownie nazwanej Planetą X. Istnieją poglądy, iż przy obecnej zaawansownej technologii możliwe byłoby wykrycie tak dużej planety. W rzeczywistości wcale tak być nie musi jeśli taka planeta posiada bardzo wydłużoną orbitę eliptyczną, zbliżoną do orbity "komet dlugookresowych" pochodzących z chmury lodowych śmieci położonej daleko poza orbitą Plutona.
Carol Rutland, dyrekotorka Ośrodka Nauk o Kosmosie Uniwersytetu Stanowego Columbus, stwierdziła:
.......Naukowcy przychylający się do istnienia Plaanety X argumentują, iż duże ciało planetarne poruszające się po wydłużonej orbicie ekliptycznej może potrzebować czasu życia siedmiu do dziewięciu pokoleń na wykonanie pełnego okrążenia. Planeta X mogła pozostać nie zauważona, jeśłi przemieszcza się po bardzo długiej elipsie niemal prostopadle do płaszczyzny ruchu dziewięciu znanych planet. Taka orbita może być wydłużona do tego stopnia, że owa nieznana planeta może potrzebować od 700 do 1000 lat na jej pokonanie".

A tymczasem...

28 lipca 2005 roku, została odkryta Xena przez doktora Mike'a Browna z Caltechu w Pasadenie, którego badania były częściowo finansowane przez NASA.

Xena okazała się jednym z najbardziej błyszczących obiektów Układu Słonecznego, co było kompletnym zaskoczeniem dla astronomów. Zespół naukowców pod kierownictwem Mike Browna domniemywa, że „tak wysoka odblaskowość Xeny może być wynikiem wydostawania się na powierzchnię metanu”.
Jak jednak jest to możliwe (w Pasie Kuipera panuje przecież kosmiczna ”zima”), nikt dokładnie nie wie.
Badacze poszukujący Planety X, uważają, że takie dziwne zachowanie Xeny jest jak najbardziej zrozumiałe. W dodatku odkrycie dokonane przez Teleskop Hubble’a, jest kolejnym dowodem istnienia legendarnego ciała niebieskiego, przez starożytnych Sumerów nazwanego Nibiru.
Żeby Xena była tak jasna, musi w miarę często odnawiać swoją powierzchnię. W ostatnim numerze „New Scientist” napisał: „Powierzchnia Xeny jest jaśniejsza niż powierzchnia Antarktydy, jednak naukowcy nie mają pojęcia czym jest to spowodowane. Ponieważ okazało się, że jej średnica jest mniejsza niż z początku sądzono, oznacza, że musi odbijać około 86 % padającego na nią światła, a więc prawie tyle co świeży śnieg. Jaśniejszym ciałem w Układzie jest tylko Enceladus – książyc Saturna”. Richard Binzel – naukowiec specjalizujący się w badaniu planet w Massachusetts Institute of Technology, powiedział na wieść o doniesieniach Browna: „To szokująca wiadomość. Przestrzeń kosmiczna to bardzo brudne miejsce. Cząteczki wiatru słonecznego zmieniają strukturę lodu, z czasem powodując jego ciemnienie.



W kosmosie bardzo trudno, aby cokolwiek było jasne i świecące, bo wymaga to ciągłego odnawiania powierzchni”.
Brown zasugerował dwie możliwości odświeżania powierzchni Xeny. Planeta porusza się po bardzo wydłużonej orbicie, w odległości od 38 do 97 jedniostek astronomicznych (jednostka astronomiczna to odległość dzieląca Ziemię od Słońca). Kiedy znajduje się najbliżej Słońca, podczas swojego 560 letniego obiegu, może posiadać gazową atmosferę. Kiedy jednak oddala się od Słońca, dociera do niej tak mało światła słonecznego, że atmosfera musi zamarznąć, pozostając na powierzchni świeżą i świecącą. Richard Binzel zwrócił jednak uwagę, że podobny proces zachodzi także na powierzchni Plutona (porusza się w odległości 30-50 j.a.), który jednak jest ciemny i nie ma żadnych śladów odnawiania powierzchni. Kolejną sugestią Browna był wypływ świeżego metanu na powierzchnię. Binzel ripostuje: „Problem w tym, że astronomowie sądzą, iż wnętrze Xeny składa się ze skał i lodu. Aby metan (który jest gazem), przetrwał we wnętrzu tak odległej planety, potrzebne by było jakieś źródło energii. Niektóre obiekty kosmiczne są ogrzewane, kiedy znajdą się w obrębie działania sił grawitacyjnych dużo większych planet. Xena jest jednak absolutnie samotna. Nawet gdyby założyć, że posiada własnego satelitę, większego od niej dziesieciokrotnie, to o i tak byłby zbyt mały aby ogrzać Xenę. Nawet rozpad radioaktywnych izotopów w jej wnętrzu nie mógłby dostarczyć wymaganego ciepła. To naprawde niezwykła tajemnica”.
To co zdumiewa astronomów, dla poszukiwaczy Nibiru jest jasne jak słońce. Dla każdego kto śledzi teorie dotyczące Planety X, jest oczywiste, że Xena ma regularną możliwość odnawiania swojej powierzchni. Jeżeli przyjmiemy, że orbita Xeny zbiega się z orbitą „ciemnego” towarzysza Słońca, wówczas stanie się jasne, że to właśnie Planeta X powoduje możliwośc aby Xena zachowywała się jak...kometa! Jeżeli ten mały glob jest „zawieszony” pomiędzy dwoma gwiazdami, Słońcem i jego ciemnym towarzyszem (teoria ta mówi o Planecie X jako brązowym karle, wkrótce o tym napiszę), to jego aktywność znacznie wzrasta, kiedy znajdzie się w pobliżu Ciemnej Gwiazdy.

Dane dostarczone przez Teleskop Hubble’a wskazują, że Xena posiada niezwykle błyszcząca powierzchnię. Takie powierzchnie powstają w bezpośredniej bliskości masywnych planet. Xena nie ma takiego sąsiedztwa. Jednak regularnie musi się znajdować w pobliżu jakiegoś masywnego ciała, tak aby odnawiać swoją powierzchnię, jak to obserwujemy. Takie wyjaśnienie jest proste i logiczne. To właśnie periodyczne spotkania z Planetą X/Ciemną Gwiazdą/brązowym karłem, modelują jej powierzchnię. Tak więc Xena, mała planetka wielkości Plutona, może zachowywać się jak planetarnej wielkości kometa, kiedy znajdzie się w zasięgu oddziaływania Ciemnej Gwiazdy. Wówczas uwalniają się gazy z jej wnętrza, odświeżając powierzchnię. Kiedy jest blisko Słońca (tak jak teraz), zmrożona powierzchnia otrzymuje zbyt mało ciepła, aby stać się kometą. Jednak w największym oddaleniu od centrum Układu Słonecznego, napotyka brązowego karła, i tak właśnie staje się kometą.
To doprawdy niezwykły pomysł, aby Xena była kometą wielkości planety, w dodatku aktywną w dużej odległościod Słońca. Teoria ta jest jednak bardzo prawdopodobna. Jej twórcą jest Andy Lloyd, jeden z najbardziej kreatywnych badaczy Planety X. Jak sam twierdzi, jest w kontakcie z astronomami, którzy przyznają, że wyłącznie jego idea tłumaczy tajemnicę Xeny. Wszystko na to wskazuje, że gdzieś tam, w Pasie Kuipera, a może tuż poza nim, jest ciało kosmiczne o rozmiarach gazowych planet Układu Słonecznego. Ciało, które oddziałuje nie tylko na Xenę, ale w równych cyklach na cały Układ Słoneczny.

Być może temat ten zostanie jeszcze kiedyś uzupełniony...

Źródło: missionpharaoh.com,paranormalne.pl

**

Posty: 246
Dołączył(a): 3.10.2007
Offline
PostNapisane: 22 gru 2008, 15:32 
Cytuj  
Post pod postem ale trudno to czytać w jednym
Niektórzy ostrzegają, że podróżujące ciało niebieskie znane jako „Dwunasta Planeta” lub „Planeta X” zbliża się szybko w kierunku Ziemi – może to spowodować globalną destrukcję. Czy powinieneś się martwić?

W 1976 roku Zecharia Sitchin wzniecił burzę publikacją swojej książki „Dwunasta Planeta”. W tej oraz w swoich kolejnych publikacjach Sitchin przedstawił dosłowne tłumaczenia antycznych tekstów Sumeryjskich, które opowiadały niewiarygodną historię powstania ludzkości na planecie Ziemia – Opowieść strasznie różniącą się i o wiele bardziej fantastyczna od wersji, którą, poznajemy w szkole.

Antyczne teksty pisane klinem – jednym z najwcześniejszych sposobów zapisywania, datowane na około 6000 lat wstecz przedstawiają historię istot zwanych Anunnaki. Powołując się na Sumerów, Sitchin napisał, że Anunnaki przybyły na Ziemię z planety o nazwie Nibiru, której orbita znajduje się w naszym i poza naszym układem słonecznym. Ich obecności nie tylko znacząco wpłynęła na przeszłość ludzi, ale także na ich przyszłość.

Orbita Nibiru, po której wędruje dookoła słońca jest bardzo eliptyczna, bardzo prawdopodobne, że wychodząca poza nasz układ słoneczny, jednak, kiedy obecna w naszym układzie, dziesiąta planeta znajduje w takiej odległości od słońca jak orbita Ziemi. Jedno takie okrążenie zajmuje Nibiru 3600 lat. Ostatni raz Planeta X była w naszym sąsiedztwie około roku 1600 p.n.e. Jak można sobie łatwo wyobrazić, efekty zbliżenia się gigantycznej planety do wewnętrznego układu słonecznego, mogą przynieść spustoszenie na orbitach innych planet, rozerwać pasy asteroidów, a także oznacza to kłopoty dla naszej Ziemi.

Więc przygotujcie się na kolejną możliwą apokalipsę, ponieważ ostatnio mówi się, że Nibiru ponownie zmierza w naszą stronę i niedługo u nas zawita.


Trochę historii


Opowieść o Anunnakich jest obecna w wielu dziełach Sitchin, a także streszczana i omawiana w wielu miejscach w Internecie. Zasadniczo, historia brzmi tak: Około 450,000 lat temu, Alalu, władca Anunnakich z Nibiru uciekł z planety na statku kosmicznym i znalazł schronienie na Ziemi. Odkrył, że jest na planecie bogatej w złoto, które Nibiru potrzebuje, aby ochronić swoją atmosferę przed procesem zmniejszania. Zaczęto wydobywać ziemskie złoto, a także rozpoczęły się polityczne walki Anunnakich o władze. Potem około 300,000 lat temu zdecydowały stworzyć rasę robotników przez genetyczną manipulację naczelnych ssaków. Rezultatem tego, było powstanie homo sapiens – nas. Jakiś czas później władza na Ziemi została oddana ludziom, a Anunnaki opuściły naszą planetę, przynajmniej na jakiś czas. Sitchin wplata tę historię i nie tylko tą w opowieści o pierwszych bibliach i historie o antycznych kulturach, szczególnie Egipcjan.

Jest to zapierająca dech w piersiach opowieść, a przynajmniej tak możemy powiedzieć. Większość historyków, antropologów i archeologów uważają ją za sumeryjski mit. Jednak prace Sitchin stworzyły grupę naukowców, którzy uważają tą opowieść za prawdziwą. Część z nich, których domysły rozprzestrzeniają się szybko poprzez Internet, twierdzą, że powrót Nibiru jest bliski – możliwe, że tak bliski jak lata 2003 – 2013!


Gdzie jest Nibiru i kiedy nadejdzie?


Nawet dominujący w dziedzinie astronomii naukowcy długo dyskutowali na temat tego, czy możliwe jest istnienie nieznanej planety – Planety X – gdzieś poza orbitą Plutona, która zaliczałaby się do anomalii, które odnotowali w orbitach planet Neptuna i Urana. Jakieś niewidoczne ciała, które wydają się oddziaływać na nie. Odkrycie było opublikowane 19 czerwca 1982 w gazecie „New York Times”:

Coś nieznanego, poza najdalszym zasięgiem znanego układu słonecznego oddziaływuje na planety Uran i Neptun. Grawitacyjna siła zaburza dwie, gigantyczne planety powodując niezgodności na ich orbitach. Siła sugeruje obecność oddalonego i niewidocznego dużego obiektu, czyli długo szukanej dziesiątej planety. Astronomowie są tak pewni istnienia nowej planety, że od razu ją nazwali „Planeta X – dziesiąta planeta”.


Powołując się na różne historie, anomalne ciało po raz pierwszy zostało spostrzeżone przez IRAS (Infrared Astronomical Satellite) w 1983 roku. The Washington Post napisał wtedy o tym: „Ciało niebieskie, prawdopodobnie wielkości Jupitera zostało odnalezione w kierunku konstelacji Oriona przez orbitujący teleskop, w której była obecna amerykańska załoga. Tajemnicze w tym obiekcie jest to, że astronomowie nie wiedzą czy jest to planeta, gigantyczna kometa, pobliska protogwiazda, która nigdy nie była na tyle gorąca, aby przeobrazić się w gwiazdę, odległa, dopiero, co formująca się galaktyka, czy galaktyka tak pogrążona w ciemnym pyle, że światło gwiazd nigdy nie jest i nie będzie w stanie się przebić.”

Zwolennicy Nibiru twierdzą jednak, że IRAS, tak naprawdę, spostrzegła wędrującą planetę.


Jakie będę efekty przybycia Nibiru na Ziemi?


Jak powiedziane wcześniej, grawitacyjne przyciąganie planety wkraczającej w wewnętrzny układ słoneczny spowoduje dogłębne efekty na inne orbitujące ciała, wliczając w nie Ziemię. Historia Anunnakich twierdzi, ze poprzednie pojawienie się Nibiru było odpowiedzialne za tzw. „Wielką Powódź”, o której mowa w księdze rodzaju, podczas której, prawie całe życie na naszej planecie zostało zniszczone. Cofając się w czasie jeszcze bardziej, niektórzy badacze, drążący ten temat podejrzewają, że Nibiru raz nawet zderzyła się z Ziemią tworząc pas asteroidów i powodując ogromne „dziury” na naszej planecie, które teraz wypełnia ocean.

Mark Hazelwood i inni mówią, że Ziemia będzie miejscem wielu naturalnych katastrof kiedy nadejdzie Nibiru. Powodzie, trzęsienia ziemi, erupcje wulkanów, zmiany biegunów itd. będę częste, silne i surowe. Hazelwood mówi, że: „tylko parę milionów ludzi przeżyje.” Inna strona twierdzi, że grawitacyjne przyciąganie może nawet zatrzymać rotację Ziemi na parę dni, będą to tzw. „Dni ciemności”, zapowiedziane w Biblii.

Niektórzy z badaczy Nibiru przywołują także przepowiednie Edgara Cayce, który uważał, że niedługo ludzie będą cierpieć z powodu ogromnych zmian na Ziemi związanych ze zmianą biegunów. Oczywiście, także według kalendarza Majów koniec świata przyjdzie w grudniu 2012, czyli w momencie, kiedy podejrzewa się kolejne nadejście Nibiru.

Astronomowie i inni specjaliści, którzy powinni wiedzieć o takich sprawach nie podają publicznie swojego zdania na temat nadchodzącego ciała wielkości planety. Najwyraźniej, nie wykryli nic takiego. Ci, którzy wierzą w kolejne nadejście Nibiru mówią natomiast, że naukowcy wiedzą o tym i próbują to ukryć.

Kto ma rację, czas pokaże.


Źródło: http://paranormal.about.com/library/wee ... 21102a.htm
Luźne tłumaczenie: kp_ziom

**

Posty: 246
Dołączył(a): 3.10.2007
Offline
PostNapisane: 22 gru 2008, 15:33 
Cytuj  
sorki za jeszcze jeden
W 1846 r. miesiąc po odkryciu Neptuna, Le Verrier ogłosił, że może istnieć nieznana jeszcze planeta. Powodem tego przypuszczenia miały być odchylenia w orbicie Neptuna, tak jakby działała na niego jakaś siła. Jak podał New York Times z 19 czerwca 1982 r., jakaś nieznana znajdująca się poza układem słonecznym zdaje się przyciągać Urana i Neptuna do siebie. Tą siłą może być długo poszukiwana planeta X, zwana także Nibiru. Badania dowodzą, że w odległej przeszłości wszystkie kontynenty były złączone i znajdowały się tylko z jednej strony Ziemi. W takim razie co było z drugiej strony? Według legędy Sumerów znajdowała się tam wielka szczelina.

Według nich Ziemia była połową planety zwaną Timat, która rozpadła się w wyniku zderzenia z planetą Nibiru. W 1982 r. NASA potwierdziło, że w Układzie Słonecznym może się znajdować jeszcze jedna planeta. Rok później sonda IRAS zaobserwowała nowe olbrzymie ciało niebieskie, które znajduje się tak blisko Ziemi, że można je uznać za jedną z planet Układu Słonecznego. Sumeryjskie zapiski sprzed 6 tys. lat, dotyczące Układu Słonecznego zawierają o jedną planetę więcej zwaną Nibiru, co oznacza "Planeta Zderzenia". Dlaczego ostatnio nie można zobaczyć Planety X? Otóż według starożytnych i współczesnych naukowców ta planeta ma orbitę zbliżoną do orbit komet, czyli jednym końcem jest blisko Słońca a drugim gdzieś daleko w kosmosie, co oznaczałoby, że znajduje się ona gdzieś daleko za Plutonem. We wczesnej młodości Ziemia była połową planety, więc co się stało z drugą połową? Według Sumerów po zderzeniu Ziemi z Nibiru, z drugiej części powstał pas asteroidów, oraz orbitujące wokół Słońca komety.

Na podstawie źródeł z Mezopotamii i Biblii wynika, że okres obiegu Planety Nibiru wokół Słońca wynosi 3600 lat. Poza tym liczba 3600 miała dla Sumerów wielkie znaczenie. Ludzie z tamtych czasów twierdzili, że zbliżenie się dziesiątej planety do Ziemi było okresem deszczów i wielkich wstrząsów, według Biblii znajduje się wzmianka o planecie, która oddziałuje wielką grawitacją. Naukowcy twierdzą, że ziemia raz na 500 tys. lat zamienia się biegunami. Podczas takiej zamiany życie na Ziemi może prawie w całości wyginąć. Ale ostatni raz Ziemia zamieniała się biegunami około 750 tys. lat temu. To znaczy, że jeśli Planeta Nibiru za blisko przesunie się w stronę naszej planety to nasza cywilizacja wyginie. Może to właśnie wtedy słowa Izajasza o Przybyszu z dalekiego nieba, przybywającym by zniszczyć Ziemię staną się bardziej zrozumiałe.

**

Posty: 246
Dołączył(a): 3.10.2007
Offline
PostNapisane: 22 gru 2008, 15:34 
Cytuj  
i już ostatni więc się nie wkurzcie
W Nexusie [Nr 3/2001] zamieszczony został tekst Dr Richarda J. Boylan'a, który jest opracowaniem oświadczeń złożonych przez byłego konsultanta NSA [Agencja Bezpieczeństwa Narodowego] występującego pod kryptonimem 'Z', którego istnienie potwierdziły też źródła niezależne od Boylan'a. Wśród rewelacji pojawia się informacja, iż amerykańskie nie tylko bierze istnienie dwunastej planety - Marduka na poważnie, więcej ustaliło jego istnienie, trasę i czas przybycia w obręb naszego ścisłego sąsiedztwa. Marynarka wojenna podawać miała, iż obiekt ten zbliża się od strony południowej półkuli [z tego rejonu Ziemi można go obserwować], a przybędzie na przełomie lat 2011/2012. Tu zwracam uwagę, na zadziwiającą zbieżność daty, z końcem kalendarza Majów - 23 grudzień 2013 roku [lub równo rok wcześniej według datowania Hancooka]. Kolejne ujawnione szczegóły odpowiadają dokładnie opisom planety w mitach sumeryjskich, których prawdziwe znaczenie odkrył Sitchin, chodzi tu zwłaszcza o ekstremalnie wydłużoną, elipsoidalną orbitę, po której Marduk [Nibiru] okrąża Słońce w odwrotnym kierunku, niż reszta planet. Planeta była dla Sumerów ojczyzną bogów. Informacje te 'Z' przekazł 29 listopada 2000 roku, czy odpowiadają one prawdzie, czy też są kolejnym elementem gry dezinformacyjnej toczonej przez decydentów tego świata? Na to pytanie nie jestem w stanie udzielić odpowiedzi. Faktem jest, że datowanie czasu powrotu Marduka w oparciu o mity i cykl precesji jest niezwykle utrudnione [szczegóły w pracach Sitchina i Alforda]. Daty te zamykają się w przedziale: połowa XX do połowy XXII wieku, ale istnieją również podstawy do wskazania tak odległej daty, jak 3400 rok. Faktem jest jednak to, iż wśród kilku najprawdopodobniejszych dat znajduje się również rok 2012. Inną ciekawą kwestią, która być może wiąże się z przybyciem dwunastej planety jest niespotykane nasilenie działań USA w zakresie rozwoju techniki wojskowej do użycia w przestrzeni kosmicznej. I nie mówię tu o słynnych 'gwiezdnych wojnach', czyli ochronnej tarczy mającej być antidotum na ziemskie rakiety balistyczne, ale o systemie znanym pod nazwą kodową Clementine 2, którego założenia powstały już w 1996 roku, a planowane uruchomienie programu to rok 2003.

Clementine to sieć obronnych satelitów przystosowanych do niszczenia obiektów znajdujących się w przestrzeni kosmicznej, w dużej odległości od naszej planety. Oficjalnie ma to być ochrona przed asterodiami, ale kto wie, czy nie kryje się za tym coś więcej. Wreszcie narastająca liczba naturalnych kataklizmów. Z mitologii wiemy, iż każdorazowe zbliżenie się Marduka do centrum układu słonecznego, po orbicie bardzo bliskiej orbicie Ziemi zawsze sprowadzało na świat mniejsze lub większe anomalie i katastrofy. Czy te wszystkie fakty to jedynie zbieg okoliczności, albo mistyfikacja?

Czy też faktycznie za kilkanaście lat ludzkość ponownie stanie twarzą w twarz ze swoimi stwórcami, którzy przedstawią się, jako Jahwe, Marduk, Wisznu, Quetzalcoatl... Największe moje obawy budzi fakt, iż zwyczajni ludzie mogą się nawet nie dowiedzieć o tym spotkaniu, a wszystko pozostanie dla wyłącznej wiadomości wąskiej grupki osób. Być może do wstępnego kontaktu już doszło, a My o tym nie wiemy. Zbrojenia czynione przez USA wydają się być tu złym prognostykiem - czy powinniśmy się obawiać spotkania z bogami, którzy mogą przybyć, by odzyskać panowanie nad błękitną planetą? W mitologii liczne są przykłady bogów opiekuńczych, zdecydowanie jednak przeważają zdecydowanie negatywne konsekwencje działań bogów z kosmosu. Nie wiem, jak Wy, ale ja będę się wpatrywał w niebo z dużą dozą obawy. Możliwe wreszcie, że Marduk nadleci i okaże się być całkowicie opustoszały i kto wie, czy nie byłoby to dla ludzkości najlepsze.
_____________________________________________________

Oficjalnie nauka nie przyznaje się do Planety X, jak określa się potocznie sławną 'Dwunastą Planetę' Sitchina, ale jej poszukiwania trwają niemal nieprzerwanie. W roku 1978 krokiem milowym w badaniach było odkrycie Roberta Harringtona i Toma van Flanderna z Obserwatorium Astronomicznego Marynarki Wojennej USA w Waszyngtonie, którzy ustalili, że orbity Urana i Neptuna zostały zakłócone przez silne pole grawitacyjne nieznanego dotąd ciała niebieskiego. Szczegółowa analiza komputerowa doprowadziła astronomów do ciekawych wniosków: Planeta X wyrwała według nich Plutona i Charona z orbity Neptuna [którego były satelitami]! Spójrzmy, jak niezwykle zgadza się to z mitologią sumeryjską, która również mówi o wyrwaniu Plutona z jego dotychczasowej roli księżyca, tyle że krążącego wokół Saturna.

Harrington i van Flandern zaproponowali teorię głoszącą, iż Planeta X jest intruzem spoza układu słonecznego, który został złapany przez pole grawitacyjne Słońca i wszedł na "mocno wydłużoną orbitę wokółsłoneczną o długim okresie obiegu". Obliczają, że najdalsza planeta jest 3,4 raza większa od Ziemi. W tym miejscu przeczytajcie mój text jeszcze raz - wszystko to, co mówią astronomowie z Waszyngtonu wprost idealnie pasuje do mitów sumeryjskich! NASA w 1982 roku oficjalnie dopuściła możliwość istnienia tej planety: "rzeczywiście jest tam jakiś tajemniczy obiekt daleko poza najbardziej zewnętrznymi planetami". W następnym roku IRAS [Infrared Astronomical Satellite] wykrył duży obiekt w głęci kosmosu. Washington Post z 30 grudnia 1983 tak podsumował wniski płynące z wywiadu z głównym konsultantem naukowym programu satelitów IRAS z Jet Propulsion Laboratory w Kaliforni: "W kierunku konstelacji Oriona przy pomocy orbitującego teleskopu odkryto ciało niebieskie, które może mieć wielkość planety-giganta Jowisza i może być tak blisko Ziemi, że jest częścią naszego układu słonecznego... Mogę dodać tylko tyle, że nie wiemy, co to jest - oświadczył Gerry Neugebauer, główny konsultant naukowy IRAS." Na podstawie zdobytych danych badacze szacowali wielkość planety X jako trzy, czterokrotność Ziemi, a orbitę określili jako nachyloną pod kątem 30 stopni [znów dokładnie tak, jak to podaje Sitchin], a odległość od Słońca jako trzykrotnie większa od odległości Plutona.

W roku 1987 NASA podała kolejny omunikat. Newsweek z 13 lipca 1987: "W ubiegłym tygoniu NASA zorganizowała konferencję prasową w Ośrodku Badawczym Ames w Kalifornii, aby dokonać dość dziwnego oświadczenia, zgodnie z którym 'wokół Słońca może lub nie, krążyć po ekscentrycznej orbicie dziesiąta planeta'. Główny prelegent w czasie tego spotkania, naukowiec NASA, John Andersen, oświadczył, że ma przeczucie, iż Planeta X jest gdzieś tam, jednak nie w pobliżu pozostałych dziewięciu..." Dwunasta planeta wypływa ponownie w 2001 roku. Science News z 7 kwietnia pod tytułem 'Dziwna orbita komety wskazuje na ukrytą planetę': "Daleko poza dziwięcioma znanymi planetami układu słonecznego znajduje się przypuszczalnie ciało równie wielkie jak Marsa, które mogło kiedyś stanowić część naszego układu planetarnego..." Chodzi tu o kometę 2000 CR/105, która porusza się po ogromnej, eliptycznej orbicie, która w największym zbliżeniu do Słońca znajduje się 4,5 miliarda kilometrów od niego [tyle, co Neptun].

Czas obiegu 3300 lat [3600 lat obiegu ma według Sitchina dwunasta planeta!]. Szczegółowe dane zamieścił Sky&Telescope News 5 kwietnia 2001. Astronom R. Cowen: "Tego rodzaju wydłużona orbita oznacza zazwyczaj, że obiekt znalazł się pod grawitacyjnym wpływem ciała o potężnej masie". Brett Gladman z Observatoire de la Cote d'Azur w Nicei i Harold F. Levinson z instytutu Southwest Reasearch w Boulder w stanie Kolorado: "... rozwiązanie polega na tym, że 'orbita komety mogłaby być dziełem dotychczas nieznanej planety' - o masie zbliżonej do masy Marsa - 'która byłaby położona w odległości 200 jednostek astronomicznych od Słońca' w tak zwanym Pasie Kuipera będącym cmentarzyskiem odpadów z różnych planet.
Tłumaczyłoby to również, 'dlaczego wiele składników tego Pasa posiada orbity, które są znacznie pochylone w stosunku do płaszczyzny, w której orbituje dziwięć znanych planet'. Wszystkie elementy układanki zaczynają do siebie pasować. Kiedy wreszcie jakiś astronom sięgnie po Enuma Elisz i zakrzyknie: 'o kurcze, przecież oni o tym wiedzieli tysiące lat przed nami!'.
___________________________________________________________

Dnia 9 września 2002 roku światowe agencje ogłosiły o odkryciu ciała niebieskiego, które media okrzyknęły dziesiątą planetą. Odkryty obiekt ochrzczono mianem Quaoaru. Jak ogłosiło Amerykańskie Towarzystwo Astronomiczne ciało to ma wydłużoną orbitę charakterystyczną dla asteroidy, stąd też astronomowie zastanawiają się, czy Quaoara można uznać za planetę. Jeśli tak by się nie stało pod znakiem zapytania stanie także pozycja Plutona, co do którego już od dawna toczy się dyskusja nad jego przeklasyfikowaniem z planety na asteroidę, dziwną co prawda - bo z własnym księżycem.

Nowo odkryty obiekt ma średnicę ledwie 1 300 km, co stanowi nieco ponad połowę średnicy Plutona (2 300 km), jego orbita ma średnicę 6,4 mld km (nie podano, czy jest to wartość średnia, ale zakładam, iż tak), czyli 1,6 mld km dalej, niż dotychczasowej najdalszej planety. Rok quaoarański wynosi 288 lat, czyli 40 lat dłużej niż rok na Plutonie.

W całej tej sprawie najważniejsze jest jednak, iż astronomowie przypuszczają, iż dalej znajduje się co najmniej kilka obiektów, które mogą być znacznie większe, można sugerować, iż wśród nich jest Marduk/Nibiru. Ze względu, iż z Ziemi jest już niemal niemożliwym prowadzenie obserwacji na odległości sięgające 10 mld km, trzeba będzie sond kosmicznych by prowadzić dalsze obserwacje wizualne


Wszystkie informację są wzięte z www.paranormalne.pl

***
Avatar użytkownika

Posty: 15620
Dołączył(a): 27.08.2005
Offline
PostNapisane: 22 gru 2008, 15:35 
Cytuj  
Gucio wypierdalaj. Nie psuj tematu.

Sprzedaję miejscówki w sekcie wyznawców. 80% szansy na przetrwanie i utworzenie nowej puli genetycznej do zaludnienia ziemii.

W wersji pro oferuję ascendację.


_________________
ciemny lud to kupi
Deshroom napisał(a):
jeszcze mnie lewy kciuk boli od biegania

**

Posty: 246
Dołączył(a): 3.10.2007
Offline
PostNapisane: 22 gru 2008, 15:37 
Cytuj  
tczewiak napisał(a):
Gucio wypierdalaj. Nie psuj tematu.

Sprzedaję miejscówki w sekcie wyznawców. 80% szansy na przetrwanie i utworzenie nowej puli genetycznej do zaludnienia ziemii.

W wersji pro oferuję ascendację.

:-? ja tylko daję informację na temat planety X

***
Avatar użytkownika

Posty: 15620
Dołączył(a): 27.08.2005
Offline
PostNapisane: 22 gru 2008, 15:38 
Cytuj  
To sobie wklejaj linki. Myślisz, że komuś będzie chciało się to gówno czytać?


_________________
ciemny lud to kupi
Deshroom napisał(a):
jeszcze mnie lewy kciuk boli od biegania

**

Posty: 246
Dołączył(a): 3.10.2007
Offline
PostNapisane: 22 gru 2008, 15:39 
Cytuj  
a z linka komuś się będzie chciało?Pytanie retoryczne to jest copy & paste
@Edit
Anunnaki, Annunaki lub Anunaki (sum. z królewskiej krwi albo ci co przybyli z nieba na ziemię) - w mitologii sumeryjskiej grupa najwyższych w panteonie bóstw, będących dziećmi boga niebios, Anu oraz bogini ziemi, Ki m in. bóg mądrości Enki oraz bóg-władca świata Enlil. Zgodnie z mitem Enlil dokonał później rozdzielenia ziemi od nieba i objął władzę nad ziemią, niebo pozostawiając królestwem Anu. Mimo, iż nie zachował się pierwotny, sumeryjski mit o stworzeniu świata, opowieść ta zrekonstruowana została na podstawie pośrednich przekazów oraz babilońskiego poematu kosmo- i teogonicznego Enuma Elisz (Gdy na wysokościach).

W paleoastronautyce termin Annunaki odnosi się do istot pozaziemskich mających przed 450 tysiącami lat przybyć na Ziemię z planety Niburu i dokonać stworzenia człowieka, co jest pewien sposób inspirowane mitologią Mezopotamii. Głównym propagatorem tej teorii jest azerski pisarz i dziennikarz Zecharia Sitchin. Dzięki swojej interpretacji starożytnych tekstów cywilizacji Mezopotamii, stworzył alternatywną hipotezę o początku rodzaju ludzkiego oraz ludzkiej cywilizacji.

Podstawą tej teorii jest obecność w naszym układzie słonecznym dodatkowej planety o elipsoidalnej wydłużonej orbicie, której czas obiegu wokół słońca wynosi 2590 lat - Nibiru (Marduka). Jej orbita w punkcie najbliższym Ziemi zbliżą ją do pasa planetoid, a w najdalszym wybiega daleko poza znane granice układu słonecznego. Dzięki okresowemu zbliżeniu planet Nibiru i Ziemi podróże kosmiczne między tymi planetami są o wiele łatwiejsze i możliwe nawet w świetle obecnej technologii. Anunnaki wedle tej teorii odpowiedzialni są za stworzenie pierwszej ludzkiej cywilizacji (Sumerowie) oraz za stworzenie rodzaju ludzkiego.
Źródło:Wikipedia

***
Avatar użytkownika

Posty: 17021
Dołączył(a): 21.11.2001
Offline
PostNapisane: 22 gru 2008, 15:55 
Cytuj  
tczewiak napisał(a):
To sobie wklejaj linki. Myślisz, że komuś będzie chciało się to gówno czytać?


A myslisz, ze komus sie chce Twoje gowno czytac, ktore na dodatek nie dziala, a z ktorym sie wlepiasz w kazdym topicu TARU TARU.

***
Avatar użytkownika

Posty: 15620
Dołączył(a): 27.08.2005
Offline
PostNapisane: 22 gru 2008, 15:56 
Cytuj  
No pewnie =]


_________________
ciemny lud to kupi
Deshroom napisał(a):
jeszcze mnie lewy kciuk boli od biegania

**

Posty: 246
Dołączył(a): 3.10.2007
Offline
PostNapisane: 22 gru 2008, 15:59 
Cytuj  
nie rozumiesz że nie każdemu chce się wchodzić w linki?A jak tam będzie porno dodane przez użytkownika tczewiak :P

***
Avatar użytkownika

Posty: 31563
Dołączył(a): 1.05.2005
Offline
PostNapisane: 22 gru 2008, 16:00 
Cytuj  
co nie zmienia faktu, ze umrzemy bo annunaki przyjda i nas zjedza ;p i zabiora nam zloto by ich planeta sie nie zmniejszala ;p to to sa pierdoly na maxa.

ale dlaczego nigdzie za bardzo nie mowi sie o takich rzeczach, jak nibiru, przebiegunowanie? jakies national geographic o tym nie mowili czy tam discovery ? czy same takie pierdoly.


_________________
.

**

Posty: 246
Dołączył(a): 3.10.2007
Offline
PostNapisane: 22 gru 2008, 16:02 
Cytuj  
Highlander napisał(a):
co nie zmienia faktu, ze umrzemy bo annunaki przyjda i nas zjedza ;p i zabiora nam zloto by ich planeta sie nie zmniejszala ;p to to sa pierdoly na maxa.

ale dlaczego nigdzie za bardzo nie mowi sie o takich rzeczach, jak nibiru, przebiegunowanie? jakies national geographic o tym nie mowili czy tam discovery ? czy same takie pierdoly.

Ja na discovery science coś tam słyszałem na temat UFO i kosmosu itp.

***
Avatar użytkownika

Posty: 31563
Dołączył(a): 1.05.2005
Offline
PostNapisane: 22 gru 2008, 16:15 
Cytuj  
to jest dobre ;P http://www.youtube.com/watch?v=qDKtkWIx00A


_________________
.

***
Avatar użytkownika

Posty: 18803
Dołączył(a): 26.09.2005
Offline
PostNapisane: 22 gru 2008, 16:16 
Cytuj  
Pierdoly ale faktem jest ze kiedy i co w nas pierdolnie nikt nie wie na 100%.


_________________
"I've seen things you people wouldn't believe. Attack ships on fire off the shoulder of Orion. I watched C-beams glitter in the dark near the Tannhauser gate. All those moments will be lost in time, like tears in rain. Time to die."

Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku  [ Posty: 848 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3, 4, 5 ... 43  Następna strona


Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 1 gość


Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów

Szukaj:
Skocz do:  
cron
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group | Theme based on Zarron Media theme | Copyright © 2001-2012 MMORPG.pl Team
Redakcja MMORPG.pl nie ponosi odpowiedzialnosci za tresc komentarzy i odpowiedzi umieszczanych przez uzytkownikow.